Szczególnie nocą kocham
Moje miasto, rozświetlonych okien.
Me nozdrza czuja woń potraw,
Pachnie drożdżowe ciasto
Jest cisza, na rynku nie ma zgiełku
Nie ma bójek, a gra świateł magiczna,
Niepojęta a szczególnie w grudniowe święta.
I młodzież przy pubach paląc papierosy
Snują rozmowy o życiu i marzeniach,
Młodego sądeczan pokolenia.
Widzę idzie Jagiellońską jegomościu
chwiejnym krokiem,
Otulony ciepłym pierzy- nowym zmrokiem
Kroczy dzielnie pokonując trud życiowego
Brukowego trotuaru, nuci pod nosem
Melodie tanga we dwoje. Z kieszeni wystaje
Róża czerwona. Zapewne czeka na niego zmartwiona
Żona i dziatki w kolebusi, więc dzielnie
Kroczy przez bajkowe miasto nocą, a
Siedmiokolorowe drzewo drogowskazem się stało.
Ja zachwycę się rozświetlona starym farnym kościołem
Nie szkodzi że zamknięte wrota bazyliki, ja dziś tylko
Podziwiam nocne świetliste chochliki. /alboż/
Snują rozmowy o życiu i marzeniach,
Młodego sądeczan pokolenia.
Widzę idzie Jagiellońską jegomościu
chwiejnym krokiem,
Otulony ciepłym pierzy- nowym zmrokiem
Kroczy dzielnie pokonując trud życiowego
Brukowego trotuaru, nuci pod nosem
Melodie tanga we dwoje. Z kieszeni wystaje
Róża czerwona. Zapewne czeka na niego zmartwiona
Żona i dziatki w kolebusi, więc dzielnie
Kroczy przez bajkowe miasto nocą, a
Siedmiokolorowe drzewo drogowskazem się stało.
Ja zachwycę się rozświetlona starym farnym kościołem
Nie szkodzi że zamknięte wrota bazyliki, ja dziś tylko
Podziwiam nocne świetliste chochliki. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz