sobota, 17 grudnia 2011

DRZWI


Drzwi


Dziś otworzyłam drzwi
Mego wnętrza po to by,
Zrozumieć tajemnice
Która zmieniła me życie

Naciskając na klamkę
Wrót serca, z łomotem,
Ujrzałam izbę pełną ludzi,
Wpatrzonych w me oblicze.

Ja utrudzona wyciągałam
Do nich rękę, by tym razem
Z nadzieja w głosie ,błagać
O pomoc  i ciche ukojenie

Samotność duszy ubranej
W ciszę , potrzebowała
Silnego ramienia by głowę
Wtulić w tors i zapomnieć.

Zapomnieć o wyrazie twarzy
Zmęczonej tęsknota, za
Czymś nieosiągalnym ,za
Iluzją uczuć i nadzieja na dotyk

Dotyk który leczy, koi,
Otwiera krainę marzeń
Daje sens życia ,chęć
Działania i obcowania z ludźmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz