Loki Nikoli
Podskakuje dziewczę śliczne
Idąc aleją usłaną marzeniami
Pisanymi piórem i atramentem,
I sercem dziecka czystego jak biel.
Piórem ze snu o księżniczce,
Atramentem z nektaru soków
Porzeczkowych, malinowych o
Barwie czerwieni i czerni.
Śliczność ów, Nikolą zwą,
W swej delikatności w oczach
Rozum skrywa ,ale nie dziecięcy
Lecz dojrzały i analizą życia
Życia które ja czeka i zaprasza
na swoje tajemne komnaty ,po to by
rozpuścić czarne loki na ramiona
w nadziei, ze skryje swe tajemnice.
Przecież każdy pukiel zakręconych
Włosów , w swym dziecięctwie ,
W swej krętej drodze włosa,
Ma chęć przekazania pragnień.
Pragnień dziecka, na miłość taką
Prawdziwą, bez łez ,niepokoju,
Bez zadawania trudnych pytań
O życiu i refleksji dlaczego Ona.
Dlaczego Ona musi coś stracić,
By zyskać , by dostrzec to, co w swej
Kruchości , jeszcze nie rozumie,
Ale ubiera serce w cierpliwość i czeka
A loczki Nikol jakże zjednoczone są
W przyjaźni …będąc lustrzanym
Odbiciem ,a wbijając grzebień
W nie, chce by przemówiły by zapłakały.
Loczki dają jej siłę, gdy skrywają twarz ,
A twarz płacze …. Loczki zaś dają radość,
Gdy ckliwią policzki, a przy uśmiechu
Świecą i lśnią ku, radości dziewczęcego istnienia.
Istnienia dziecka, które w swej prostocie,
Weźmie życie w swoje ręce, po to by,
Przekazywać ludziom, naukę o miłości
Do dzieci spragnionych uśmiechu i bliskości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz