Ja Jesienna Bezimienna
I przyszła jesień ,ciepła , kolorowa
I ja w niej jesienna ale szara bez barw
Niczym liść uschnięty skurczony
Który rozsypie się zaraz w proch
Zawsze kochałam jesień , ten wiatr
Co strąca liście z drzew i deszcz co
Obmywa z naszych twarzy kurz i
I wiele spraw straciło sens , nie ma mnie już.
Pozostał mój cień odbity na tafli ulicy
Mokrej od deszczu i od łez goryczy
I myśli tęskne i ból serca żałością okryty
I prawda o życiu i szczerość która boli
Szukam Jesienna , nadziei na lepsze jutro
Promyka słońca , wierząc że się gdzieś tli
Przyjacielskiej dłoni , uśmiechu co nie boli
I na pewno Zrozumienia bez litości w Miłości.
Bo tylko Miłość leczy i daje sens życiu , daję
Silę w walce ze złem z przeciwnościami losu
Jest nektarem zdrowia , skarbem bezcennym
Jest darem , Boskiego nieskończonego kosmosu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz