Zmrożone życie
Prowadzi mnie droga
Przed siebie szosą zmrożoną
Niczym mrożona kawa .
Kawy nie mam, me ręce
Obejmują kierownice,
Ale kierowniczką nie jestem.
Puszczam wodze fantazji,
Ma noga na gazie, ale ja nie
Zagazowana, nad podziw trzeźwa,
Od samego rana, pruje przed siebie
Jestem rozanielona w moim niebie.
Oczy kieruje na cudo omszałych
Bielą pasmo gór niczym pleśnią.
Biel igieł sosen świerków uśpionych.
Ptaki nie świergolą, Pan mróz
Uśpił ich głosy do wiosny .
Mój pęd, nie jest popędem w ekstazie
Lecz adrenaliną w sercu co w zachwycie
Dziękuje za zimowe zmrożone życie. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz