Dziś się przyznam
Bez bicia dostałam
Od życia dar miłości
Niepojętej przeze mnie.
Grzeszna błądząca dusza,
Która w podróż wyrusza
Szuka drogi z przystankiem
Autobusowym i ławeczką
Zadumy nas swym życiem.
Będę płakać w ukryciu
Z tęsknoty za dotykiem
I spojrzeniem, co
Daje ukojenie w dzień
I w nocy tak koło północy.
Od dziś zegar północy
Kurantów nie wybija,
Bo ja niczyja, albo wszystkich
Co patrzą na mnie milcząc
Wczesnym porankiem
Ze wschodem, co się tli,
Niczym knot kaganka
Lampy naftowej w muzeum okręgowym./alboż/
Zadumy nas swym życiem.
Będę płakać w ukryciu
Z tęsknoty za dotykiem
I spojrzeniem, co
Daje ukojenie w dzień
I w nocy tak koło północy.
Od dziś zegar północy
Kurantów nie wybija,
Bo ja niczyja, albo wszystkich
Co patrzą na mnie milcząc
Wczesnym porankiem
Ze wschodem, co się tli,
Niczym knot kaganka
Lampy naftowej w muzeum okręgowym./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz