Sosna i Dąb
Chciał spotkać poeta
Poetkę , a spotkał Wierszokletkę.
Myślał że będzie pachnieć różami,
A ona pachnie sosną płodną w szyszki.
Dla niech niej zapragnął
Zostać rudą wiewiórką
Lecz Ona - sosnowe szyszki i zapach
Na prawo i lewo rozrzucała i szukała.
Szukała nie wiewiórki rudej lecz Jego który pachnie
Nie lipą lecz dębem i jest płodnym żołędziem./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz