niedziela, 18 grudnia 2011

KOBIETA W BIELI


Kobieta w Bieli

Leży krzyż na stole
Taki drewniany prosty
A przy krzyżu korale
Drewniane okrągłe i magiczne.

Ten oto prostotą przedmiot
Ustrojony, czeka na uścisk dłoni,
 Dłoni w której ruch palców
Spracowanych, jest łącznością z Bogiem.

Usta milczą, ale drgają w ciągłym
Wielbieniu Maryi I Pana Świata,
A myśli błagalno –dziękczynne
A serce zanurzone w miłości jak dziecko.

Wpatrzona w krzyż i paciorki, które
Zagościły w dłoni, ciepłej delikatnej
Kobiety w bieli ,pogodnej , wyciszonej,
Ze wstydem  duszy,  wzrok mój wtapiam w jej lico.


 Siedzę i patrzę na postać,
Styraną przez czas, o wyrazie twarzy
 anielskiej dobroci i miłości do ludzi
 i oczach co rozpływają w pragnieniach.

W pragnieniach i tęsknocie za Panem
Jej wymarzonym królewiczem, którego
Piękno widzi ,  w zachwycie na kwiatem
W złocie słońca, w szemraniu deszczu.



Widzi w śpiewie słowika , w kropli rosy
Na liściu , w błogosławionym stanie kobiety,
W trudzie pracy mężczyzny, miłości
Ludzi i  w niebie gwiaździstym pełnym
                                                          Nieboskłonu.

Jej pokora mnie zawstydza
Jej posłuszeństwo mnie powala na kolana,
Jej uśmiech  ciepłem otula me serce,
A jej pragnienia i tęsknota za Panem  wyciska łzy

Więc  ja niedoskonała w swych myślach,
W swych czynach . w swych gestach,
W mowie , pisze dla Ciebie tych parę słów,
Które i tak nie wyrażą tego co myślę i czuje patrząc
                                                                   na Ciebie Justyno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz