Pękło życie młodzieńca.
Straciło nadzieje na
Miłość bezgraniczną.
Pękło jak pęka
Skorupa kasztana
Jesienią by wydąć
Plon brązowego
Nasiona z biała łatką.
Młodzieńca życie
Pękło wydając plon
Nasienia serca załatanego
Niczym łata opatrunku
Na ranie co krwawi.
Jego plonem będzie
Dystans do życia
I tego, co się wydarzy jako
Tajemnica przeznaczenia,
Które na niego czeka
W uliczce tak krętej i
Ciemniej, że ze strachu zamarł
W bezruchu, bez możliwości
Wykonania kroku w przód.
Ja Ci podam rękę i nie bój się zaistnieć
jako piechur uliczek tajemnych i krętych/alboż/
Pękło wydając plon
Nasienia serca załatanego
Niczym łata opatrunku
Na ranie co krwawi.
Jego plonem będzie
Dystans do życia
I tego, co się wydarzy jako
Tajemnica przeznaczenia,
Które na niego czeka
W uliczce tak krętej i
Ciemniej, że ze strachu zamarł
W bezruchu, bez możliwości
Wykonania kroku w przód.
Ja Ci podam rękę i nie bój się zaistnieć
jako piechur uliczek tajemnych i krętych/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz