Kapliczka i Pająk
Płakała pewna
Przydrożna kapliczka
Nad losem pająka
Co sie błąkał .
Nie chciała go ugościć
Motylkowa łąka.
Przygarnęła go Litościwa
Niepokalana Piękna Pani.
Wzięła na kolana
Obok swej dzieciny
Z nieba - obiecała mu
Kawałek chleba.
Nagle czuje, jest
Pajęczyną oplatana
Nie powinna- jednak,
Była zakłopotana.
Nie chce odtrącić
Kosmatego owada
Tak jak odtrąca sie
Przykościelnego dziada.
Mijały lata a pająk sieci
Dalej w kapliczce
zaplatał
Słuchał modły wiatru o świcie
I już zna je na pamięć, znakomicie
Siedzi pajączek u Matki Boskiej
W kapliczkowym pod- cieniu,
W jej obronę oddał sie dozgonnie
I podlewa dla niej białe pelargonie./alboż/