Nowy dom
Mieszkałem w pałacu z wieżami,
Z lustrami na ścianach , z odbiciem
Mej twarzy o grymasie uśmiechu,
I szczęściu które tryskało z oblicza .
Pałac ten pełen gości , co zwą
Się przyjaciółmi moimi ,i wrogów
A było wielu, którzy pod pozorem
Uśmiechu, złorzeczyli mej osobie .
Długo nie dostrzegałem jak pałac,
Pęka, niczym suche wargi na słońcu ,
A ściany kruszą się, jak kruszy się
Szkło ,pod wpływem ciosu kamienia
Niestety pałac legł w gruzach , a wraz
Z nim legła przyjaźń ,a nawet miłość,
A ja bezdomny , sam na ulicy marzeń
Nie mogłem, znaleźć drogi ukojenia
Błądząc alejkami codziennego życia ,
Wpatrzony w nicość upadku i ruiny
Domu , co dawał bezpieczeństwo ,
W ciszy szukałem drogi do nowej krainy
Marzyłem , śniłem o nowym domu,
O mocnym fundamencie i konstrukcji
Budowanej ręką silną , sercem szczerym,
Trzeźwością umysłu i silną wolą ducha
Dom na miarę marzeń ,prosty zwyczajny,
Bez przepychu i luster na ścianach
Ale ciepły ,rodzinny, ze skrzynia talentów i
Szafą pełna kreacji na każdy dzień
Mój nowy dom buduje dla siebie i dla
Innych , którzy zbłąkani prosząc o schronienie
Ujrzą otwarte drzwi ,które zaproszą ,
Do pokoju gdzie muzyka gra i słychać mój śpiew
Śpiew i ton głosu czysty jak lazur błękitu,
Który przytula do serca zagubionych ,
By mogli uwierzyć w sens życia i miłość,
Która wynosi w przestworza o barwie zachwytu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz