Stoję na głowie
Dziś stoję na głowie
By ujrzeć życie od spodu
Jakimi barwami się mieni
Będąc głową bliżej ziemi.
Moje nozdrza czują zapach
Utrudzonych butów ze skarpetką.
Idzie pończocha pięknej kobiety i
Jest zmęczona życiem i obcasem tupie.
Powiewają spódnice w ruchu bioder
Uwodzą męskie oczy, co błądzą na
Oślep, z portfelami w kieszeniach
Sprawdzanych przez żony nad ranem.
Las spodni zdobywa przestrzeń
Ulic, w zamyśle pokonywania przeszkód
Przeskakiwania przez kałuże łez dzieci
W dziurawych trampkach co uciekały z domu.
Dziś stojąc na głowie świata nie zmienię,
Który też stanął do góry nogami i w zamyśle
Dobrobytu podzielił buty. Szukam połączenia
Nóg utrudzonych i kroku zwolnienia.
Pęd życia zmienił moją melancholię
w patrzenie na wskazówki zegara.
Chcę patrzyć na magnolię i szukam
Pretekstu do zwolnienia./alboż/
piątek, 30 listopada 2012
środa, 28 listopada 2012
(IPOGS, Freestyle) Po pas w uściskach
author: Alina Bożyk
Idąc po ulicznych pasach
nie myślałam o uściskach
które czyhały za rogiem
krętej zawiłej uliczki
z balkonami co wisiały
niczym kapelusze.
author: Alina Bożyk
Idąc po ulicznych pasach
nie myślałam o uściskach
które czyhały za rogiem
krętej zawiłej uliczki
z balkonami co wisiały
niczym kapelusze.
Gdy przyspieszyłam krok
tchu w piersiach zabrakło
ze strachu przed sama sobą
i przed tym co się ma wydarzyć
na drodze do szczęścia.
Jednak nie czekał uścisku nie było
został tylko pas i pasy z tyłu
co zebrę przypominały
ale nie merdały ogonem.
Za to ja pomachałam tym co
kroczyli po paskach z nadzieją
na szczęśliwe zakończenie
i zacieśnienie więzi pomiędzy
przechodniami zagonionego
świata pracoholików
zamkniętych na codzienność
uliczek pełnych romantycznej
scenerii balkonów pełnych woni
kwiatów i zwisów pelargonii i surfinii.
Ja dziś skłaniam się tym, co na pasach
prosząc o zwolnienie kroku./alboż/
tchu w piersiach zabrakło
ze strachu przed sama sobą
i przed tym co się ma wydarzyć
na drodze do szczęścia.
Jednak nie czekał uścisku nie było
został tylko pas i pasy z tyłu
co zebrę przypominały
ale nie merdały ogonem.
Za to ja pomachałam tym co
kroczyli po paskach z nadzieją
na szczęśliwe zakończenie
i zacieśnienie więzi pomiędzy
przechodniami zagonionego
świata pracoholików
zamkniętych na codzienność
uliczek pełnych romantycznej
scenerii balkonów pełnych woni
kwiatów i zwisów pelargonii i surfinii.
Ja dziś skłaniam się tym, co na pasach
prosząc o zwolnienie kroku./alboż/
Zbiór moich porannych mysli
Zbiór moich porannych myśli
dostałam śliczny portfel,
bogaty w pustostan./alboż/
raduje się moje ciało
z bólu kości,
które oznaką przebudzenia
jeszcze za życia/alboż/
dostałam śliczny portfel,
bogaty w pustostan./alboż/
raduje się moje ciało
z bólu kości,
które oznaką przebudzenia
jeszcze za życia/alboż/
jak powiedzieć sąsiadce
z naprzeciwka
że jej mąż ulokował
oszczędności
w banku "inna kobieta"/alboż/
zamknięcie oczu na brutalność
jest
oznaką tchórzostwa
i strachu przed samą sobą./alboż/
myśliciel tak długo myślał,
że w końcu ,wymyślił myśl
o zamyśleniu nad procesem myślowym
niemyślących./alboż/
pracoholik pracując,
zapracował na utratę szansy
bycia szczęśliwym./alboż/
nie odwracaj się do tyłu
ani na boki - gdy chcesz
osiągnąć, cel
ubrany w tryumf./alboż/
zapiał kogut
o świcie, ogłaszając,
że Alojzy
zakończył życie przez
zapicie./alboż/
z naprzeciwka
że jej mąż ulokował
oszczędności
w banku "inna kobieta"/alboż/
zamknięcie oczu na brutalność
jest
oznaką tchórzostwa
i strachu przed samą sobą./alboż/
myśliciel tak długo myślał,
że w końcu ,wymyślił myśl
o zamyśleniu nad procesem myślowym
niemyślących./alboż/
pracoholik pracując,
zapracował na utratę szansy
bycia szczęśliwym./alboż/
nie odwracaj się do tyłu
ani na boki - gdy chcesz
osiągnąć, cel
ubrany w tryumf./alboż/
zapiał kogut
o świcie, ogłaszając,
że Alojzy
zakończył życie przez
zapicie./alboż/
Kartki świateczne
Kartki świąteczne
Idą święta, wielkimi krokami te zimowe
Z gwiazdką, prezentami pod drzewkiem
Uszkami w barszczu i w skrzynce pocztowej
będą czekać kartki świąteczne.
Na tych kartach życzenia
Te choinkowe Bożonarodzeniowe
Ale nie takie zwyczajne fabryczne,
Idą święta, wielkimi krokami te zimowe
Z gwiazdką, prezentami pod drzewkiem
Uszkami w barszczu i w skrzynce pocztowej
będą czekać kartki świąteczne.
Na tych kartach życzenia
Te choinkowe Bożonarodzeniowe
Ale nie takie zwyczajne fabryczne,
To są karty niezwykłe, magiczne.
Dziecięce dłonie w zamyśle o szczęściu
Świąt narodzin Bożej dzieciny w Betlejem,
Ale nie w gospodzie, chce przekazać Tobie
Polski narodzie- życzenia pisane sercem
I humorem dziecięctwa krainy barw
Dzwoneczkowego świata choinki, bałwanków
I prezentów dla mamy taty brata siostry i babci.
Cała rodzina czeka na podarki. Jedni na perfumy
Inni na garnki, panowie na skarpety ,panie na
Bieliznę markową a dzieci na zabawki
I sprzęt elektroniczny pierwszo- pułkowy.
A ja karteczki wolę, te dziecięce kolorowe,
Ale wesołe z humorem bezcenne i odlotowe./alboż/
Dziecięce dłonie w zamyśle o szczęściu
Świąt narodzin Bożej dzieciny w Betlejem,
Ale nie w gospodzie, chce przekazać Tobie
Polski narodzie- życzenia pisane sercem
I humorem dziecięctwa krainy barw
Dzwoneczkowego świata choinki, bałwanków
I prezentów dla mamy taty brata siostry i babci.
Cała rodzina czeka na podarki. Jedni na perfumy
Inni na garnki, panowie na skarpety ,panie na
Bieliznę markową a dzieci na zabawki
I sprzęt elektroniczny pierwszo- pułkowy.
A ja karteczki wolę, te dziecięce kolorowe,
Ale wesołe z humorem bezcenne i odlotowe./alboż/
MeryLuu - opis mojego autoportretu pt"MeryLuu"
MeryLuu
Kimże jest MeryLuu
Kobieta z fantazji
kobiecego umysłu
co walczy z przeciwnościami
Kimże jest MeryLuu
Kobieta z fantazji
kobiecego umysłu
co walczy z przeciwnościami
losu i aurą z kosmosu?
Uzbrojona w noże po zęby, lubi
jeść z jogurtem otręby.
Jest duża silna i ma krzywe nogi
a przy butach lśnią srebrne ostrogi.
Ma śliczną torebeczkę wprawdzie połataną
niczym serduszko poranione czerwone,
ale pełna marzeń i zwariowanych pomysłów
na zgorzkniały świat ludzi, którym się nudzi.
Ktoś mi powiedział że kocha słońce
i chmury i deszcz majowy siarczysty,
bo to jest cud natury jakże oczywisty.
Może kiedyś poznam szaloną MeryLuu
z krainy portalowej baśni Onetu i jednej nocy./alboż/
Uzbrojona w noże po zęby, lubi
jeść z jogurtem otręby.
Jest duża silna i ma krzywe nogi
a przy butach lśnią srebrne ostrogi.
Ma śliczną torebeczkę wprawdzie połataną
niczym serduszko poranione czerwone,
ale pełna marzeń i zwariowanych pomysłów
na zgorzkniały świat ludzi, którym się nudzi.
Ktoś mi powiedział że kocha słońce
i chmury i deszcz majowy siarczysty,
bo to jest cud natury jakże oczywisty.
Może kiedyś poznam szaloną MeryLuu
z krainy portalowej baśni Onetu i jednej nocy./alboż/
wtorek, 27 listopada 2012
Stół
Stół
Pokój, a w nim
na środku stół stoi
pusty, nie nakryty.
Zabrakło obrusów,
Talerzy, filiżanek.
Krzeseł tez nie ma.
A co jest?
Jest stół i jego
cztery nogi
I blat duży, dwanaście
zastaw pomieści.
Powierzchnia stołu
Kurzem pokryta
Niczym mchem,
Czeka z tęsknotą
na gwar rodzinny,
na rozlaną kawę
na plamę z tłuszczu
spod smażonego mięsiwa
i okruchy chleba, co
pachną starym piecem.
Trzeba ożywić samotność stołu bez ludzi
I niechaj stół się obudzi. Ja dam w darze krzesła
Sztućce , obrus biały i róże czerwone w kryształowym
wazonie./alboż/
Lisiczka i wróbelek
Lisiczka i wróbelek
Szukał w lesie wróbel lisiczki,
Która uwielbiała szaliczki i rękawiczki.
Stała przed lustrem całymi dniami
O szalikach śniła nocami.
Wróbelek szare piórka, myśli sobie,
Gdzież jest moja przyjaciółka?
Pewno zaplątana w szalik-owym splocie i
Pomocy potrzebuje biedula i jest w kłopocie.
Nagle patrzy, a nieopodal pod bukiem
Lisiczka, ruda kita, siedzi, złapana w
Sza-liczkowe sidła niczym w potrzask dla zwierza
I płacze, tak jak płacze majowy deszcz.
Nie płacz o piękna, ja malutki wróbelek
ale ci pomogę, a widząc twą trwogę rozplątam
Twój poplątany świat supłów węzłów
Szalik-owej krainy ze łzami w roli głównej.
Na to ona zaskoczona, wpatrzona w małego
Ptaszka rzekła: mój Ty bohaterze drogi
Chociaż ty ubogi, serducho wielkie i szlachetne masz.
Dla mnie zboczyłeś z obranej drogi uwikłanej w szalik-owy
świat
Ja tobie w darze
rękawiczki dam ,wścielesz nimi gniazdo swoje.
A wieczorami one, przypomną ci ciepłe ręce moje /alboż/
poniedziałek, 26 listopada 2012
Spektakl 15.12.2012 - INFORMACJA
W dn.15.12.2012 o godzinie 18,00. odbędzie sie spektakl Poetycko - Charytatywny
pt' Anioły są wśród nas' zna rzecz niepełnosprawnej Joanny Kolesińskiej,
Ponieważ będzie to Spektakl nie biletowany to zbiórka pieniędzy będzie do skarbony przed wejściem na sale i w trakcie spektaklu.
Aktorzy którzy zaszczyca nas swoja obecnością i wezmą udział w przedstawieniu to:
Kinga Głogowska,Anita Jancia,Sybilla Rostek, Artur Dziurman, Sambor Czarnota,Maciej Małysa oraz znakomity pianista Andrzej Sajdak i ja Alina Bożyk
ps.Ten gest charytatywnej pomocy jest wspierany przez Fundacje Dzieciom " Zdążyć z pomocą"
gdzie Joasia jest członkiem, a nr jej subkonta to 255.
pt' Anioły są wśród nas' zna rzecz niepełnosprawnej Joanny Kolesińskiej,
Ponieważ będzie to Spektakl nie biletowany to zbiórka pieniędzy będzie do skarbony przed wejściem na sale i w trakcie spektaklu.
Aktorzy którzy zaszczyca nas swoja obecnością i wezmą udział w przedstawieniu to:
Kinga Głogowska,Anita Jancia,Sybilla Rostek, Artur Dziurman, Sambor Czarnota,Maciej Małysa oraz znakomity pianista Andrzej Sajdak i ja Alina Bożyk
ps.Ten gest charytatywnej pomocy jest wspierany przez Fundacje Dzieciom " Zdążyć z pomocą"
gdzie Joasia jest członkiem, a nr jej subkonta to 255.
sobota, 24 listopada 2012
kastraci i mężczyźni /freestyle
(IPOGS, Freestyle) kastraci i mężczyźni
autor: Alina Bożyk
Kimże jest kastrat a kimże jest mężczyzna?
Jeden to skrzywdzony drugi potrafi skrzywdzić.
Jeden sopranem zaśpiewa, ale nie kobieta
choć kobietę w podnietę wprowadzić może.
Drugi basem zabuczy lub zaryczy niczym
autor: Alina Bożyk
Kimże jest kastrat a kimże jest mężczyzna?
Jeden to skrzywdzony drugi potrafi skrzywdzić.
Jeden sopranem zaśpiewa, ale nie kobieta
choć kobietę w podnietę wprowadzić może.
Drugi basem zabuczy lub zaryczy niczym
zwierz dziki i butny. Zdobywca niewieścich serc
które płaczą w odrzuceniu.
Kastraci i mężczyźni klan tych samych
chromosomów ale zachowania mogą być różne.
Ja kobieta nie patrze na zasób genitaliów
ani rozmiar biceps,a czy tonację głosu,
ja szukam ciepła oczu co emanuje i ogrzewa
me ciało pełne ran życiowej drogi,
na której spotykam i tych co kastraci
i tych co mężczyznami się zwą.
Jedni i drudzy potrzebni , jedni i drudzy miłości
szukają w każdym zakątku świata,
te same emocje pragnienia więc,
nie oceniaj!
Bo tak chce matka ziemia./alboż/
które płaczą w odrzuceniu.
Kastraci i mężczyźni klan tych samych
chromosomów ale zachowania mogą być różne.
Ja kobieta nie patrze na zasób genitaliów
ani rozmiar biceps,a czy tonację głosu,
ja szukam ciepła oczu co emanuje i ogrzewa
me ciało pełne ran życiowej drogi,
na której spotykam i tych co kastraci
i tych co mężczyznami się zwą.
Jedni i drudzy potrzebni , jedni i drudzy miłości
szukają w każdym zakątku świata,
te same emocje pragnienia więc,
nie oceniaj!
Bo tak chce matka ziemia./alboż/
piątek, 23 listopada 2012
Polityka stracu
Polityka strachu
Dziadek bił, biła babka.
Ojciec bił, biła matka.
Ja dziecko bić też będę.
Wyłom nie wskazany,
Pokoleniom przekazany.
Nie trzeba kupować
Cieni do oczu fiolet
Granat natural colors.
Nie opuszczę Cię aż do
Śmierci, a może
Zatłukę na śmierć.
W powolnym umieraniu
Duszy w miłości do
bólu.
Oj matulu nie płacz,
Gdy ja płaczę twe dziecię
Bezbronne, nie pokazuj żeś słaba.
Tylko proszę zabierz mnie
Z tego domu do krainy
Szacunku do człowieka./alboż/
Nie bij-bo sam nie chcesz być bity!/alboż/
Kopciuszek
Kopciuszek
Pantofelek dziurawy, ręce styrane
Uczciwą robotą, spódniczka
W plisy dawno nie modne i w kratę
Pomarańczowy odblask, aż razi w oczy.
Bluzeczka wytarta na łokciach ale
Z pięknym szydełkowym białym
Kołnierzykiem, który sama zrobiła
Pantofelek dziurawy, ręce styrane
Uczciwą robotą, spódniczka
W plisy dawno nie modne i w kratę
Pomarańczowy odblask, aż razi w oczy.
Bluzeczka wytarta na łokciach ale
Z pięknym szydełkowym białym
Kołnierzykiem, który sama zrobiła
A na głowie kapelusik co dziadka pamięta.
Kopciuszkowa skromność odzienia
Zamyka pokoje możnowładców
I ich drzwi przed nosem z hukiem. Elita od
Śmiechu się zanosi z ubóstwa i prostoty ściegu..
Tak jak w bajce napisali, Kopciuszka znalazła
Wróżka, a doceniwszy walory serca kobiecego
Zmieniła strój i majętność dziewczęcia mówiąc
Tak los chciał i sławę Tobie dał.
Teraz ty jesteś królową powiada ów Pani
I tobie zaszczyty od elity przyjmować moja droga.
Lecz Ona choć pięknie odziana, od zaszczytów się wzbrania.
I powiada; Ja będę rada serca nie zmieniać bo po co.
Szydełkowy kołnierzyk kapelusik od dziadka
Cenie bardziej niż złoto./alboż/
Kopciuszkowa skromność odzienia
Zamyka pokoje możnowładców
I ich drzwi przed nosem z hukiem. Elita od
Śmiechu się zanosi z ubóstwa i prostoty ściegu..
Tak jak w bajce napisali, Kopciuszka znalazła
Wróżka, a doceniwszy walory serca kobiecego
Zmieniła strój i majętność dziewczęcia mówiąc
Tak los chciał i sławę Tobie dał.
Teraz ty jesteś królową powiada ów Pani
I tobie zaszczyty od elity przyjmować moja droga.
Lecz Ona choć pięknie odziana, od zaszczytów się wzbrania.
I powiada; Ja będę rada serca nie zmieniać bo po co.
Szydełkowy kołnierzyk kapelusik od dziadka
Cenie bardziej niż złoto./alboż/
Cumulusy
Cumulusy
Powiedział cumulus do cumulusa,
Że ziemia go nie wzrusza
woli
Pływać po niebie w błękicie
I czasem zapłakać skrycie.
Ogrzany słońcem wylegiwać się będzie
Na łące z marzycielami w roli głównej,
Co myśli swe i serce zakochane kierują
w chmury a tam same dziury, też ozonowe
Marzycielu drogi nie schodź ze swojej
Drogi snu o lataniu w chmurach i niech nie
Straszna będzie ci dziura, nawet ta budżetowa.
Niech twa fantazja o pięknym życiu będzie
Odlotowo-cumulusowa.
Zefirek w swoim śpiewnym
powiewie
Żeglującym drogę wskaże ku słońcu,
Darczyńcę energii pozytywnego myślenia .
A teraz proszę zamknij oczy.
Wpadnij w studnie ulotnych myśli
I niechaj cumulusowy lot ci się przyśni./alboż/
czwartek, 22 listopada 2012
zięba i żaba /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) zięba i żaba
autor: Alina Bożyk
Pani zięba i Pan żaba
Otworzyli w mieście bank miejski
i nie wiedząc czemu bank cieszył się
dobrą renomą i rzetelnością finansistów
tam zatrudnionych.
Wszyscy wpłacali tam swoje oszczędności
autor: Alina Bożyk
Pani zięba i Pan żaba
Otworzyli w mieście bank miejski
i nie wiedząc czemu bank cieszył się
dobrą renomą i rzetelnością finansistów
tam zatrudnionych.
Wszyscy wpłacali tam swoje oszczędności
zakładali lokaty na wysoki procent
i czekali na swoje ukochane złote.
Byli tacy co i walutę obcą ulokowali bo gadali
w radiu i telewizji że Hossa nadchodzi
a inwestorzy będą bogaci.
Lecz zawierucha w rządzie nagle nastała
niezgoda kłótnie, potyczki polityczne
skończyły się krachem na giełdzie, co miała zarobić
tym co ciułają grosza, od ust odejmując wszelakie
przyjemności by mieć na starość duże oszczędności.
Bessa nastała i jak to Polska cała kryzys ogłosili
nasi politycy a pieniędzy nie ma ani w mennicy ani
na ulicy.Pytam kto je wziął? Wiem Pan zięba i Pani żaba /alboż/
i czekali na swoje ukochane złote.
Byli tacy co i walutę obcą ulokowali bo gadali
w radiu i telewizji że Hossa nadchodzi
a inwestorzy będą bogaci.
Lecz zawierucha w rządzie nagle nastała
niezgoda kłótnie, potyczki polityczne
skończyły się krachem na giełdzie, co miała zarobić
tym co ciułają grosza, od ust odejmując wszelakie
przyjemności by mieć na starość duże oszczędności.
Bessa nastała i jak to Polska cała kryzys ogłosili
nasi politycy a pieniędzy nie ma ani w mennicy ani
na ulicy.Pytam kto je wziął? Wiem Pan zięba i Pani żaba /alboż/
środa, 21 listopada 2012
Moja Polskość
Moja Polskość
Moja Polskość i patriotyzm
Codziennie wystawiana jest na próbę
Walki, samej z sobą.
Ma anielska cierpliwość zacieśnia krąg wyzwań
Boju o uczucia w kolorze biało - czerwonym.
Czerwone serce pulsuje, oblane białym
Polskim mlekiem, chłonie piękno kraju
Zwaśnionego i podzielonego na
Moja Polskość i patriotyzm
Codziennie wystawiana jest na próbę
Walki, samej z sobą.
Ma anielska cierpliwość zacieśnia krąg wyzwań
Boju o uczucia w kolorze biało - czerwonym.
Czerwone serce pulsuje, oblane białym
Polskim mlekiem, chłonie piękno kraju
Zwaśnionego i podzielonego na
Biednych na bogatych, na pięknych i brzydkich.
Mój patriotyzm nie pozwala mi wsiąść do
Samolotu ,opuścić krainę mlekiem i miodem
Płynąca i ubolewam, bo rolników zabrakło,
By plon zebrać i wypleść wieniec pszeniczny.
Wieniec ten złożony w darze matce utrudzonej
Ze łzami na policzku będzie darem dziękczynnym dla
Spracowanych rąk, które pachną truskawkami
Ogrodem warzywnym, sadem pełnym jabłoni ,
Ziemią w czasie wykopów i noworodkiem po kąpieli.
Czuje się jak kąkol pszeniczny i drżę od strachu
Przed odrzuceniem i złożeniem na kompost,
Po to by w procesie gnilnym stać się nawozem
Dla nowego odrodzenia bieli z czerwienią./alboż/
Mój patriotyzm nie pozwala mi wsiąść do
Samolotu ,opuścić krainę mlekiem i miodem
Płynąca i ubolewam, bo rolników zabrakło,
By plon zebrać i wypleść wieniec pszeniczny.
Wieniec ten złożony w darze matce utrudzonej
Ze łzami na policzku będzie darem dziękczynnym dla
Spracowanych rąk, które pachną truskawkami
Ogrodem warzywnym, sadem pełnym jabłoni ,
Ziemią w czasie wykopów i noworodkiem po kąpieli.
Czuje się jak kąkol pszeniczny i drżę od strachu
Przed odrzuceniem i złożeniem na kompost,
Po to by w procesie gnilnym stać się nawozem
Dla nowego odrodzenia bieli z czerwienią./alboż/
IPOGS Walls Znurzona w kompoście
(IPOGS, Walls) Znurzona w komposcie
autor: Alina Bożyk
Zanurzona w kompoście
z chwastów, w procesie gnilnym
przeistaczam się w nawóz
który użyźni ziemię styraną
korupcją i mamoną.Odrodzenie.
autor: Alina Bożyk
Zanurzona w kompoście
z chwastów, w procesie gnilnym
przeistaczam się w nawóz
który użyźni ziemię styraną
korupcją i mamoną.Odrodzenie.
Skała
Skała
Statek dryfuje
U brzegu oceanu
Zdarzeń.
Obmywany
Białą bryzą
Chłodzi
Serce gorące.
Anioł Stróż stoi i
Patrzy się i modli
Za nas, błądzących
Stojących na skale
Niebezpieczeństw życia.
Daje nam
Zachód słońca
Który kolorami
Tęczy się mieni
I otula spokojem duszy.
Piękno które jest tam
Na zachodzie życia
Staje się życiodajnym nektarem,
Do którego chyba zaczynam tęsknic.
Bo miłość współczesna przeradza się
W pożądanie obsypane złotem. A co będzie potem?./alboż/
Statek dryfuje
U brzegu oceanu
Zdarzeń.
Obmywany
Białą bryzą
Chłodzi
Serce gorące.
Anioł Stróż stoi i
Patrzy się i modli
Za nas, błądzących
Stojących na skale
Niebezpieczeństw życia.
Daje nam
Zachód słońca
Który kolorami
Tęczy się mieni
I otula spokojem duszy.
Piękno które jest tam
Na zachodzie życia
Staje się życiodajnym nektarem,
Do którego chyba zaczynam tęsknic.
Bo miłość współczesna przeradza się
W pożądanie obsypane złotem. A co będzie potem?./alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)