autor: Alina Bożyk
Pani zięba była wielce oziębła.
Nie zważała na żaby zaloty i umizgi, bo była
nieczuła na wielbienie żabie i rechot od rana.
Pani ziebia kochała siebie i swoje kapelusze,
które przyznać muszę w piękne pióra przystrojone.
Żaba zaś kubraczek miała skromnie skrojony ale
elegancki był , bo szukał żony. Inne żaby rade rade
nie były w jego guście ani wdziękiem nie zwabiły
on był dla zięby tylko miły.
Kupował kwiaty perfumy i smakowite czekoladki
lecz ona nie kochała Pana żabki.
Wolała patrzeć w lustro na swoje pióra
i na coś co nie przepuści cenzura.
Postanowiła zostać starą panną bez dzieci
i jak jej przyjdzie ochota za morze poleci.
Nie chce żyć z mokrą zieloną żabą chociaż
szarmancki z niego typek.
Żaba cierpliwe na sygnał ziębi czekała , ąż
ach.. rozjechało ją coś ..śmierci się prędzej
doczekała. /alboż/
nie były w jego guście ani wdziękiem nie zwabiły
on był dla zięby tylko miły.
Kupował kwiaty perfumy i smakowite czekoladki
lecz ona nie kochała Pana żabki.
Wolała patrzeć w lustro na swoje pióra
i na coś co nie przepuści cenzura.
Postanowiła zostać starą panną bez dzieci
i jak jej przyjdzie ochota za morze poleci.
Nie chce żyć z mokrą zieloną żabą chociaż
szarmancki z niego typek.
Żaba cierpliwe na sygnał ziębi czekała , ąż
ach.. rozjechało ją coś ..śmierci się prędzej
doczekała. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz