czwartek, 28 lutego 2013
dwa oblicza orgazmu
dwa oblicza orgazmu
orgazm pasuje do twarzy
czy twarz do orgazmu
piękne imię ma ów gość,
co zazwyczaj przychodzi
niezapowiedziany;
miło go powitać w progach
komnaty ciepła i spokoju.
twarz w orgazmie
pytam;
czyje to oblicze?
anielskie diabelskie
czy demoniczne.
strach się bać li
wielbić i podziwiać.
egoisto! obudź się
wszak czekam i czekam
na czułość, która
potencjałem wielbienia
gościa z kosmosu./alboż/
Pornografia
Pornografia
Pocałunek
Orgazm
Ramiona
Nogi
Oddech
Golizna
Rumieniec
Akt
Fallus
Intymność
Afazja
Cóż to jest?
Jakieś drzewo
Magiczne,
Czy spotkanie
Liryczne.
Wiem,
Pyszne wiśnie
Moczone w winie
I podane na tacy
Ponętnej
Dziewczynie?
Albo
Mój romantyczny
Sen o wybranku
Co w sercu mieszka
I leży na kanapie
Mam nadzieję
Że jeszcze nie chrapie./alboż/
płakała róża
Płakała róża
płakała biała róża
o pranku i nad ranem
nikt nie pojmował
znaczenia rosy na
płatku różanym
od słońca pofalowanym
płateczku różany
proszę przyjmij w darze
chusteczki higieniczne
i wytrzyj nos bo zalejesz
dekolt zielonego liścia./alboż/
metalica i mysli
metalica i mysli
cisza;
potrzebuje jej
spokój;
w relaksie śpi
miłość;
bawi się
w chowanego
oczy;
opaska uwiera
usta;
zasznurowane
wargi;
zgryzione
dusza;
bez łaski
myśli;
błądzą w labiryncie
Metalica;
Nothing Else.../alboz/
środa, 27 lutego 2013
tobie- ja
tobie-ja
skromność;
ponad wszystko
życie.
ubrane w trudy
dzieci ;
Wszystkim
siła
nadprzyrodzona
walka;
wpisana w scenariusz
radość;
nieodgadniona
miłość;
większa niż ludzka /alboż/
joli - ala - + 28.02.2013
nieczysta gra /Ffreestyle/
(IPOGS, Freestyle) nieczysta gra
autor: Alina Bożyk
gra się toczy
hazard życia;
loteria fałsz
oszustwo,
a potem wygrana
czasem w totka.
życie - nieczysta gra;
wygranych niewielu
przegranych masy!
tak- jestem masą
na jedno przegrałam
na drugie wygrałam.
moja wygrana bezcenna.
nie można ukraść
nie potrzebuje autocasco
jest moja na wyłączność.
śmiejesz się ?
jestem dla ciebie śmieszna?
tak - wiem jestem kukłą
ale nie marionetką.
wiem - mafia rządzi
ale nie mną!
ociekasz nieczystym
złotem co kapie
uważaj bo będziesz
miał powódź
ekipy ratownicze
nie zdążą na czas.
blask twego deszczu
cię utopi - powodzenia;
graj a gra cię zniszczy,
zostaniesz ofiarą
samounicestwienia./alboż/
tak- chę być popiołem / Walls/
(IPOGS, Walls) tak - chcę być popiołem
autor:
Alina Bożyk
tak - chcę być popiołem
produktem
ubocznym
palenia
zła. /alboż/
Irys
Irys
Znowu On i
To jego s
Spojrzenie
Staje się
Moją obsesją
I cieniem
Położonym
Na łonie pełnego
Życiodajnego
Nektaru
Pali me wnętrze
Na popiół.
Ja niczym IRYS
Spragniona kropli
Deszczu złotego
Usycham
Mój popiół spalonego
Żarem brzucha pokutą
Moją za grzechy pożądania.
Jego męskość niszczy
Moje życie i tęsknota
Za pięknem ciała wpędza
W marzenia o Nim .
Ech wspomnienia , owiane
Żarem łoża namiętności
Stało się sensem
Uprawiania ogrodu.
Ale czy On lubi Irysy
Może wielbi tylko róże?/alboż/
naćpany strażak / Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) naćpany strażak
autor: Alina Bożyk
szukałam strażaka
potrzebny był.
pożar serca się
rozprzestrzeniał
palił napotkane
narządy i zmysły.
wreszcie znalazłam
leżał pod płotem
lecz naćpany.
tak to on, ma gaśnice.
niestety naćpany strażak
nic nie może, nie potrafi
uruchomić gaśnicy, a
węża strażackiego
też nie ma siły utrzymać.
efektem naćpania będą
zgliszcza jako pozostałość
pożaru domu przy ulicy
SERCE./alboż/
Sikorka i Drozd
Sikorka i Drozd - dla Małgosi i Stasi
Usiadła Sikorka na gałęzi
I patrzy na druga gałąź .
Tam Drozd siedzi i
Szare piórka stroszy
I zerka w lewo na
Bukowe z sikorką drzewo.
Podziwia żółć brzuszka
Strojnisi pięknisi.
Się okazało Pani Drozdowa to była
I w strachu o potomstwo żyła.
Na straży gniazda stała i
Jaj niebieskich pilnowała.
Sikorka zaś słoninowa krainę
Wielbić dziobem miała i do
Drozdo-wej się przyjaźnie uśmiechała.
Nie dane im jest obcować
Gatunkowo różnica spora
Ptactwo każde inne
A jednak podobne bo,
Dziobie podobnie./alboż/
wtorek, 26 lutego 2013
Horyzont
Horyzont
Czerwień słońca
Horyzontu suknią się stała i
Łuną sięgała krańców
Rąbka spódnicy
Złotowłosej baletnicy
Miłość ów suknię o zmierzchu ubrała,
A potem łkała w parze ze
Skrzypcowym brzmieniem.
On zaś Pan Rogalik
W czarnym fraku,
Horyzontu cieniem się stał.
Czerń objęła czerwień i ubrała jej kapelusz
Srebrem posypany - skrzył gwiazdami
Zdarzeń .nocy co horyzontalnym tchnieniem.
Życia się stała - na początku drogi
Ku dużej Niedźwiedzicy w krainie Koziorożca../alboż/
Popiół
Popiół
Stary piec w kuchni, jakże
Starej że aż sufit posiwiał.
Sufit wapno sypie, a na nim żarówka
Mruga swoim drucikiem przepalonym.
Babcia gotuje „zupę z gwoździa”
Z makaronem własnej roboty.
Pogrzebacz krzywy stalowy leży
Na pace, ze szczypkami suchego drewna.
Płomienie w palenisku lśnią
Pod rusztem iskry żaru i popiół.
Popiół szarość
Dni codziennych
Symbol spalonych
Trosk jeszcze
Skrzy ogniem
I ciepłem,
Niebezpiecznym
Dla dłoni.
Nie wyciągaj ręki
Po popiół - On parzy
Nie- zahartowanych.
Jestem naznaczona
Iskrą z paleniska
Blizna mała,
Jednak głęboko
Osadziła
Swą szypułę
W tkankach,
Niszcząc je
Bezpowrotnie
Mimo to wiem;
Chcę być popiołem,
Produktem ubocznym
Palenia zła../alboż/
Stworzenie kobiety /Walls/
(IPOGS, Walls) Stworzenie KOBIETY
autor: Alina Bożyk
Stworzenie KOBIETY
stało się podnietą
dla człowieka, o nazwie
jakże dostojnej
bo MĘŻCZYZNA./alboż/
Co sie chichrasz? /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Czy ty się chichrasz?
autor: Alina Bożyk
Teoretycznie
nie jest mi wesoło.
Gilgotek tez nie mam
a ma wesołość mój
rozum nie-pokoi.
Ktoś zapytał;
Czy ty się chichrasz ze mnie?
no niestety TAK
odpowiedziałam , po czym
ze śmiechu umarłam./alboż/
niedziela, 24 lutego 2013
Mgła buduaru
Mgła buduaru
Zostań moją mgłą
Co otula i chłodzi
Gorące ciało
I zmysły usypia
Na łożu namiętności
Bez przyszłości.
Mglista powłoka
Niechaj się stanie
Odzieniem co zakrywa
Defekty wtłoczone
Przez czas.
Być albo nie być- w ekstazie
Mglistego umartwiana
Jako pokuta bezszelestnej
Nocy budzącej się
Porankiem z rosą w tle.
Mgła jako materia
Poranka, zasłoną się stanie
Buduaru moich uczuć ./alboż/
moja krew
moja krew
moja krew się
burzy,
niekoniecznie
piorunami wali
ale sercem się
wynurza ponad
ludzkie wyuzdanie
przekleństw i nienawiści
jako protest przeciw
zakłamaniu
ciała i duszy
podczas linczu
języków tych
którzy kochać
zapomnieli i
stali się
sprzedawczykami
medialnej rozkoszy
z mamoną w tle!!!/alboż/
mam to, czego Ty /Walls/
(IPOGS, Walls) mam to, czego Ty
autor: Alina Bożyk
mam to, czego Ty
nie widzisz i nigdy
nie zobaczysz,
jest to podobne
do rosy w słoiku./alboż/
odlotowa ekstaza /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) odlotowa ekstaza
autor: Alina Bożyk
specjalny lot
ekstazy wynosił mnie
i Ciebie ponad orbitę
ziemskiej grawitacji ciała.
ja taka istota mała
setny raz uleciałam
w Twych ramionach
silnych mięsistych.
taki lot w jedną stronę,
nie wiem dlaczego krzyczę
przecież
nie czuje się skrzywdzona.
mój wylot w kosmos
na gapę
ale konduktor
łaskawy
mandatu
nie wypisał,
lecz wpisał się
w moim drżeniu
tatuażem doznań
cielesnych i nie tylko.
zawrót głowy
niczym fruwanie
w chmurach,
nieważkością się stał.
nie ciążą mi już moje
ciężkie kości ni krągłości.
nie chce wysiadać, lecz
czuję miękkie lądowanie
na Twoim brzuchu i
połamanym tapczanie./alboż/
szmaciana lalka /Walls/
(IPOGS, Walls) szmaciana lalka
autor: Alina Bożyk
szmaciana lalka
siedzi w kącie na kanapie,
woda z sufitu na nią kapie
a ona nie ma parasola
ni ortalionu. /alboż/
(IPOGS, Walls) szmaciana lalka
autor: Alina Bożyk
szmaciana lalka
siedzi w kącie na kanapie,
woda z sufitu na nią kapie
a ona nie ma parasola
ni ortalionu. /alboż/
autor: Alina Bożyk
szmaciana lalka
siedzi w kącie na kanapie,
woda z sufitu na nią kapie
a ona nie ma parasola
ni ortalionu. /alboż/
moje mysli poranne część 5
moje myśli poranne część 5
podaje dłoń
na niej kaktus.
Już wiem
dlaczego nie chcesz
mi podać ręki./alboż/
Fakt jestem brzydka,
gruba, mam koślawe
spuchnięte nogi
ale wiem jedno
ten co pokocha
to szczerze./alboż/
mam to
czego ty nie widzisz
i nie zobaczysz, zgadnij co?
jest to podobne
do rosy w słoiku./alboż/
nie śpij kiedy ja
nie śpię.
Czuwaj,
by Cię nie dopadły wyrzuty
i wtedy
staniesz się wyrzutkiem./alboż/
szczęście było tak
szczęśliwe, że nie zauważyło
swojego pustego konta
i zamkniętego domu
na cztery spusty.
klucze mam w kieszeni./alboż/
byłam tam
jestem tu
będę wszędzie
tam, gdzie wiatr
szepce do ucha
bądź przy mnie./alboż/
zobacz,
świeci słońce
dla ciebie.
nie gardź słońcem
ono nie zawiniło,
chciało tylko
Twojego szczęścia./alboż/
maleńka dłoń
czeka na dużą
i nie koniecznie
pełną pieniędzy
wystarczy
że będą obcować
ze sobą./alboż/
Dynia
Dynia
Zakochałem
Się w Pani,
Dynia miała na imię.
Pachniała latem
I ogrodem koło sadu
Codziennie patrzyłem
W jej duże oczy,
Upajałem się uśmiechem,
Który szczerością mnie
Powalał, kolorem zniewalał.
Namalowałem na jej
Policzku serce czerwone
Które przytuliłem, a
Policzkowe tulenie
Rozmarzyło moje wibracje.
Ech zawołali mnie na kolacje.
Pójdę owszem ale z nią dojrzałą
By potem delektować jej wnętrze
Z pestkami w roli głównej..
One będą żywić moje członki
Staną się afrodyzjakiem i mnie wyciszą./alboż/
Sowa mówi...
Sowa mówi
Postanowiłem zapytać
Mądrej sowy
Gdzie szukać miłości
Prawdziwej, dozgonnej.
Jak ona wygląda? Pytam,
W co odziana i gdzie mieszka?
Ona jak na Sowę przystało
Patrzy na mnie i gada;
Chłoptasiu szukaj skarbu ale,
Nie zmieniaj obranej
Drogi, idź wprost przed siebie
Zapamiętaj wsparcie masz w niebie.
Szukaj miłości w kompromisie
Bądź ufny nade wszystko.
Szukaj w oczach one prawdziwe.
Nie oceniaj lecz serca słuchaj
Ono gra uczciwie w takt puk puk
A gdy potrzujesz emocji moc
I tęsknota Cię otuli poszukaj
Motyli w brzuchu, ale nie trzymaj
Miłości na łańcuchu.
Nie bój się bycia szczęśliwym
Bierz i dawaj co serce dyktuje.
Rozum odstaw na komodę
Niech się kurzem okryje, a Ty
Pozwól miłości rzucić Ci się na szyję.
Nie wiem czy potrafię Pani Sowo,
Rzecze przystojniak młody;
Wszak w miłości nie zawsze jest
Bajkowo i kolorowo
Ona na to odpowiada;
Bo Zycie i miłość to nie jest bajka
ale warto żyć i kochać, a nocami
tęsknic i szlochać .Miłość jest w Tobie,
Nie bądź egoista! Daj ją Komuś./alboż/
sobota, 23 lutego 2013
Różany dywan
Różany dywan
Zapewne tak chciał los.
Dostała w darze dywan
Dywan usłany różami,
Kolców było mnóstwo
Niczym różany jeż
Pokłute ręce i stopy
A serce krwawiło
Aż bandaży brakło
Krew stała się oznaką
Wściekłości wpisanej
W życiorys egzystencji.
Zapomniała jak się myje
Oczy solanką bez mydła.
Wiem jestem do kitu, mówiła
O poranku chodząc po rosie,
Ale dlaczego byłeś ze mną
Gdy było ci źle?
O ironio - uwierzyła
Wygrała przegrywając
Stała się skałą z której
Strumień życiodajny wypłynie./alboż/.
Przepiłes tato zycie /Walls/
(IPOGS, Walls) Przepiłeś tato życie.
autor:
Alina Bożyk
Przepiłeś tato życie.
O mało się w nim nie utopiłam,
ale ja jednak żyję.
Nauczyłam się
dobrze pływać ./alboż/
ciężko lekko żyć /Ffreestyle/
(IPOGS, Freestyle) Ciężko lekko żyć
autor:
Alina Bożyk
ciężko oddycham
serce w tachykardii.
siedzę wpatrzona
w okno na życie,
które pędzi i nikt
nie wie dlaczego
i kogo goni.
jest pusto nie ma dłoni
nie ma nawet palca.
nie chciałam lekko żyć,
ale ciężko też nie,
a co chciałam?
tego nawet ON nie wie./alboż/
Oddajesz myśli
Oddajesz myśli
Oddajesz swoje życie
Swoje ciało a jemu
Mało mało
Oddajesz swoje myśli
Zakładasz sobie kajdany
A on szuka innej damy.
Dama wytworna i pyszna
Nie dba, że ktoś płacze
Historia nie toczy się inaczej.
Masz żal, ale też go nie masz.
Na pustyni nawet psa nie ma
Jest spokój i cisza i
wielbłądzie garby.
W nich jest woda i tłuszcz
Pokarm mojego ciała i duszy
A piach rozgrzeje obolałe kości
Kości zostały rzucone
Ale nie moje
Jeno Twoje
Na pożarcie hienom
Pustyni pełnego żaru
I piasku rzuconego w oczy.
Tak- prawda w oczy kole
I stanie się szpilką w oku
Niczym sztyletem w sercu./alboż/
Niewinna woda
Niewinna woda
Rzuciła się w wir
Wirującej czasoprzestrzeni
Z nadzieja to coś zmieni.
Kiedy zakończy się czas
Szukania wyzwolenia
Od tego co zabija,
Dziedzica narodzonego
Niewinna woda,
Czysta przejrzysta,
A utopiła niejednego.
Technika kraul
Pod prąd
Nie pomogła,
Trzeba uciekać
Stąd, by nie zniszczyć
Szczęścia swego twego.
Mamo, tato - szukam
Ratunku i waszego
Wizerunku w snach
O szczęściu i rodzinie
Która z prądem płynie
Styl nie ważny
Ale najlepszy
Motylkowy jako
Znak rodzinnej odnowy.
Chce kochać i
Być kochana
Przecież Ja
Jako przyszła mama
Zostanę na wieki
W macierzyństwo
Zaangażowana . /alboż/
Ludzka bezsilnośc /Walls/
(IPOGS, Walls) Ludzka bezsilność
autor: Alina Bożyk
Ludzka bezsilność
wtedy ma sens, gdy
zanurzona zostanie
w Boskim nie ludzkim
pojmowaniu świata. /alboż/
autor: Alina Bożyk
Ludzka bezsilność
wtedy ma sens, gdy
zanurzona zostanie
w Boskim nie ludzkim
pojmowaniu świata. /alboż/
W zamyśle
W zamyśle
W zamyśle
Zamyślonych
Nad życiem
Nuta
Zabrzmiała
Koncertem
Na wiolonczele i
Skrzypce
Ze struną
Tak napiętą
Jak napięte,
Są emocje
Stresu
Dnia codziennego
W pogoni
Za szczęściem
Lotnym i ulotnym
Niczym gaz
Lotne ciało .
Zagraj moja duszo
Zamyślona nad życiem
I sensem istnienia
Koncert dla ludzkości
Zmęczonej szukaniem
Szczęścia i miłości./alboż/
W zamyśle
Zamyślonych
Nad życiem
Nuta
Zabrzmiała
Koncertem
Na wiolonczele i
Skrzypce
Ze struną
Tak napiętą
Jak napięte,
Są emocje
Stresu
Dnia codziennego
W pogoni
Za szczęściem
Lotnym i ulotnym
Niczym gaz
Lotne ciało .
Zagraj moja duszo
Zamyślona nad życiem
I sensem istnienia
Koncert dla ludzkości
Zmęczonej szukaniem
Szczęścia i miłości./alboż/
MeryLuu
MeryLuu
„MeryLuu jak ciasteczko Lu ,
słodka jak jego polewa ,
jak ją schrupiesz Cię nie olewa
bo ta kobita tak miewa..”
Tak napisał kolega z neta
O niej fikcji bez fikcji
Z kosmosu Delicji
Kobita zwariowana
szokuje wszystkich
od samego rana
nie śpi nie je nie szlocha
wielbi tęskni i kocha.
Szuka pociechy w necie
I jest szczęśliwa w tamtym
Zwariowanym świecie
Kocha głupie gatki szmatki
I czasem wciela się w role
Zatroskanej Polki Matki
Wierzy w dzisiejsze młode
Pokolenie bo Ono zawsze
w ceni. Bezcenny towar
Polskości i Ona wśród nich
Stara wariatka i jej neto-wa gadka./alboż/
„MeryLuu jak ciasteczko Lu ,
słodka jak jego polewa ,
jak ją schrupiesz Cię nie olewa
bo ta kobita tak miewa..”
Tak napisał kolega z neta
O niej fikcji bez fikcji
Z kosmosu Delicji
Kobita zwariowana
szokuje wszystkich
od samego rana
nie śpi nie je nie szlocha
wielbi tęskni i kocha.
Szuka pociechy w necie
I jest szczęśliwa w tamtym
Zwariowanym świecie
Kocha głupie gatki szmatki
I czasem wciela się w role
Zatroskanej Polki Matki
Wierzy w dzisiejsze młode
Pokolenie bo Ono zawsze
w ceni. Bezcenny towar
Polskości i Ona wśród nich
Stara wariatka i jej neto-wa gadka./alboż/
Przepiłes tato życie /Walls/
(IPOGS, Walls) Przepiłeś tato życie.
autor: Alina Bożyk
Przepiłeś tato życie.
O mało się w nim nie utopiłam,
ale ja jednak żyję.
Nauczyłam się
dobrze pływać./alboż/
autor: Alina Bożyk
Przepiłeś tato życie.
O mało się w nim nie utopiłam,
ale ja jednak żyję.
Nauczyłam się
dobrze pływać./alboż/
piątek, 22 lutego 2013
czwartek, 21 lutego 2013
Jabłoni kwiat
Jabłoni kwiat
Wystarczyło by usiać
Na przeciw szklanej tafli
Niczym jeziora z kosmosu,
By poznać wartość
Kwiatu jabłoni.
Płatki bieli razem z różem
Delikatnie pieściły gałązkę.
Kruchością i delikatnym
Wdziękiem malowały świat
Wiosennym tchnieniem..
Kwiat niewielki, a wielkość
Zadań ogromna. Żywić naród,
Ten w kraju i na eksporcie.
Kwiat jako dojrzałość owocu
Sokiem zaleje zgłodniałych ludzi.
Owoc stanie się darem
Przekazywanym z rąk do rąk,
Z ust do ust, by wielbić
Płodność drzewa, które
Pod ochroną - się stało.
Ej kwiatuszku śliczny
Wiosną malowany ,stałeś
Się symbolem ojczyzny
Na obczyźnie, w księdze
Polskości zostałeś zapisany./alboż/
Wystarczyło by usiać
Na przeciw szklanej tafli
Niczym jeziora z kosmosu,
By poznać wartość
Kwiatu jabłoni.
Płatki bieli razem z różem
Delikatnie pieściły gałązkę.
Kruchością i delikatnym
Wdziękiem malowały świat
Wiosennym tchnieniem..
Kwiat niewielki, a wielkość
Zadań ogromna. Żywić naród,
Ten w kraju i na eksporcie.
Kwiat jako dojrzałość owocu
Sokiem zaleje zgłodniałych ludzi.
Owoc stanie się darem
Przekazywanym z rąk do rąk,
Z ust do ust, by wielbić
Płodność drzewa, które
Pod ochroną - się stało.
Ej kwiatuszku śliczny
Wiosną malowany ,stałeś
Się symbolem ojczyzny
Na obczyźnie, w księdze
Polskości zostałeś zapisany./alboż/
Na prózno sie umartwiam /Walls/
(IPOGS, Walls) Na próżno się umartwiam
autor: Alina Bożyk
Na próżno się umartwiam
i sadzę kwiaty
w ogrodzie,
który nigdy
nie wyda plonu. /alboż/
autor: Alina Bożyk
Na próżno się umartwiam
i sadzę kwiaty
w ogrodzie,
który nigdy
nie wyda plonu. /alboż/
stworzenie kobiety /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) stworzenie kobiety
autor: Alina Bożyk
Stworzenie KOBIETY
stało się podnietą
dla człowieka o nazwie
jakże dostojnej
bo MĘŻCZYZNA.
Stworzenie KOBIETY
płci jakże pięknej
i na pozór tylko naiwnej
i głupiej.
Jej głupota - mądrością kapie.
Jej płodność i ból rodzenia - jest
istnieniem świata.
Jej poniżenie - siłą potężniejszą
niż biceps i pięść.
Ona stworzona dla niego,
tak twierdzi ON.
Powinno być odwrotnie,
ale tak nie jest. DLACZEGO?
Wiem - KOBIETA to nie egoistka./alboż/
autor: Alina Bożyk
Stworzenie KOBIETY
stało się podnietą
dla człowieka o nazwie
jakże dostojnej
bo MĘŻCZYZNA.
Stworzenie KOBIETY
płci jakże pięknej
i na pozór tylko naiwnej
i głupiej.
Jej głupota - mądrością kapie.
Jej płodność i ból rodzenia - jest
istnieniem świata.
Jej poniżenie - siłą potężniejszą
niż biceps i pięść.
Ona stworzona dla niego,
tak twierdzi ON.
Powinno być odwrotnie,
ale tak nie jest. DLACZEGO?
Wiem - KOBIETA to nie egoistka./alboż/
Ważny dzień
Ważny dzień
Ważny dzień
Dzisiaj nastał
Udało się,
Wyzwoliłam JĄ
Stała się
Moim oczyszczeniem
Oznaką wrażliwości
I falą uczuć bezsennych.
Moje ukojenie
Policzkowej rosy
Co częścią
Oceanu serca - jest
Wyciszeniem
Ona nie boli,
Ona po prostu jest,
Moja towarzyszka
Radości i smutków
Jej obecność
Daję mi siłę
Na kolejne
Scenariusze
Dni i pozwala
Zrozumieć
Drogę po której idę.
To nic że się wywracam
I obijam kolana do krwi,
Ale wstaje bandażując
Rany idę dalej i szukam,
Radości dnia codziennego./alboż/
Ważny dzień
Dzisiaj nastał
Udało się,
Wyzwoliłam JĄ
Stała się
Moim oczyszczeniem
Oznaką wrażliwości
I falą uczuć bezsennych.
Moje ukojenie
Policzkowej rosy
Co częścią
Oceanu serca - jest
Wyciszeniem
Ona nie boli,
Ona po prostu jest,
Moja towarzyszka
Radości i smutków
Jej obecność
Daję mi siłę
Na kolejne
Scenariusze
Dni i pozwala
Zrozumieć
Drogę po której idę.
To nic że się wywracam
I obijam kolana do krwi,
Ale wstaje bandażując
Rany idę dalej i szukam,
Radości dnia codziennego./alboż/
W ogrodzie
W ogrodzie
Nie mogę jeść
Nie mogę pić
Oddycham tez
Tylko pobieżnie
Mój tor oddechu
Płytki
Na próżno
Się umartwiam
I sadzę kwiaty
W ogrodzie
Który Nidy
Nie wyda plonu.
Kwiaty
Nie rozrzucą nasion
Na cztery strony świata.
Musze sprzedać
Ziemie tym co
Jeść mogą
I pić i oddychać.
Ziemia czeka na plon
Moje dłonie zapomniały
Uprawiać ogród - bezszelestnej
Płodności miłosnych uniesień./alboż/
Nie mogę jeść
Nie mogę pić
Oddycham tez
Tylko pobieżnie
Mój tor oddechu
Płytki
Na próżno
Się umartwiam
I sadzę kwiaty
W ogrodzie
Który Nidy
Nie wyda plonu.
Kwiaty
Nie rozrzucą nasion
Na cztery strony świata.
Musze sprzedać
Ziemie tym co
Jeść mogą
I pić i oddychać.
Ziemia czeka na plon
Moje dłonie zapomniały
Uprawiać ogród - bezszelestnej
Płodności miłosnych uniesień./alboż/
Jak długo mam /Walls/
(IPOGS, Walls) Jak długo mam
autor: Alina Bożyk
Jak długo mam
iść przed siebie
żeby dojść tam? A gdy dojdę,
skąd mam wiedzieć, że to moje
miejsce i przeznaczenie? /alboż/
autor: Alina Bożyk
Jak długo mam
iść przed siebie
żeby dojść tam? A gdy dojdę,
skąd mam wiedzieć, że to moje
miejsce i przeznaczenie? /alboż/
Miłośnik pomidorów /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Miłośnik pomidorów
autor: Alina Bożyk
pomidorowy świat
pomidorowej zupy
i koncentratu pomidorowego
istnieje w każdej kuchni;
miłośnika pomidorów i smaku
egzotycznej południowej rumby.
saksofon gra w takt
podskakiwania fasolki
bo bretońsku w parze z
pomidorowym sosem,
a ja kręcę biodrami i nosem
na woń, co soki żołądkowe
pomaga wydzielać.
Ach rozkoszy
taniec podniebienia
się zaczyna
miłośnik mnie umiłował
i w tango porwał
z pomidorem w zębach. /alboż/
autor: Alina Bożyk
pomidorowy świat
pomidorowej zupy
i koncentratu pomidorowego
istnieje w każdej kuchni;
miłośnika pomidorów i smaku
egzotycznej południowej rumby.
saksofon gra w takt
podskakiwania fasolki
bo bretońsku w parze z
pomidorowym sosem,
a ja kręcę biodrami i nosem
na woń, co soki żołądkowe
pomaga wydzielać.
Ach rozkoszy
taniec podniebienia
się zaczyna
miłośnik mnie umiłował
i w tango porwał
z pomidorem w zębach. /alboż/
Borówka
Borówka - proszę - oto jest na prośbę Borówka
Mały krzaczek
Duży las
Pełno mchu
I aromatycznego
Zapachu sosen
I świerków.
Gęsty las
Mały krzaczek
Na nim
Ciemne kuleczki
Owoc zakochanych
Pyszne boróweczki.
Borówka potrafi
Zmienić spacer
Kochanków w
Afrodyzjak-owe
Zetknięcie ust
Spragnionych
Nektaru jagodowej
Mocy soku.
Borówka położona
Na brzuchu wielbionym
W konsumpcji soki
Puści i zaleje łono
Nocą ciemną
Jedno-gwiaździstą
Delikatnie mglistą
W oddechu rozkoszy.
Nad ranem zgłodniali
Wbiją żeby w drożdżówkę
By zjeść ze środka
Słodką z dżemu borówkę /alboż/
Mały krzaczek
Duży las
Pełno mchu
I aromatycznego
Zapachu sosen
I świerków.
Gęsty las
Mały krzaczek
Na nim
Ciemne kuleczki
Owoc zakochanych
Pyszne boróweczki.
Borówka potrafi
Zmienić spacer
Kochanków w
Afrodyzjak-owe
Zetknięcie ust
Spragnionych
Nektaru jagodowej
Mocy soku.
Borówka położona
Na brzuchu wielbionym
W konsumpcji soki
Puści i zaleje łono
Nocą ciemną
Jedno-gwiaździstą
Delikatnie mglistą
W oddechu rozkoszy.
Nad ranem zgłodniali
Wbiją żeby w drożdżówkę
By zjeść ze środka
Słodką z dżemu borówkę /alboż/
Serce czeka
Serce czeka
Chciałam przytulić
Piękne serce
Ale stchórzyło.
A może się bało ?
Zapewne chciało
Lecz- Zabrakło odwagi.
Dzisiaj świat serc
Ubrany w kapotę
Tchórzostwa i lęku
Przed uczuciem,
Które wielbi i zabija
Tak samo.
A ja tak chciałam
Przytulić serce, ech
Ja głupia zapomniałam,
Że ono nie dla mnie.
Moje serce czeka
Na przytulanie
I może wreszcie cud
Się stanie, znajdzie serce On.
Czeka na niego tron,
Ubrany
W moją niedoskonałość./alboż/
Chciałam przytulić
Piękne serce
Ale stchórzyło.
A może się bało ?
Zapewne chciało
Lecz- Zabrakło odwagi.
Dzisiaj świat serc
Ubrany w kapotę
Tchórzostwa i lęku
Przed uczuciem,
Które wielbi i zabija
Tak samo.
A ja tak chciałam
Przytulić serce, ech
Ja głupia zapomniałam,
Że ono nie dla mnie.
Moje serce czeka
Na przytulanie
I może wreszcie cud
Się stanie, znajdzie serce On.
Czeka na niego tron,
Ubrany
W moją niedoskonałość./alboż/
Tak Panie jestem strachem /Walla/
(IPOGS, Walls) Tak Panie, jestem strachem
autor: Alina Bożyk
Tak Panie, jestem strachem
na wróble. Wybacz,
że nie rozumie i się wzbraniam
przed pojmowaniem sensu
straszenia wróbli. /alboż/
autor: Alina Bożyk
Tak Panie, jestem strachem
na wróble. Wybacz,
że nie rozumie i się wzbraniam
przed pojmowaniem sensu
straszenia wróbli. /alboż/
wtorek, 19 lutego 2013
Fałsz
Fałsz
Półmrok,
A miasto
Się budzi.
Na rynku pełno ludzi
W kapeluszach
Z woalkami,
Co skrywają
Oczy zamglone,
Zagubione
W fałszu ulicy,
Niczym ciemnicy,
Pełnej robactwa,
Zgnilizny, która cuchnie
Odorem nieprawdy
Pomówień i oszczerstw.
Zabawa trwa.
Z pogardy
Dla ludzkości
Umierają
Ze śmiechu,
Który unicestwi ludzkość
I zabije bezpowrotnie miłość./alboż/
Półmrok,
A miasto
Się budzi.
Na rynku pełno ludzi
W kapeluszach
Z woalkami,
Co skrywają
Oczy zamglone,
Zagubione
W fałszu ulicy,
Niczym ciemnicy,
Pełnej robactwa,
Zgnilizny, która cuchnie
Odorem nieprawdy
Pomówień i oszczerstw.
Zabawa trwa.
Z pogardy
Dla ludzkości
Umierają
Ze śmiechu,
Który unicestwi ludzkość
I zabije bezpowrotnie miłość./alboż/
Woda jako doznanie / Wells/
(IPOGS, Walls) Woda jako doznanie
autor: Alina Bożyk
Woda jako doznanie
łagodzi ciało, kontempluje
receptory w relaksie i
odnowie, lecz kobieta w wodzie
to temat rzeka./alboż/
autor: Alina Bożyk
Woda jako doznanie
łagodzi ciało, kontempluje
receptory w relaksie i
odnowie, lecz kobieta w wodzie
to temat rzeka./alboż/
Kombinerki w brzuch /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Kombinerki w brzuchu
autor: Alina Bożyk
O matko rety!
Ale się
stało obce ciało
w brzuchu zostało!
Ale jakim cudem
i jakim trafem
lekarz wziął z zamachem
kombinerki a nie pean,
imadło
czy tez kulo-ciąg?
Zapewne
operacje wykonał
na ciele człowieczym
nieuk i partacz
i sadysta i nie bądź tu
optymista, tylko skarż
dziada za w brzuchu
oprzyrządowanie i ciąg
od niego odszkodowanie./alboż/
autor: Alina Bożyk
O matko rety!
Ale się
stało obce ciało
w brzuchu zostało!
Ale jakim cudem
i jakim trafem
lekarz wziął z zamachem
kombinerki a nie pean,
imadło
czy tez kulo-ciąg?
Zapewne
operacje wykonał
na ciele człowieczym
nieuk i partacz
i sadysta i nie bądź tu
optymista, tylko skarż
dziada za w brzuchu
oprzyrządowanie i ciąg
od niego odszkodowanie./alboż/
Debilokracja /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Debilokracja
autor: Alina Bożyk
Jestem
Gracja
tak
debilna,
ze w
Demokrację
się
przemieniam.
Mam język z kolczykiem
całe ciało z tatuaż-żykiem
robale motyle i pająki
wynikły w mą skórę i przez
zmieniłam skóry sygnaturę
z ludzkiej na owadzią.
Włosy na głowie ogolę
bo po co włosy, szampony
drogie fryzjer tez,
łysą pozostanę
i może w jakiejś
gazecie o mnie napiszą?
Debilokracji stan
dzisiaj w modzie
ech teraz nikt
nie doścignie mnie
w urodzie.
Będę sławna.
Może nie powabna,
ale zwrócę na siebie uwagę,
nawet każdego łamagę. /alboż/
autor: Alina Bożyk
Jestem
Gracja
tak
debilna,
ze w
Demokrację
się
przemieniam.
Mam język z kolczykiem
całe ciało z tatuaż-żykiem
robale motyle i pająki
wynikły w mą skórę i przez
zmieniłam skóry sygnaturę
z ludzkiej na owadzią.
Włosy na głowie ogolę
bo po co włosy, szampony
drogie fryzjer tez,
łysą pozostanę
i może w jakiejś
gazecie o mnie napiszą?
Debilokracji stan
dzisiaj w modzie
ech teraz nikt
nie doścignie mnie
w urodzie.
Będę sławna.
Może nie powabna,
ale zwrócę na siebie uwagę,
nawet każdego łamagę. /alboż/
niedziela, 17 lutego 2013
Małe Jajeczko
Małe jajeczko
Jestem małe jajeczko
Siedzeń sobie cichutko
W pięknym jajowodziku
I czekam na supermana
Plemnika - co we mnie
Zacznie wkrótce wnikać.
.
Stanę się ślicznym
Zapłodnionym
Jajeczkiem - człowieczkiem
O pięknych zielonych
Oczkach, blond loczkach
I delikatnych rączkach.
Od razu będę kochać
Moja mamę. a gdy do
Macicy się dostanę
Przytulę się do brzuszka
Mamusi. Czekam cierpliwie
Na ten mój czas aktu miłości.
Oj już jestem zapłodnione
Zdążył plemnik zuchwalec,
Wiec idę do mojego małego
Domku pod mamusi
Serduszkiem, ale co to?
Jakaś tam kotwica mieszka!!!
RATUNKU!!
Mamusiu ratuj
Zabija mnie jej ostry
koniec, oj jak boli
- no tak umieram
Jest mój KONIEC!
Nie przytulisz mnie do
Serduszka nie ucałujesz
Mamusiu ratuj mnie to JA
Twoje dziecię , kocham Cię
Najbardziej jak można
Na świecie./alboż/
Zapytałam mężczyznę /Wells/ Kraków 26.02.2013 mur Bracka
(IPOGS, Walls) Zapytałam mężczyznę;
autor:
Alina Bożyk
Zapytałam mężczyznę;
co to jest samiczka?
On Pączek
odpowiedział;
ciastko z dziurką.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 26.02.2013
wyprowadziłam swoje oczy /Walls/ 22.02.13 Kraków mur Bracka
(IPOGS, Walls) Wyprowadziłam swoje oczy
autor:
Alina Bożyk
Wyprowadziłam swoje oczy
na spacer dookoła głowy,
a jej zawrót,
wywrócił świat
do góry nogami.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 22.02.2013
Super bubel /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Super bubel
autor: Alina Bożyk
Bubel hmm a może bąbel
a może kubeł .. no tak
zimnej wody żeby było super.
Super kubeł zimnej wody
na wielki bąbel po ugryzieniu
owada darmozjada
mojej krwi słodkiej .
Ja i bąbel i lekarstwo na bąbla.
Lekarstwo super bubel.
Nic nie pomaga!
A może ja taka łamaga,
że uleczyć mnie z bąbla się nie da?
Wiem bąbla
się przebije,
igłą niebublową.
Zaleje potem
spirtem skażonym
i udawać
będę chojraka,
a nie pijaka.
Super bubel jest dziś w cenie
i ja nawet kubłem zimnej wody
Tego nie zmienię./alboż/
autor: Alina Bożyk
Bubel hmm a może bąbel
a może kubeł .. no tak
zimnej wody żeby było super.
Super kubeł zimnej wody
na wielki bąbel po ugryzieniu
owada darmozjada
mojej krwi słodkiej .
Ja i bąbel i lekarstwo na bąbla.
Lekarstwo super bubel.
Nic nie pomaga!
A może ja taka łamaga,
że uleczyć mnie z bąbla się nie da?
Wiem bąbla
się przebije,
igłą niebublową.
Zaleje potem
spirtem skażonym
i udawać
będę chojraka,
a nie pijaka.
Super bubel jest dziś w cenie
i ja nawet kubłem zimnej wody
Tego nie zmienię./alboż/
Łkają skrzypce smutnym /Wells/
(IPOGS, Walls) Łkają skrzypce smutnym
autor: Alina Bożyk
Łkają skrzypce smutnym
niedzielnym południem
czekają na miłość, lub
Klauna
w mojej osobie./alboż/
autor: Alina Bożyk
Łkają skrzypce smutnym
niedzielnym południem
czekają na miłość, lub
Klauna
w mojej osobie./alboż/
Struna łka
Struna łka
Moja struna serca
Łka , tak jak łka
Dziecko bez czułości
Ach struno struno
Przyjaciółko samotności
Zaproś ku mnie gości
Niechaj świat
Piękniejszym się stanie
I ktoś zagra na pianie.
Skoczny walczyk
Poleczkę ubiorę me serce
W kwiecistą sukieneczkę
Połączymy samotne
Dłonie w tanecznym kręgu
Na znak przyjaźni tryumfu./alboż/
Moja struna serca
Łka , tak jak łka
Dziecko bez czułości
Ach struno struno
Przyjaciółko samotności
Zaproś ku mnie gości
Niechaj świat
Piękniejszym się stanie
I ktoś zagra na pianie.
Skoczny walczyk
Poleczkę ubiorę me serce
W kwiecistą sukieneczkę
Połączymy samotne
Dłonie w tanecznym kręgu
Na znak przyjaźni tryumfu./alboż/
krótki dialog ... współczesne fooora
Krótki dialog...
* Ona dołączył do rozmowy prywatnej
<Ona?
< On_>kogo szukamy
< Ona> ja?
< On_> tak
< Ona> ja tu rozmawiam
< On> ja kochanki
<Ona>
< On> odpowiada ci
< Ona> a nie masz zony?
< On_> nie
< On_> w anglii
< Ona> ile masz lat?
< On_> 40
< Ona> jedź do niej
< Ona> nie zdradzaj żony
* On_ zakończył rozmowę prywatną
* Ona dołączył do rozmowy prywatnej
<Ona?
< On_>kogo szukamy
< Ona> ja?
< On_> tak
< Ona> ja tu rozmawiam
< On> ja kochanki
<Ona>
< On> odpowiada ci
< Ona> a nie masz zony?
< On_> nie
< On_> w anglii
< Ona> ile masz lat?
< On_> 40
< Ona> jedź do niej
< Ona> nie zdradzaj żony
* On_ zakończył rozmowę prywatną
nudzące sie ciało /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) nudzące się ciało
autor: Alina Bożyk
tak się nudziło CIAŁO,
że się pornografii zaprzedało.
tak się nudziło wielce,
że zanudziło golizną
większość świata.
nie dziw się kobieto
że jesteś postrzegana
pod kątem ciała a nie duszy
może ten temat Cię poruszy,
ale obecna męskość
ograniczyła się do wielbienia
ciała, także swojego.
fakt nic mi do tego ale,
jest znowu ALE,...
ale ja szukam męskości
w spojrzeniu, co uwiedzie ale
CIAŁO UBRANE i dojrzy piękną
duszę.. i niechaj wykrztuszę
ej ciało !!! ubierz się bo zimno!!! /alboż/
autor: Alina Bożyk
tak się nudziło CIAŁO,
że się pornografii zaprzedało.
tak się nudziło wielce,
że zanudziło golizną
większość świata.
nie dziw się kobieto
że jesteś postrzegana
pod kątem ciała a nie duszy
może ten temat Cię poruszy,
ale obecna męskość
ograniczyła się do wielbienia
ciała, także swojego.
fakt nic mi do tego ale,
jest znowu ALE,...
ale ja szukam męskości
w spojrzeniu, co uwiedzie ale
CIAŁO UBRANE i dojrzy piękną
duszę.. i niechaj wykrztuszę
ej ciało !!! ubierz się bo zimno!!! /alboż/
Ptactwo
Ptactwo
Półmrok zatoczył
Wokół mnie
Taneczny krąg
Chmary ptactwa.
Gawrony w roli
Głównej ale nie
Pierwszoplanowej.
Stałam pośrodku
Sali balowej czarnej
Od skrzydeł rozpostartych
Robiących wiatr.
Wtem
Podszedłeś do mnie
Wpiąłeś różę czerwoną
We włosy smolistej
Barwy
Róża płakała
Czerwienią włosy
Zalała a szlochem
Lulała
Oczy szeroko otwarte,
Wpatrzone w
Stado ptactwa
Lękały się dziobów
Dzioby zgłodniałe
Oczy namierzały,
W chęci ataku
Na zieleń tęczówki
Co łąką się stała.
Zaś gleba łąkowa,
Użyźniona słonym
Deszczem szarości
O zmierzchu wyda plon
Obfitujący w słoną rosę
Jako nektar łagodności
Dla rozjuszonego ptactwa. /alboż/
Półmrok zatoczył
Wokół mnie
Taneczny krąg
Chmary ptactwa.
Gawrony w roli
Głównej ale nie
Pierwszoplanowej.
Stałam pośrodku
Sali balowej czarnej
Od skrzydeł rozpostartych
Robiących wiatr.
Wtem
Podszedłeś do mnie
Wpiąłeś różę czerwoną
We włosy smolistej
Barwy
Róża płakała
Czerwienią włosy
Zalała a szlochem
Lulała
Oczy szeroko otwarte,
Wpatrzone w
Stado ptactwa
Lękały się dziobów
Dzioby zgłodniałe
Oczy namierzały,
W chęci ataku
Na zieleń tęczówki
Co łąką się stała.
Zaś gleba łąkowa,
Użyźniona słonym
Deszczem szarości
O zmierzchu wyda plon
Obfitujący w słoną rosę
Jako nektar łagodności
Dla rozjuszonego ptactwa. /alboż/
Nie lekaj sie, dobroduszny /Wells/
(IPOGS, Walls) Nie lękaj się, dobroduszny
autor: Alina Bożyk
Nie lękaj się, dobroduszny
człowieku. Walcz do końca!
Ucisz emocje, słuchaj głosu
serca. Cała prawda jest po
Twojej stronie.Walcz o prawdę!/alboż/
autor: Alina Bożyk
Nie lękaj się, dobroduszny
człowieku. Walcz do końca!
Ucisz emocje, słuchaj głosu
serca. Cała prawda jest po
Twojej stronie.Walcz o prawdę!/alboż/
przestarzałe zasady /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) przestarzałe zasady
autor: Alina Bożyk
Nastała moda na starość.
Siwe włosy, protezy, spuchnięte
nogi, ale w sercu ostrogi które
ranią.
Jednak podeszły wiek
zmazuje w umyśle
przestarzały zasady,
a nowoczesność odmładza
ducha.
Obcowanie z ludzkim
optymizmem
stało się potrzebą ważniejszą
niźli strawa.
Polecam pyszną potrawę
ala-delicjusz
nie podstarzało- przestarzałą./alboż/
autor: Alina Bożyk
Nastała moda na starość.
Siwe włosy, protezy, spuchnięte
nogi, ale w sercu ostrogi które
ranią.
Jednak podeszły wiek
zmazuje w umyśle
przestarzały zasady,
a nowoczesność odmładza
ducha.
Obcowanie z ludzkim
optymizmem
stało się potrzebą ważniejszą
niźli strawa.
Polecam pyszną potrawę
ala-delicjusz
nie podstarzało- przestarzałą./alboż/
Przyszła do mnie
Przyszła do mnie
I przyszła do mnie
I zapukała
I przyszła nad ranem gdy
Słońce już wstało
Przyszła tak nagle
Nie-spostrzeżona
Że ledwo zdążyłam Ja chwycić w ramiona
Dziękuję Boże
Za dar ten wielki
Na który czekałam
Chyba wieki.
Dziękuję za miłość
Za to że mogę kochać
A po nocach
Ze szczęścia
Śmiać się i szlochać
Dopóki kocham
To nie umieram,
Świat wildze
w kolorze blu i różu.
Rozmawiam w snach
z motylami i leżę
między bławatkami .
Jestem królową aż do
Starości, bo nie ważny
Wiek w miłości./alboż/
pierwsze 4 zwrotki napisałam gdy miałam 19 lat , te zwrotki zapamiętałam , i dopisałam jeszcze 3 na obecny czas,,,
I przyszła do mnie
I zapukała
I przyszła nad ranem gdy
Słońce już wstało
Przyszła tak nagle
Nie-spostrzeżona
Że ledwo zdążyłam Ja chwycić w ramiona
Dziękuję Boże
Za dar ten wielki
Na który czekałam
Chyba wieki.
Dziękuję za miłość
Za to że mogę kochać
A po nocach
Ze szczęścia
Śmiać się i szlochać
Dopóki kocham
To nie umieram,
Świat wildze
w kolorze blu i różu.
Rozmawiam w snach
z motylami i leżę
między bławatkami .
Jestem królową aż do
Starości, bo nie ważny
Wiek w miłości./alboż/
pierwsze 4 zwrotki napisałam gdy miałam 19 lat , te zwrotki zapamiętałam , i dopisałam jeszcze 3 na obecny czas,,,
piątek, 15 lutego 2013
środa, 13 lutego 2013
Panowie szukając.. /Wells/
(IPOGS, Walls) Panowie szukając...
autor: Alina Bożyk
Panowie szukając miłości,
zagubili się w krętej uliczce
emocji potykając się
na wyboistej drodze - co krok.
Każdy krok to skok w bok. /alboż/
Łabędzica i Harfa
Łabędzica i harfa
Czerń bezksiężycowej nocy
I ona łabędzica biała
Na harfie spokojnie grała.
Zagłębienie w dźwiękach strun
Kapało ludzi we łzach strumieniu.
Wzruszenia serca tańczyło
„Jezioro łabędzie”- bez puent lecz na boso.
Ach roso moja roso
Porcelanowej twarzy,
Zmyj kurz codzienności
Niechaj blask lica zagości.
Zaproś na koncert gości,
By w podziwie brawo bili
Za kunszt i wirtuozerie
Łabędzicy co skrzydłami
Objęła harfie dźwięki
Zalane ludzkimi łzami
Historii pisanej życiem./alboż/
Czerń bezksiężycowej nocy
I ona łabędzica biała
Na harfie spokojnie grała.
Zagłębienie w dźwiękach strun
Kapało ludzi we łzach strumieniu.
Wzruszenia serca tańczyło
„Jezioro łabędzie”- bez puent lecz na boso.
Ach roso moja roso
Porcelanowej twarzy,
Zmyj kurz codzienności
Niechaj blask lica zagości.
Zaproś na koncert gości,
By w podziwie brawo bili
Za kunszt i wirtuozerie
Łabędzicy co skrzydłami
Objęła harfie dźwięki
Zalane ludzkimi łzami
Historii pisanej życiem./alboż/
Ważki i motylek
Ważki i motylek
Spotkały się dwie wazki
I motylek bielinek.
Ważki dumnie skrzydła
Moczą w zachodzie słońca
Delektując się nektarem
Czystego strumienia,
Zaś bielinek na kapuście
Siedzi i dumnie liczy
Liście kapuścianej głowy.
Ej kolego matematyku
Motylkowego świata kapusty,
Zobacz jak pięknie oświetliły
Cię promienie słonecznej krainy
Zachodzącego słońca .
Biel… czerwienią się stała
Az pani ważka oniemiała
Z zachwytu i rozanielona
Rzekła – kapuściany królu
Jam chcę być twoja żona.
Jednak bielinek nie szukał zony
Co to ciągle w lustrze wody miny
Stroi i muszki łapie nad brzegiem
Strumienia co szumi zalotnie
Woli bielinkowa zonę rodem
Z kapuścianej krainy główek
Tak pełnych
Że aż pustych bo z kapusty./alboż/
Spotkały się dwie wazki
I motylek bielinek.
Ważki dumnie skrzydła
Moczą w zachodzie słońca
Delektując się nektarem
Czystego strumienia,
Zaś bielinek na kapuście
Siedzi i dumnie liczy
Liście kapuścianej głowy.
Ej kolego matematyku
Motylkowego świata kapusty,
Zobacz jak pięknie oświetliły
Cię promienie słonecznej krainy
Zachodzącego słońca .
Biel… czerwienią się stała
Az pani ważka oniemiała
Z zachwytu i rozanielona
Rzekła – kapuściany królu
Jam chcę być twoja żona.
Jednak bielinek nie szukał zony
Co to ciągle w lustrze wody miny
Stroi i muszki łapie nad brzegiem
Strumienia co szumi zalotnie
Woli bielinkowa zonę rodem
Z kapuścianej krainy główek
Tak pełnych
Że aż pustych bo z kapusty./alboż/
Wanna
Wanna
Kobieta w wannie,
Wanna pełna kobiety,
To kąsek jakże łakomy
Dla tych, co o kąpieli
Zamarzyli – z kobietą
Oczywiście .
Woda jako doznanie
Łagodzi ciało i
Kontempluje receptory
W relaksie i odnowie.
Lecz kobieta w wodzie
To temat rzeka.
Niejeden przystojniak od
Tematu ucieka.
Boi się rwącego nurtu
Uczucia co w wannie wodę
Rozkołysze w takcie bicia serca,.
Serce stało się rozterką
Co rozdziera, a myśl zagadką.
Bez poprawnej
odpowiedzi./alboż/
poniedziałek, 11 lutego 2013
Wierzbowe witki
Wierzbowe witki
Prześladuje mnie Sen, a wkoło
Szumi
Wiatr i dmie w wierzbowe witki.
A one
Niczym nitki ,szyją suknię
Z liści
Co się mieni w słońcu złotym
O poranku,
A sen w hipnozie trwa i trwa.
Potem
Otworze oczy i doznam szoku
Wierzby
Zostaną pozbawione pięknych
Witek
Rozpuszczonych włosów,
Które
Lśnić miały słońcu od wiosny do jesieni
I chłodzić
Przechodni w skwarze lata
Już nigdy oczu nie nacieszę
Pięknem
Zapuszczanym przez czas
Drwal
Ściął brutalnie- zostawił łysy
Konar
Smutny, zapłakany deszczem!.
Słońce
Nie ma schronienia, jest bezdomnym
Wędrowcem
Dla nas ludzi stworzonym. Popatrz
Ptaki mają
Gniazda, kret nory, lisy jamy,.
Pytam;
Gdzie zdrowy rozsądek mamy?/alboż/
Prześladuje mnie Sen, a wkoło
Szumi
Wiatr i dmie w wierzbowe witki.
A one
Niczym nitki ,szyją suknię
Z liści
Co się mieni w słońcu złotym
O poranku,
A sen w hipnozie trwa i trwa.
Potem
Otworze oczy i doznam szoku
Wierzby
Zostaną pozbawione pięknych
Witek
Rozpuszczonych włosów,
Które
Lśnić miały słońcu od wiosny do jesieni
I chłodzić
Przechodni w skwarze lata
Już nigdy oczu nie nacieszę
Pięknem
Zapuszczanym przez czas
Drwal
Ściął brutalnie- zostawił łysy
Konar
Smutny, zapłakany deszczem!.
Słońce
Nie ma schronienia, jest bezdomnym
Wędrowcem
Dla nas ludzi stworzonym. Popatrz
Ptaki mają
Gniazda, kret nory, lisy jamy,.
Pytam;
Gdzie zdrowy rozsądek mamy?/alboż/
sąd i osąd
sąd i osąd
nasze kochane sądy
osądzone winny być
wraz z ustawodawstwem,
które zapisami dla
bogatej rzeszy ludzi.
biedny nie lada się
natrudzi by,
jako poszkodowany
wyrok sprawcy
nie dostał
od sądu w prezencie.
biedny człowiek gdy ukradnie
z celi szybko nie wychodzi,
zaś bogaty nigdy celi
więziennej oglądać nie będzie
bo to nie uchodzi.
moja ojczyzna sprzedała
się matronie - za mamonę
jak tu żyć i bezpiecznym się czuć?
oto pytam ja, Polka z kwi i kości
prawo nad biednym nie ma litości
to jest machina z trybami
i własnymi zapisami
ponad prawem i paragrafami.
Temido co Ty na to?/alboż/
Mądrość i Obiektywizm
Mądrość i Obiektywizm
Jak wygląda mądrość?
A jak obiektywizm?
Czymże są słowa
Krytyką owiane?
Egoizm, czy
Dobroduszność
Oto jest pytanie.
Zamęt w głowie
Niepokój w sercu
Gonitwa myśli.
STOP
Stoję przecież
Milczę a w duszy
Krzyk. Moje
AVE Maryja
Łagodzi obyczaje.
Międzyludzki
Konflikt wyniknął
Z nadgorliwości
Opartej o bukowy konar
Twardy co kolcem w oku
Się stał, a ty mięsem armatnim./alboż/
Wyciszenie
Wyciszenie
Człowiek potrzebuje
Wyciszenia.
Tak jak susza deszczu
Deszcz parasola
A dziecko ojca i matki.
Wyciszenie dotlenia
Szare splecione komórki.
Chroni przed agresją
I nerwicowym drżeniem
Powieki co tikiem
Się stał i płakał
Nocami, bo myśli
Rozbiegane na cztery
Strony świata..
W ciszy słyszysz
Głos w duszy, on
Skały kruszy i daje
Siłę w bezsilności.
Moje bicepsy
Zmęczone treningiem,
Wycisną pot na skroni
Co krwią broczy z serca
które pęka każdego dnia.
Regeneracja szczelin
Ziarniną się stała i
Ciszy potrzebowała,
A głos przemawia szeptem do
Ucha że fajna z Ciebie dziewucha./alboż/
Bóg tak ukochał ludzi /Walls/
(IPOGS, Walls) Bóg tak ukochał ludzi
autor:
Alina Bożyk
Bóg tak ukochał ludzi
że dał im wszytko, wolność,
miłość, a przede wszystkim
wolną wolę,jednak ludzkość
postawiła na wyścig szczurów. /alboż/
Miłość trzecio-wymiarowa
Miłość trzecio-wymiarowa
Miłość jest – ach!. Tak piękna,
Jak dla mnie
Trzecio- wymiarowa.
Istny kosmos w sercu
Jedno wielkie
Przemeblowanie
Remanent myśli
Chaotycznie poukładanych.
.
Jest radością a zarazem
Bólem niczym stygmat
Porażki na drodze życia.
Boimy się miłości
Tak jak bólu i cierpienia
Cielesnego,
Może nawet bardziej?
Jest okrutna taka samo
Jak wspaniała, ale jak żyć
Bez niej? Udawać że jest okej?
Miłość niszczy cywilizacja
Pornografii i wyuzdania kobiet.
.
Chcą kupić miłość
Za cenę ciała
Które według Biblii
Na wzór i podobieństwo
Nie ludzkie.
Lecz Boskie.
Karuzela genetyczna
Zatacza krąg chromosomów
Kod genetyczny zapisuje
Słowo Miłość.
Lecz mutacja zmienia
Znaczenie słowa które
Skarbem dla ludzkości
Stać się miało, ale się go
Pożądaniu zaprzedało./alboż/
Miłość jest – ach!. Tak piękna,
Jak dla mnie
Trzecio- wymiarowa.
Istny kosmos w sercu
Jedno wielkie
Przemeblowanie
Remanent myśli
Chaotycznie poukładanych.
.
Jest radością a zarazem
Bólem niczym stygmat
Porażki na drodze życia.
Boimy się miłości
Tak jak bólu i cierpienia
Cielesnego,
Może nawet bardziej?
Jest okrutna taka samo
Jak wspaniała, ale jak żyć
Bez niej? Udawać że jest okej?
Miłość niszczy cywilizacja
Pornografii i wyuzdania kobiet.
.
Chcą kupić miłość
Za cenę ciała
Które według Biblii
Na wzór i podobieństwo
Nie ludzkie.
Lecz Boskie.
Karuzela genetyczna
Zatacza krąg chromosomów
Kod genetyczny zapisuje
Słowo Miłość.
Lecz mutacja zmienia
Znaczenie słowa które
Skarbem dla ludzkości
Stać się miało, ale się go
Pożądaniu zaprzedało./alboż/
Stary kosciółek
Stary kościółek
Stary kościółek
Na nogach się słania.
Wiatr w dzwonnicy
Wtóruje dzwonowi
Niczym orkiestra
Na anioł pański
AVE Maryja nuci.
Wokoło pola
Przykryte białą
Pierzyną uśpiły
Zimową zwierzynę.
Myszy wiewiórki,
Nawet pana kreta.
Widok na góry
dech zapiera
I mam dreszcz skóry
W starym kościółku
Korniki śpią w deskach
Ołtarza. a pajęczyna
Zdrowaśki z pająkiem
Odmawiać zaczyna.
Skrzypią ławki, a
Organista gra w C - durze
Pieśń chwalebną na chórze.
Ty jesteś młody
Pięknej urody
Klęczysz przed
Niepokalanej
Obliczem i modlisz
Się niczym rozmowa
Syna z matką,
Matki z synem.
Wpatrzonyś w
Maleńką dziecinę
Upraszasz o silę na
Zimowe przetrwanie
A potem,
Odmawiasz wieczne
Odpoczywanie,
Za tych co szczęśliwsi
Niźli my tu zmarznięci
Oddajemy w opiece
Swe życie radości i troski.
Kościółek mały, ale ogrom spraw
Ludzkich na barkach dźwiga niczym
Tragarz wędrowiec co szuka owiec./alboż/
Stary kościółek
Na nogach się słania.
Wiatr w dzwonnicy
Wtóruje dzwonowi
Niczym orkiestra
Na anioł pański
AVE Maryja nuci.
Wokoło pola
Przykryte białą
Pierzyną uśpiły
Zimową zwierzynę.
Myszy wiewiórki,
Nawet pana kreta.
Widok na góry
dech zapiera
I mam dreszcz skóry
W starym kościółku
Korniki śpią w deskach
Ołtarza. a pajęczyna
Zdrowaśki z pająkiem
Odmawiać zaczyna.
Skrzypią ławki, a
Organista gra w C - durze
Pieśń chwalebną na chórze.
Ty jesteś młody
Pięknej urody
Klęczysz przed
Niepokalanej
Obliczem i modlisz
Się niczym rozmowa
Syna z matką,
Matki z synem.
Wpatrzonyś w
Maleńką dziecinę
Upraszasz o silę na
Zimowe przetrwanie
A potem,
Odmawiasz wieczne
Odpoczywanie,
Za tych co szczęśliwsi
Niźli my tu zmarznięci
Oddajemy w opiece
Swe życie radości i troski.
Kościółek mały, ale ogrom spraw
Ludzkich na barkach dźwiga niczym
Tragarz wędrowiec co szuka owiec./alboż/
niedziela, 10 lutego 2013
cokolwiek by nie zrobić /Walls/
(IPOGS, Walls) Cokolwiek by nie zrobić
autor: Alina Bożyk
Cokolwiek by nie zrobić
cokolwiek by nie powiedzieć
krytyką się stanie.
Języki są tak ostre, że tną
na kawałki co jest na drodze./alboż/
autor: Alina Bożyk
Cokolwiek by nie zrobić
cokolwiek by nie powiedzieć
krytyką się stanie.
Języki są tak ostre, że tną
na kawałki co jest na drodze./alboż/
nudzące się ciało /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) nudzące się ciało
autor: Alina Bożyk
Ciało jak to ciało
lubi czasem się ponudzić.
Po co ciało
ma się za-nadto trudzić?
Wanna idealne miejsce
do nudzenia, kraina piany
i bąbelków koi ciało za młodu
i na starość.
Ale co się stało?
Z nudów ciało się sprzedało!
Zapłaciło za drugie ciało
tak mu się zachciało, że jednak
oddał innej, swoje członki.
Ona wzięła, nie gardziła
potem ładnie wygładziła
olejkami pachnidłami bo
to oddawanie było nocami.
Gdy w relaksie ciało miał
za to dużo kasy dał- ciało drgało
on tak chciał.
Z nudów zrobił
ten wypadzik to szaleństwo.
Ale potem dom rodzina
znowu nuda ciało leży,
nagle słyszy trzask talerzy
i siarczyste..Stary rusz te ciało
żeby trochę posprzątało./alboż/
autor: Alina Bożyk
Ciało jak to ciało
lubi czasem się ponudzić.
Po co ciało
ma się za-nadto trudzić?
Wanna idealne miejsce
do nudzenia, kraina piany
i bąbelków koi ciało za młodu
i na starość.
Ale co się stało?
Z nudów ciało się sprzedało!
Zapłaciło za drugie ciało
tak mu się zachciało, że jednak
oddał innej, swoje członki.
Ona wzięła, nie gardziła
potem ładnie wygładziła
olejkami pachnidłami bo
to oddawanie było nocami.
Gdy w relaksie ciało miał
za to dużo kasy dał- ciało drgało
on tak chciał.
Z nudów zrobił
ten wypadzik to szaleństwo.
Ale potem dom rodzina
znowu nuda ciało leży,
nagle słyszy trzask talerzy
i siarczyste..Stary rusz te ciało
żeby trochę posprzątało./alboż/
Męskie garowanie
Męskie garowanie – dedykuję Adamowi Młynarczykowi i jego Żonie
Pan Bóg stworzył
Mężczyznę Adam
Dał mu
Na imię.
Ów mężczyzna
Współczesnego
Męskiego świata
Stworzył program;
„męskie garowanie”
Facet w kuchni
Na śniadanie ,
Facet w kuchni
Przy obiedzie, i
Na kolacje
Tez dbał o
Kuchenne wariacje.
„Męskie garowanie”
Ze schabowych
Słynęło w świecie;
Pachnących, rumianych
Na oleju smażonych.
Pachniały bułką co się
Starła na miałko i
Szczyptą miłości
Polane- kochanków,
Co konsumpcją
Się zajmą, karmiąc swe
Instynkty niczym
Matka dziatki.
Na koniec winem
Wytrawnym poleją
Serca zakochane,
By razem wyjść z
Aromatycznego letargu
Nad ranem./alboż/
Pan Bóg stworzył
Mężczyznę Adam
Dał mu
Na imię.
Ów mężczyzna
Współczesnego
Męskiego świata
Stworzył program;
„męskie garowanie”
Facet w kuchni
Na śniadanie ,
Facet w kuchni
Przy obiedzie, i
Na kolacje
Tez dbał o
Kuchenne wariacje.
„Męskie garowanie”
Ze schabowych
Słynęło w świecie;
Pachnących, rumianych
Na oleju smażonych.
Pachniały bułką co się
Starła na miałko i
Szczyptą miłości
Polane- kochanków,
Co konsumpcją
Się zajmą, karmiąc swe
Instynkty niczym
Matka dziatki.
Na koniec winem
Wytrawnym poleją
Serca zakochane,
By razem wyjść z
Aromatycznego letargu
Nad ranem./alboż/
UFO-landia
UFO- landia
Ufo- landia kraina,
W której
Kosmitka króluje.
Piękność niczym
Zorza północy ,
Zakreśla
Tęczowe motyle
Na granatowym
Nieboskłonie.
Jej pozytywizm
Równowagą umysłu
Dla mnie się stał.
A Tobie w darze
Przekaże
Maszynę prawdy i
Szczerości w świecie
Zakłamania i obłudy
Ufo- landia zielona
Kraina kiwi i agrestu,
Sokiem zalewa nasze
Usta i pachnie trawą
Co zielenią zaprasza
Na kosmiczny bal
Kochanków,
By w szczęśliwości krainie
Rozmnożyć się
W kosmicznym pyle. /alboż/
Ufo- landia kraina,
W której
Kosmitka króluje.
Piękność niczym
Zorza północy ,
Zakreśla
Tęczowe motyle
Na granatowym
Nieboskłonie.
Jej pozytywizm
Równowagą umysłu
Dla mnie się stał.
A Tobie w darze
Przekaże
Maszynę prawdy i
Szczerości w świecie
Zakłamania i obłudy
Ufo- landia zielona
Kraina kiwi i agrestu,
Sokiem zalewa nasze
Usta i pachnie trawą
Co zielenią zaprasza
Na kosmiczny bal
Kochanków,
By w szczęśliwości krainie
Rozmnożyć się
W kosmicznym pyle. /alboż/
świat wywraca się .. /Walls/
(IPOGS, Walls) świat wywraca się do góry
autor: Alina Bożyk
świat wywraca się do góry
nogami widząc zawiłe
pojmowanie szczęścia
po czterdziestce, z Viagrą w
roli głównej. /alboż/
autor: Alina Bożyk
świat wywraca się do góry
nogami widząc zawiłe
pojmowanie szczęścia
po czterdziestce, z Viagrą w
roli głównej. /alboż/
piątek, 8 lutego 2013
Zimny maj bez jaj / Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Zimny maj bez jaj
autor: Alina Bożyk
nie lubię
zimy w maju
ani maja w zimie,
bo taki maj
niczym wiosenny
raj, zagląda w serc
pokoje i szuka
małego kątka
na uczucie, co
pachnie bzami i
konwalią.
u mnie w maju zima
w pokoju śnieg
zaspy, gołoledź,
serce zamarzło.
tango sopla w pojedynkę.
nie lubię zimy w maju,
a co ja tak właściwie
lubię? Tak ,jest to trudne
pytanie na śniadanie./alboż/
autor: Alina Bożyk
nie lubię
zimy w maju
ani maja w zimie,
bo taki maj
niczym wiosenny
raj, zagląda w serc
pokoje i szuka
małego kątka
na uczucie, co
pachnie bzami i
konwalią.
u mnie w maju zima
w pokoju śnieg
zaspy, gołoledź,
serce zamarzło.
tango sopla w pojedynkę.
nie lubię zimy w maju,
a co ja tak właściwie
lubię? Tak ,jest to trudne
pytanie na śniadanie./alboż/
Pewien dialog on-line
Pewien dialog on-line
On Jej mówi;
- po co żona
Ona Mówi;
- ważna Ona
A On na to;
- mam kochankę
Odpowiada;
- lepiej mieć żonę, wybrankę
Lecz On na to;
- zrobi wszystko
Ona pyta;
- po co szukasz?
Się jąkając odpowiada;
- bo już nudno
Się wkurzyła;
- no to trudno
Ten jej rzecze;
- chce być wolny i szczęśliwy
Ona na to;
- jesteś łowca i myśliwy
Znów jej gada;
- taka prawda , może przykra, ale…
Rzuca słowa;
- ale to nie śmieszne wcale
Znowu mówi;
- wolność cenie, się nie żenię
Śmiejąc się, mu odpowiada;
- seks Cię kolego zniewolił, o jakiej wolności
mi pitolisz!
Trochę z kpiną;
- ha w miłość wierzysz? Już jej nie ma!
Pewna siebie;
- była , jest , będzie!
A On;
- gdzie Ty żyjesz?
Odpowiada;
- w Polsce przecież nie w kosmosie
Trochę z kpiną
- nie znasz życia dziecino
Się zdziwiła;
- nie znam życia hm, Ty trzydzieści Ja pięćdziesiąt
Parsknął śmiechem;
- stara jesteś a ja młody, idź w moherowy świat mody
Dość poważnie powiedziała;
- synu to Ja Twoja matka podstarzała
On uciekł jest of-line
Ona nie stchórzyła- została../alboż/
On Jej mówi;
- po co żona
Ona Mówi;
- ważna Ona
A On na to;
- mam kochankę
Odpowiada;
- lepiej mieć żonę, wybrankę
Lecz On na to;
- zrobi wszystko
Ona pyta;
- po co szukasz?
Się jąkając odpowiada;
- bo już nudno
Się wkurzyła;
- no to trudno
Ten jej rzecze;
- chce być wolny i szczęśliwy
Ona na to;
- jesteś łowca i myśliwy
Znów jej gada;
- taka prawda , może przykra, ale…
Rzuca słowa;
- ale to nie śmieszne wcale
Znowu mówi;
- wolność cenie, się nie żenię
Śmiejąc się, mu odpowiada;
- seks Cię kolego zniewolił, o jakiej wolności
mi pitolisz!
Trochę z kpiną;
- ha w miłość wierzysz? Już jej nie ma!
Pewna siebie;
- była , jest , będzie!
A On;
- gdzie Ty żyjesz?
Odpowiada;
- w Polsce przecież nie w kosmosie
Trochę z kpiną
- nie znasz życia dziecino
Się zdziwiła;
- nie znam życia hm, Ty trzydzieści Ja pięćdziesiąt
Parsknął śmiechem;
- stara jesteś a ja młody, idź w moherowy świat mody
Dość poważnie powiedziała;
- synu to Ja Twoja matka podstarzała
On uciekł jest of-line
Ona nie stchórzyła- została../alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)