Dywan
Chciałam policzyć drzewa
Lecz ptak w pobliżu śpiewał
Rozwiał moje myśli na liczbach
Skoncentrowane i uniósł
Ponad liczby ponad drzewa
Zmienił w łatający dywanem
Dywan kwiecisty wzór i frędzle
Leciał nad ludźmi nad tym
Co przyziemne. Chciałam być
Anormalnym parasolem bez szpica
Życiodajnej ziemskiej krainy
Patrzyłam z góry na wszytko
Co się rusza, a moja dusza skakała
Z kamienia na kamień, z krzaka na krzak,
A ptak dalej śpiewał swoje trele- morele.
Wszak do życia nie trzeba wiele, wystarczy
Tylko znaleźć dla siebie drogowskazu znak./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz