Zdrowaśki
Zdrowaśki
Siedzi kobieta w kościele
I Zdrowaśki klepie: jedna, piąta,
Dziesiąta, czterdziesta piąta i tak bez końca
W palcach obraca kulki magiczne.
Kulki są drewnianą, zaczarowaną
Nieznaną tajemnicą wielbienia
Stwórcy świata ludzkości,
Obalanej przez Darwinowskie teorie.
Mimo sporów i dysput magia
Kulek, kuleczek trwa ,od narodzin po śmierć
Towarzyszy tym, co w magie Boską uwierzyli
I zawierzyli sercem skruszonym.
Ich mea – culpa i milczenie ust
I rozmowa w duszy i drżenie warg
Niejedną skałę skruszy i z siewu
Na pustyni plon zbierze, a na koniec
Ułagodzi rozjuszone wściekłe zwierzę.
Ja tez w magię Zdrowasiek wierzę,
Na dobre i na złe dni chowam je
W sercu, moim ślubnym kobiercu,
Usłanym różami z jakże ostrymi kolcami.
Kolce różane czasem bolą,
Ale nie ma piękna róży bez kolców
I nie ma piękna życia, bez upadków,
A Zdrowaśka podnosi mnie, ciebie,
Byś doznał radości i czuł się błogo jak w niebie./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz