piątek, 14 września 2012

Prodiż




Prodiż
Dostała Stasia w prezencie  prodiż,
Co ciasta miał piec należycie.
Co podniebienia Cieszą i basta
I dla przyjaciół piecze ciasta.

Stasia zgodnie  z przepisami ciasta
 Zagniatała, cukier, przesiana mąkę
 Sypała. Mieszała wszystkie składniki
I potem czekała na robocizny wyniki.

W kuchni pachniało jak  wanilia i cytryna
A sama miała rumieńce jak malina
W prodiżu ciasto rosło i kolor zmieniało
A Stasia  myśli, no chyb a zjeść by się zdało.

Ochotników na ciasto wielu a robotników
Mało, i  jeść szarlotki by ziomalom się chciało.
Jednak ciasto strajkuje i się złości wielce
A na , dowód tego zrobiły się ZAKALCE./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz