czwartek, 22 marca 2018

Deszczem popieszczę /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Deszczem popieszczę
autor: Alina Bożyk

wiersze sprzedane
złowieszcze sny wyrzucone
tęsknoty zamknięte

nie ma już nadziei cienia
na porażkę kolejnej nocy
aniołowie deszczem mówią
dzień dobry
a ja pieszczę rąbek starej kołdry
i obrywam guziki
wyrzucam do pieca
i liczę dni do lata
jest mi zimno boli głowa
pytam czy ten chłód
ten dreszcz to ludzka odnowa
i ta pieszczota co tętnicą dygota
i ten śpiew przepony
i te otwarte na oścież domy
a pośrodku Oni
nieposkromieni w nagości
zwyczajnej ludzkiej codzienności /alboż/

klawiatura zjadła palce /Walls/

(IPOGS, Walls) klwiatura zjadała palce
autor: Alina Bożyk


klawiatura zjadała palce
obgryzała paznokcie
ze strachu
przed
samotnością /alboż/

Galeria Alina Eskulap i Muzy - II/III. 2017 - Galerię musiałąm zamknąć 31.08.2017

















żelki /freestyle/

(IPOGS, Freestyle) żelki
autor: Alina Bożyk


zbierała na plaży muszelki
mówiła ludziom że to
szczęścia żelki
że są kolorowe tak jak wyobraźnia
i że nie potrzebna im ni sauna
ni turecka łaźnia /alboż/

spoglądała na łąkę/Walls/

(IPOGS, Walls) spoglądała na łąkę
autor: Alina Bożyk


spoglądała na łąkę
zdeptaną butami
wiedziała
że teraz czas stanął
zegarami /alboż/

na jabłoni

na jabłoni

siedziała na jabłoni
liczyła zielone jabłka robaczywki
liczyła liście na dłoni
patrzyła na młode niedojrzałe śliwki


spoglądała na łąkę zadeptaną
butami


wiedziała ze teraz czas stanął
zegarami


siedziała i czekała na rosół
z makaronem


pod jabłonią stał krzywy stół
z wazonem


kwiaty ktoś zabrał
dał łaciatej krowie
nagle zmierzch ją zastał
słońce z księżycem było w zmowie

zeszła z jabłoni dzieweczka
usiadła na krzywej szalonej z oparciem
o pień przeznaczenia /alboż/

Komina nie miał

Komina nie miał

Zbudowała domek z kart
Ktoś pomyślał ze ten dom
To nieprzemyślany żart


Jednak dom stal
To nic że komina nie miał
To nic ze drzwi zabrakło
A wiatr hulał na przestrzał


Zamieszkał w nim Edward
Co to lubił karciany dom
I fotel bujany co stał
Obok pikowej damy


Bujał się w nim i myślał
I dumał i śnił
O tym jak żyć 


Sąsiedzi lubili spokojnego Edka
I nazywali go czerwona kredka
Bo rysował kwiaty w ogrodzie
I cieple palta na chłodzie /alboż/

mrówkojad i dziewczyny- pastel olejny 50/70


Po pas w uściskach

(IPOGS, Freestyle) Po pas w uściskach
autor: Alina Bożyk


płyta rynku śliska
nieopodal ślizgawka
i po pas w uściskach
Pan jegomość czkawka


co uścisk to czkawka
co czkawka to buziak
oj ten Jegomość
to czkający łobuziak


chyba kupię mu
lekarstwo na wyciszenie
drgającej przepony
by nie zerwał czkaniem
komuś błony
potem zatkam nos na trzy sekundy
i przegonie na trzy strony świata
tam gdzie więzienna krata/alboż/

Wylęgarnia patologii /FREEStyle/

(IPOGS, Freestyle) Wylęgarnia patologi
autor: Alina Bożyk


nie zrobiłam morfologi
na znak protestu
wylęgania patologi

patologogia
niczym łopatologia
fizjologii stosowanej
polanej piwem
wzbudza we mnie
dreszcz złości
- niestety nie mam lekarstwa
na patologię wykolejenia /alboż/

kupiłam naftalinę /Walls/

(IPOGS, Walls) kupiłam naftalinę
autor: Alina Bożyk


kupiłam naftalinę
bez instrukcji stosowanej
- jak tu się nie zatruć
niczym
ten pasożyt na głodzie /alboż/

środa, 21 marca 2018

wyczytali

wyczytali

przeleciał klucz gęsi
nad
moim przykrótkim życiem
pomachał skrzydłami
takie małe pozdrowienie
od pani wiosny


rozbudziły wyobrażenie
o wierzbowych kotkach
i podbiałach deczko żółtych


ubrałam kolejny raz buty
i kurtkę lila-róż
i poszłam przed siebie
taki mały dżoging
taka mała gimnastyka
duszy i serca


to nie- prawda że nikogo
nie ma - obok
jest ich wielu
wyczytali ich w kościele /alboż/

poplątanie

poplątanie

poplątanie z pomieszaniem
i wiatr przylepiony na ścianie
i kilka serwetek w głowie
przykryło rozum niepoprawny


potargane zmysły
frędzli wyobrażeń
nieposkładanych
i szafa pełna moli


kupiłam naftalinę
bez instrukcji stosowanej
i jak tu się nie zatruć
niczym
ten pasożyt na głodzie


a nieopodal
ciepłe posadki zasiedziałe
i zimne przytułki
kontrastem współczesności
bez zadośćuczynienia /alboż/

tyle autostrad życia/Walls/

(IPOGS, Walls) tyle autostrad życia
autor: Alina Bożyk


tyle autostrad życia
dróg zawiłych i prostych
tyle zakamarków niewiadomych
i jeden człowiek
bez nawigacji

Zadzwonił telefon

Zadzwonił telefon 

Kolejny raz zadzwonił telefon
W momencie
Najbardziej wymarzonym
A głos to raz przytulał serce
To znowu rozśmieszał


Rozmowa niczym dotyk
Emanujący ciepłem koiła dusze
A zarazem uwalniała złe myśli
Z potrzasku namiętności


Tak to tylko kilka słów które
Rozpostarły nad egzystencją dom
Na skraju lasu z kominkiem w tle/alboż/

O Krowie co się bykom nie kłaniała/Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) O Krowie co się bykom nie kłaniała
autor: Alina Bożyk


krowa krowie nie równa
byk bykowi bykiem
i jak pojąc znaczenie słowa ukłon
który krowie nie przystoi

tylko łąka rozumie
ile godności trzeba mieć
żeby nie dać się poniżyć /alboż/

tyle autostrad życia /Walls/

(IPOGS, Walls) tyle autostrad życia
autor: Alina Bożyk


tyle autostrad życia
dróg zawiłych i prostych
tyle zakamarków niewiadomych
i jeden człowiek
bez nawigacji/alboż/

się łasił

się łasił 

Czasem nie warto
nazywać sprawy po imieniu
Nie warto płakać
Za przeszłości krztyną
Tęsknić za psem
Co się łasił nie raz nie dwa
I za księżycem
Co rozświetlał drogę ale nie umysł /alboż

niejedna imię

niejedno imię

niejedno niebo
otworem stoi
niejedno światło
ciepło daje
tak jak dzisiejszy
zwyczajny dzień
pełen dobroci
i zwyczajnego dzień dobry


witaj przyjacielu
witaj i żegnaj na przemian
jestem twoja
wiec nie odchodź kolejny raz


czeka na nas czas
i sensoryczne pukanie do serca
drży dłoń
poci się skroń
czyli jestem ważna/alboż/

piątek, 16 marca 2018

moja grafika na kubeczkach




jestem bosa

jestem bosa

już tyle razy latałam
tu i tam
i wszędzie byłam
lecz
jak
nazwać
moją hibernację
zmaterializowanego
świata pokus
bez skrzydeł
bez nagości


wiem kupię sobie
kilka lizaków w kształcie
serc zielonych
zamiast butów
ubiorę opony
zamiast płaszcza wdzieję marzenia
i wyjdę na deptak z podcienia

zasadzę kwiatki we włosach
ja dusza bosa /alboż/

królowa ropuszka- graficznie


tulipany - akryl na desce


Straciłam łagodność

Straciłam łagodność 

Straciłam łagodność obyczajów
Utopiłam się w chęci posiadania
Miłości nieskazitelnej
Bez cierpienia bez bólu 


Złodziejek uczuć nie brakuje
Walczą o skrawek koszuli
Nie patrzą na łzy dzieci
Na lamet matek
Tylko tną i targają na strzępy
Życie rodzinne i nie tylko


Boże nieskończony
Daj sile przeczekać
Czas odrzucenia
Ulecz nienawiść
Piekielną i ohydną
Daj ukojenie i naucz pić
Z kielicha goryczy 


Panie chyba umieram kolejny raz
By zrozumieć sens miłości
sens tęsknoty za kimś i za czymś/alboż
/

śmierć małpy /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) śmierć małpy
autor: Alina Bożyk


w mieście wielkie poruszenie
dzisiaj na miejskiej scenie
teatr obwoźny sie produkuje
i sztukę pt Śmierć małpy"
prezentuje


każda małpa w żałobie
woale zaciągnięte ku scenicznej ozdobie
ręce złożone na tak zwane amen
i został rozlany na scenie atrament


puzony grają żałobnego marsza
modli się po cichu jedna pani starsza
pozostali patrzą w niebo i chmury
czy aby pogrzeb małpy nie poddano
cenzury /alboż/

Podszepty ubrane

Podszepty ubrane

Umysł rozleniwiony
Patrzy w okno
Brudne od wspomnień
I nie wie ile kawy
Musi wypić by
Trzeźwość nastała 


Słońca o poranku nie zastał
Zastał kilka kropel potu
Niewyniosłego talizmanu
Podszeptów ubranych
W gruchanie gołębi 


Trzeba wstać mówi gołębica
Minuty życia czekają/alboż/

Laska i łóżko

Laska i łóżko

Zwiędły kolejne ramiona
Kolejna laska kuśtyka
Łóżka piętrowe unosi
białe ciała w bólu
A mikroświat czeka na piach


Latają kapelusze
Pełne jałmużny
Stoją przydrożne ławki
Puste jak kieszenie
Szukają pogody ducha
I ducha przyjaciela/alboż/

Lilie - pastel olejny


pastel olejny - abstrakcja - ufoludki - 50/70

abstrakcja - pastel olejny

co się wytnie /Walls/

(IPOGS, Freestyle) Co się wytnie
autor: Alina Bożyk


dotnie przytnie
co się wytnie
i wyrzuci

trochę przykróci
tego co wydłużyć się nie da/alboż/

kocia łapa/Walls/

(IPOGS, Walls) kocia łapa
autor: Alina Bożyk


kocia łapa
to taka
partnerska atrapa
ani to zezłomować
ani to zalegalizować /alboż/

nie boję się ostatniego spaceru/Walls/

(IPOGS, Walls) nie boję się ostatniego
autor: Alina Bożyk


nie boję się ostatniego
spaceru obawiam się ostatniej
nocy -i ile w niej będzie
spokoju ile otuchy a ile
Mea Culpa /alboż/

abstrakcja - pastel olejny



Kraków - mój tekst na Brackiej /Walls/


sex w królestwie zwierząt/Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) sex w królestwie zwierząt
autor: Alina Bożyk


królestwo zwierząt
jak zerknę okiem
króluje tam inna odmiana sexu
nie ma tam botoxu ni lateksu /alboż/

Legalizacja kociej łapy /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Legalizacja kociej łapy
autor: Alina Bożyk

kocia łapa
to taka

partnerska atrapa
ani to zezłomować
ani to zalegalizować
wszak
legalizacja to papierologia
i biurokracja
- kocia łapa nie lubi
urzędniczej procedury
dlatego uciekła do mysiej dziury /alboż
/

mleka jak nie było/Walls/

(IPOGS, Walls) mleka jak nie było
autor: Alina Bożyk


mleka jak nie było
tak nie ma
jest kwaśna woda
z octem
bez gąbki /alboż/

pozytywni - pastel olejny 50/70


plakaty Promocyjne wystawy Aliny Bożyk w Bayreuth /Niemcy - Bawaria/ w 2017 r - Abstrakcja Kobiety intuicyjnej






Dłuto w tle

Dłuto w tle

Rzeźba wyrzeźbiona
Wygłaskana przez twórcę


Wypatruje linie papilarne
MATKI Najświętszej
I wyprasza łaskę opieki
Dla tych co uwierzyli
W jej obecność


Świątki pachną lasem
Bukiem lipą sosną
Wyciszają ściągają
Czapki z głów
A znakiem krzyża
Na rozstajach dróg
Okazują szacunek
Twórcom talentów
Z dłutem w tle /alboż/

Pachnie palmami

Pachnie palmami

Upierdliwości niewysłowione
Napisane słowo po słowie
Śmierdzą wyniosłoscią

Dlaczego prostota musi być
Zaszufladkowana
I opieczętowana historią
Na którą się nie miało wpływu

Dobrze że historia którą tworzymy
Pachnie palmami /alboż/

czwartek, 15 marca 2018

Wyjący budzik

Wyjący budzik

Każdego poranka
Ptactwo zrywa się.do lotu
To takie ich dzień dobry


Zaspane oczy
Dziękują że się obudziły
A uszy za to że słyszą
Wyjący budzik


Czapka buty torebka
I gotowość zachowana
Trzeba maszerować kolejny raz
Dołączyć do tłumu niedobudzonych
I podziękować za ból umiarkowany
W kosciach bez licznika


Kości jakże temat obszerny
A jakże zawiły aczkolwiek prosty
Jak dwa dodać dwa
Że czas płynie a z nim ty on i ja /alboż/

abstrakcja - pastel olejny

smoko -landia i trudne sprawy optymistki - autor Alina Bożyk

przebiśnieg

przebiśnieg

zatrzymanie w czasie energii
i pustostan bez wypełnienia
liczy hektolitry pragnień
pospolicie lirycznych


nektary spływającej kry
przeprowadzają energie
ponad rzekę zalodzonej tożsamości

wszak wkrótce odrodzi się przebiśnieg
w ten lutowy skrawek ziemi
i pokarze światu moc niewinności/alboż/

Po pas w uściskach /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Po pas w uściskach
autor: Alina Bożyk


uściski pasy
jakieś wygibasy
trochę akrobatyki
i po pas egzotyki


szalone skoki
na trampolinie
i udowadnianie
że się jest linoskoczkiem
na linie


lina z liniała
i mówiła że jest mała
że w pasie szczupła
a w biodrach szeroka
więc nie spuszczaj
- szeptała
ze mnie linoskoczku
zezowatego oka


moja kibić niejednemu
się podoba
bo ja tego cyrku ozdoba /alboż/

kolejna godzina /Walls/

(IPOGS, Walls) kolejna godzina
autor: Alina Bożyk


kolejna godzina
sprawdzania
wizerunku duszy
- mur zamknięcia na miłość
kruszy /alboż/

kamieniczki i kwiaty w Galerii











Chodząca czkawka /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Chodząca czkawka
autor: Alina Bożyk


we wsi Ławka
mieszkała
Chodząca czkawka


czkała rano i i z wieczora
nie miała ochoty iść
do pana Przepony
wiejskiego doktora


wszyscy mieszkańcy wsi
słyszeli czkawkę
co to czkała na całą Ławkę


sąsiedzi kupili jej syrop
dobrej jakości bo ziołowy
lecz jak iść po rozum do głowy
żeby waść pani zaaplikować
mikstury kieliszek
gdy ona wtedy robiła się jak
czkający Bazyliszek


robiła straszne oczy
i zabijała wzrokiem
tych co podchodzili do niej
żwawym krokiem


wreszcie znalazła się
na nią metoda
zabili czkawce drzwi i okna
i złapali na głoda
bo taka leczenia najnowsza moda /alboż/

chowałam pocałunki /Walls/

(IPOGS, Walls) chowałam pocałunki
autor: Alina Bożyk


chowałam pocałunki
do skórzanej torebki
teraz je liczę
jutro oprawię w złote ramy
i zawiozę do muzeum /alboż/

Galeria Aliny Bożyk / IX.16- VIII.17/. Nowy Sącz





w mojej głowie gra muzyka /Walls/

(IPOGS, Walls) w mojej głowie gra muzyka
autor: Alina Bożyk


w mojej głowie gra muzyka
w moim sercu
zegar tyka
- ja zapytam
kto podpali lont? /alboż/

bez gąbki

bez gąbki

roziskrzony świat
zmysłów wymyślonych
przez kolejne pokolenia
szukające wspólnych doznań
i kosmicznych podróży
zza światy fantazji rozkołysanych


rakiety uruchomione
wystrzelone na planety
w ciemność ubrane 


penetrują gwiezdny pył
zbierają okruchy marzeń
pakują w reklamówki
i rzucają na ziemię wpatrzoną
w blask gwieździstej drogi mlecznej.


Mleka jak nie było tak nie ma
Jest kwaśna woda z octem
Bez gąbki./alboż/

Pakuje

Pakuje 

Rozpoczęłam podróż dookoła
Mojej głowy zagonionej po pas
Próbuje dorównać mi kroku pszczoła
Próbuje dobiegnąć ulubiony pies As


Pakuje walizki kolejny raz
Liczę w portfelu bilon na toalety
Zaciągam nowy wyrzeczeń pas
Skracam harmonogram podniety/alboż/

liliput i olbrzym /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) liliput i olbrzym
autor: Alina Bożyk


nad wzgórzem kominowy dym
mówią na niego Smog Olbrzym


lud Liliput
mówi kaput
już po nas
zje nas
ten olbrzymi
SMOG
jest tak blisko
o jeden mały
KROK


uciekać nam trzeba
złapać skrawek czarnego nieba
użyć dezynfekcji i deratyzacji
by chronić kolejnych mas i populacji


o ludzkości
policzone twe kości
czas samo-unicestwiania
nastał nastała pora
na rządy bezlitosnego Potwora /alboż/

ma tylko dwadzieścia lat /Walls/

(IPOGS, Walls) ma tylko dwadzieścia lat
autor: Alina Bożyk


ma tylko dwadzieścia lat
kobieta mężczyzna jedno ciało
ma przyjaciela spod znaku raka
trochę ulotnych ekstaz
i córkę co czeka na cud /alboż/

akryl spontaniczny


Podchodzisz

Podchodzisz 

Podchodzisz do drzwi
Wytrzymałości pojedynczej
Nie lubisz krwi
Przelanej niewinnej dziewiczej


Podchodzisz do okna
Rozeznania w świecie i duszy
Nie lubisz być mokra
Więc kapotę ci wiatr zimowy suszy


Podchodzisz do schodów
Wędrówki to w górę to w dół
Nie lubisz widoku smutnych wdów
Dlatego jesteś uparta jak wół 


A gdy siadasz na trawie
Czujesz się ja w ołtarzowej
Głównej nawie


Mówisz wieczne odpoczywanie
Czyli – tak Panie - niech tak się stanie /alboż/

środa, 14 marca 2018

Wznieca pożary

Wznieca pożary

Ten ból co wznieca pożary
Darem pokutnym ciał


Ciało i dusza tęskne
Wola donikąd
Woła z nadzieją
I liczy pigułki lubieżności


A tam same porachowane kości

Pozbieram je w wór lniany
Bo chce być dalej zakochany /alboż/

Liczę

Liczę

Gwiazdy wypełnione po brzegi
Naszymi ciałami
Kołyszą całym światem
Kładą do swych stóp
Pożądanie nieujawnione


Leżę w ciszy i liczę pocałunki
Liczę uniesienia i odpływam
Kolejny raz w nieznane /alboż/

brak hałasu

brak hałasu

płyną łodzie w nieznane
łapią ptaki w żagle rozwiane
niczym włosy siwe kręcone


nie wszystkie kotwice
zakotwiczone niektóre śpią
pod burtą czau skłóconych


podziały rozdziały
wściekłe wilki rozjuszone konie
gołębice na niebo - pokłonie
i niebieskie łzy


karetki na sygnale
nienawistne tu i teraz
niezakończona opera
tenor zemdlał na scenie
reanimacja nieudana
teraz zwykłe ręce w cenie


nie ma policyjnych patroli
niewyżyty naród swawoli
większość śmieje się do rozpuku
jakoś nie słychać huku


wszystko jest do czasu
nawet brak hałasu /alboż/

cywilizacja /Walls/

(IPOGS, Walls) cywilizacja
autor: Alina Bożyk


cywilizacja
przykleiła ludzi
do wersalek dała im pilota
bez samolotu
i lęk przed wszystkim /alboż/