sobota, 31 października 2015

Domy nie tylko z kamienia

Domy nie tylko z kamienia

Panie patrzysz na te domy
Wybacz że nie wszystkie z kamienia
Wiele z nich to taka zwyczajna ziemia

Wszak kilka grudek  brunatnych potrafi
Ucałować Twoje stopy nieziemskiej istoty
Pogrążonej w miłości do ludzi
I właśnie  ten dom do miłości ludzi budzi

Podnosi oczy ku światłości
Anielskiej pięknej duszy
Niejeden się widokiem  skrzydeł wzruszy
Niejeden pokona strach pokocha ciepło

Wyprosi przebaczenie
Zrozumie sens wybaczania
Nie będzie się bał
W trumnie drzemania

Przytuli tych co zostali
Ostatni znicz pełen łez zapali./alboż/

ulotne mysli - grafika


każdy podmuch

każdy podmuch
autor: Alina Bożyk


każdy podmuch ludzkości
zaszyfrował
przeżycia dziecięctwa
policzył siniaki i guzy
i zamurował usta milczeniem /alboż/

Teoria obalona

Teoria obalona

Każdy ruch nogi raz w przód - to w tył
obala teorię marszu na skróty po przekątnej


Po co przekątnej marsz - wszak
leży i leży nie widząc tego co wokoło


Koło bez zakoli refleksyjnie zamyka okrąg
Tworząc krąg ludzi seksualnie uzależnionych


Ten element życia w sześcianie wydarzeń
zdominował szaro-bure ściany magazynòw.


Każdy ma swój magazyn wypełniony po brzegi
Jędrnymi pozłacanymi myślami bez rozsądku /alboż/

Pizza

Pizza

Nie wiadomo dlaczego
Dzwoni telefon - Pan oferuje asortyment
Pod tytułem pizza prosto z Krakowa

Pytam czy aby to ma być moja
Może to tylko fragment wycieczki

Najlepszym kąskiem był jego przystojny głos.

Bałwany

Bałwany

Otwarte na przestrzał okna
Wpuściły do sypialni
Minusowe Celsjusze
Wybudowała w pokoju
Rudego dziadka Mroza

I dwa bałwany bez mioteł./alboż/

patrzyła na swoje /Walls/

(IPOGS, Walls) patrzyła na swoje
autor: Alina Bożyk


patrzyła na swoje
trzy po trzy i takie tam
- nie mogła zrozumieć
sensu wlewania wody
do dziurawego wiadra /alboż/

jesienny domek - akryl A3


Odwaga

Odwaga

Odważna ta chwila gdy
Patrząc w lustro widzisz
Znowu te same warkocze

To nic że białe
Powiewają na wietrze zawsze
Tak samo tak jak onegdaj./alboż/

Sekunda kropli

Sekunda kropli

Jesteśmy tylko
Sekundą kropli
Która
Spływa
Nie raz nie dwa
Po policzku matki

Ona czasem musi
Zamknąć oczy
Na miłość
By jej nie stracić
Na zawsze na wieki./alboż/

łabędzi bukietos- grafika

łabędzi bukietos- grafika

wybrała doniczkę w motyle /Walls/

IPOGS, Walls) wybrała doniczkę w motyle
autor: Alina Bożyk


wybrała doniczkę w motyle
stwierdziła-wystarczy jej tyle
- sadziła w niej kwiaty zimowe
mówiła :
widzę w nich odnowę /alboż/

kapelusznik w ogrodzie - grafika


liliput i olbrzym/Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) liliput i olbrzym
autor: Alina Bożyk


pewien liliput
zmienił myślenia
azymut
wyolbrzymił
pewnego olbrzyma
co to tytuł
olbrzymi otrzymał

potem wyszła z tego draka
bo z olbrzyma wyszła pokraka

tylko liliputa było mi szkoda
chciał dobrze znowu
zaszkodził - sobie
bo nie tego olbrzyma
wymodził.ku ozdobie. /alboż/

zmieniaja czas /Walls/

(IPOGS, Walls) zmieniają czas
autor: Alina Bożyk


zmieniają czas
przestawiają minuty
bawią się w Boga
jednak przestawić sumień
nie potrafią /alboż/

Dwu - fazowość

Dwu-fazowość

Rozpędzona dwu-fazowość
i młot pneumatyczny
rzetelnie dobija targu
w czeluściach nieposkromionych
tak _ on wszak szuka żony/alboż/

Doniczka w motyle

Doniczka w motyle

Wybrała doniczkę w motyle
mówiła że wystarczy jej tyle
Sadziła w niej kwiaty zimowe
mówiła że widzi w nich odnowę
Szeptała do ziemi grudy
że wyrzeka się obłudy
Podlała mlekiem korzonki
zalała bielą życiowe mrzonki/alboż/

Plac zabaw

Plac zabaw

Zamknięty plac zabaw
I zamknięte dzieci
Zamkniętych rodziców
Spłodzonych
Przez zamkniętych dziadków
Oni zaś
Dzieci pozamykanych
Pradziadków


Szukają klucza do bramki
Lecz klucz zamknęli waz z klucznikiem
W domku dla lalek./alboż/

Pokory zabakło

Pokory zabrakło

Rozpędzony wiatr potargał
Resztki wierzby
Co płakać musiała
Deszczowym strumieniem
Nieokiełznanych liści


Pokory zabrakło chmurom
Zbuntowanym inaczej


Pokazywały siłę a tak naprawdę
Egoizmem świeciły na kilometr.

Panienko najsłodsza
W kapliczce na stoku
Proszę wybacz że nie dorównam kroku
Tym co pospiesznie błądzić zaczęli


Chyba dzisiaj uderzę w klawisze
Fortepianu co podpiera ścianę
Zagram marsz przewodni
W rytmie poloneza z gór uśpionych
Pokrytych mchem
Bez świadomości
Ludzkiej zarozumiałości./alboż/

Tylko

Tylko

Tylko zwyczajni
Zwyczajnie kochają

Lecz dlaczego
Są samotni jak psy
Urwane z łańcucha


i

Jak
Zabłąkana kostucha
Szukają
Dusz co odchodzą
W siną dal./alboż/

wtorek, 20 października 2015

poszukiwacz domu - grafika


samotności tułaczka tych zza /Walls/

(IPOGS, Walls) samotności tułaczka tych zza
autor: Alina Bożyk

samotności tułaczka tych zza
rogu - w depresji zamroczenia
błądzą - a ich splecione
sznurem dłonie szukają
ratunku - w nieboskłonie. /alboż

Wyznacznik

Wyznacznik 

Pewne wino winne
Nietolerancji
Zdemaskowało kłamstwo
Wynikłe z chęci
Zatuszowania
Klepsydry zaprojektowanej
Na wyrost - na zapas


Ono ze swoja czerwienią
Stało się wyznacznikiem
Tego co linią jednostajną
Niestety do nadal
Przeciążoną życiem./alboż/

Agent zero zero /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Agent zero zero
autor: Alina Bożyk


wszędzie agentura
wszędzie zera
nikt nie zna ceny
i wartości zera


czasem trzeba zostać
zerem
by móc zrozumieć
zero. /alboż/

kapelusik i cylinderek - grafika



Energia dzwonów

Energia dzwonów

Leżała na śniegu nowo -narodzonym
Słyszała jak biją dzwony


Wlepiona w biel sufitu
Dopatrywała się zenitu


Kroczyła po ścianie myślami
Wybujałej wyobraźni bez jaźni
I śpiewała po cichu o nim
Pięknym zielonookim Zdzichu


Zrywała krople z powieki
Mówiła do lampy Kocham na wieki
Szeptała do pajęczyny z rogu
że nie chce być częścią żłobu


Jednak wstała po cichu
Zadzwonił ponownie
Przystojnie brzydki Zdzichu


Słuchała jego słuchawkowej
Pre-ludi i i wpadała sercem
Do miłości studni.

Milczała lecz pokrótce

Zawierzyła kolejny raz wódce.

Weszła nogami do butelki
Czystej przejrzystej
Bez muszelki


Tam widziała białe myszy
I koty z rogami- krzyczała
Idźcie stąd nie chce być z Wami.


Nagle dzwony wtórowały ponownie
Że nadeszło południe
Zagrały dostojnie na Anioł Pański
I porwały czarną ponad padół
Życiowej klęski


Założyły jej na głowę wieniec laurowy
I wlały sens życia do jej zabłąkanej głowy/alboż/

przychodził w snach /Walls/

(IPOGS, Walls) przychodził w snach
autor: Alina Bożyk


przychodził w snach
nikt nie wiedział po co
nikt nie wiedział dlaczego
po prostu szukał -
nocnego usprawiedliwienia
/alboż/

Suknie i pałace

Suknie i pałace

Tak naprawdę Panie
- Nic mi nie potrzeba
Oprócz okruszków
Z chleba uczciwości
Która błądzi.

Po co mi pałace
Za które płacę
Po co piękne suknie
Zdobione gdy
Ciemność i pustka
W sercu płonie

Panie jak dalece
Szukać skarbu
I gdzie on jest
Zapytać mam odwagę.

Czy czeka na mnie człowieka
Który lubi wejść do mysiej dziury

Przecież Panie- wiesz
Że tak niewiele trzeba
By polecieć za życia do nieba
Po prostu drugiego człowieka./alboż/

Rozliczenie

Rozliczenie

Czas prędzej
Czy później
Rozliczy kroki 


Zdemaskuje tatuaże
Nagrodzi bezsilność


Ucałuje dobroć
Wręczy bukiet róż
Tym co w imię
Umarli za życia./alboż/

sobota, 10 października 2015

ufo - kaczka - grafika


Agent zero zero /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Agent zero zero
autor: Alina Bożyk


od rana płakała
patrząc na agenta
który wyzerował życie


modliła się o rozum
o wybaczenie
przeistaczała myślenie


wchodziła w świat
wyzerowania uczuć

ból serca w agencji
zerowania życia
na jego wschodzie
i o poranku egzystencji


łzy nie do ukrycia
kapią i ostatni
oddech łapią
tych co w konaniu
myśli zacierają
i do usprawiedliwień
nagminnie uciekają /alboż/

połykała /Walls/

(IPOGS, Walls) połykała
autor: Alina Bożyk


połykała
białego cukierka
by zabić
swoją miłość
w imię miłości do egoizmu /alboż/

W ukryciu

W ukryciu

Prawdziwa miłość
Nie zabija


Prawdziwa miłość chroni
Tego co bezbronne
Tego co piękne najpiękniejsze
W ukryciu
W życiu /alboż/

Bezkrwawe

Bezkrwawe

Bezkrwawe zabijanie człowieczeństwa
Biała śmierć duszy
Realistycznym nowoczesnym trendem
Wyciszania sumień potarganych

Egoizm tortem z wisienką zaszufladkowania
Posmarowanym kremem mamony
Zapakowanym w pudło usprawiedliwienia

Tylko miłość prawdziwa
W przekazywaniu życia
Ewolucją prawdziwej doskonałości./alboż/

Zsuszone szyszki

Zasuszone szyszki

Stały nad grobem
Był niewidzialny
Leżały na nim
Zasuszone szyszki


Rzucone życiem
Bez nasion
Ułożone w krzyż


Podały sobie dłonie
Uklękły w ciszy
Szacunek uwiły w kwiaty
Odrodzenia i przeistaczania.


Wylały z serca wiadro
Wody źródlanej przejrzystej
Napoiły ziemie wymarłą


Ustom pozwoliły wymawiać
Jednostajne
Miej miłosierdzie dla nas... i


Czekały wschodu księżyca
Wraz z nim nadchodziło szczęście
Zapisane na kartach nocy
Która zmieniała ich życie
W dłonie przekazujące dobroć
Tym co zabłądzić musieli./alboż/

Chip szwankuje

Chip/czip/ szwankuje

Przestali pisać listy
Przestali nawet mówić


Stali się chipem /czipem/

Pobieranie z dysku
Emancypacji- limitowane
Dysk komunikował –
Sąsiad zza ściany
Przyszedł dopiero nad ranem


Programowanie mózgu
Zawiodło kolejny raz
Pieniądze liczył mąż
Oraz staruszek czas


Potem wszytko poszło w cholerę
Chip/Czip/został i szwankuje
Pytam – kto mi nowego robota
Zaprojektuje? /alboż/

Liczyła kamienie

Liczyła kamienie

Stała nad grobem –
Liczyła kamienie krzywo poukładane


Miała w głowie zamęt
Miała oczy wpatrzony w krzywy krzyż
Który płakał samotnością

Stała nad częścią zaistniałą tam
A jej niewyobrażalna pustka
Podpierała krzyż spojrzeniem czystości


Podniosła szyszkę przyjaciółkę
Ona jedna potrafiła płakać
Nad losem
Zrównanym z ziemią podeptanym
Dobrocią która to
Ujrzeć musiała
Światłość wywyższoną
Pełną skruchy ponad ziemski
Padół rozgoryczenia.


Stała nad grobem –
Nie potrafiła ronić łez liczyła kamienie
Stałą się sosny cieniem
Układała szyszki niczym bukiety
I szeptała cicho, to ja – niestety /alboż/

środa, 7 października 2015

piorun rozliczenia

piorun rozliczenia

nie można oszukać
swojego sumienia


ono wie kiedy wystrzelić
piorunem rozliczenia
z grzechów rzeczywistości


żaden kamuflaż
ni krawat do garnituru
nie stanie się
schronem nieskazitelności


mury runą na pierwszym
lepszym zakręcie
rachunku sumienia


nie licz na to
że zdążysz przywrócić
dziecięctwo i niewinność

pokuta będzie bolesna./alboż/

wciąż za mało /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) wciąż za mało
autor: Alina Bożyk


serce sercem związało ciało
- ciało mówiło- wiąż za mało
umysł szeptał do ucha
- może by ci się wreszcie chciało?

jednak mu się nie chciało
leżał i nic nie robił
swoją głowę kapeluszem przyozdobił. /alboż/

jestem pierwiastkiem w kosmosie /Walls/

(IPOGS, Walls) jestem pierwiastkiem w kosmosie
autor: Alina Bożyk


jestem pierwiastkiem w kosmosie
jedną wielką niewiadomą
elementem w systemie
zwyczajnych liczb i cyfr
- i jak tu po ludzku kochać ? /alboż/

wtorek, 6 października 2015

duża rodzina /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) duża rodzina
autor: Alina Bożyk


wybija kolejna godzina
poszedł miś do kina
lala została w domu
patrzy w okno i liczy
na to ze ktoś popuka
ją w czoło z porcelany

mija kolejna godzina
pyta kulawy jegomość
gdzie ta duża rodzina
dlaczego nie ma misia
dlaczego lala w oknie
dlaczego dziecko
nie ma parasola i moknie? /alboż/

pisał listy do ukochanej /Walls/

(IPOGS, Walls) pisał listy do ukochanej

autor: Alina Bożyk



pisał listy do ukochanej
to nic że z błędami
- już wtedy wiedziała
że ta miłość
to jeden wielki błąd./alboż/

niedziela, 4 października 2015

sex w królestwie zwierząt /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) sex w królestwie zwierząt

dlaczego zwyczajne podanie /Walls/

(IPOGS, Walls) dlaczego zwyczajne podanie
autor: Alina Bożyk

dlaczego zwyczajne podanie
ręki -
paraliżuje umysł
zniewala serce
zamyka życie na klucz./alboż/

Nektar kapie

Nektar kapie

Nektar lepki kapie, brudzi myśli
Gawrony w locie dostały ataku histerii
Zegar na wieży ratuszowej, kolejny raz
Kurantowej kukułce zamknął drzwi


Fontanna łka epoką baroku
Stoi młodociany pod lipą w rozkroku
Pies kroczy bez smyczy , dziecko
w wózku siedzi bez smoczka i ryczy


Buda jak to buda nie ma właściciela
Zerwał się pies z łańcucha szuka pana
Ktoś już wie że nie wstanie z kolejnego rana
ktoś wie, że ta niedziela to nie ta niedziela.


Czarny kot przebiegł kobiecie przez drogę
Chyba setny raz- Ona nie patrzy na ten sam obraz
Bierze ze sobą tomik słów niepojętych
I kilka kartek żółtych życiowo pomiętych./alboż/

zdziwienie - grafika


Zydelek

Zydelek 

Potrzebowała kilku słów
Niewymownych
Potrzebowała dotyku
Prostolinijnego

Marzyła o pocałunku
Uczciwości
Marzyła o zwyczajnej
Niedzielnej pościeli

Nie rozumiała czterech ścian
Zapłakanych emulsją
Nie pojmowała ruiny
Zaokiennej dzielnicy

Siedziała na zydelku i patrzyła
W okno przepastnej samotności
Czekała na spóźnionych gości./alboż/

pozamiatane mysli /Walls/

(IPOGS, Walls) pozamiatane myśli
autor: Alina Bożyk


pozamiatane myśli
odkurzone uczucia
umyte serce
wypachnione ciało
to wszystko za mało-by kochać /alboż/

Kilka marchewek

Kilka marchewek

Przytłaczający zespół myśli
Pozytywnie różowo zakręconych
Czasem coś sympatycznego wyśni
Czasem nie lubi snów potarganych


Wyrzuci bezowocne soki
Wykręci stare przyzwyczajenia
Poprawi papiloty zaczesze loki
Rozkręci taneczne zawirowania


Pogodzi psa z kotem
Poda rękę żebrakowi
Obsypie menela złotem
Ukręci makówkę makowi


Zasadzi fasolę i ziemniaki
Podleje kilka marchewek
Nakarmi zabłąkane ssaki
Przecież czasem jego los taki./alboż/

akryl






żółć

żółć

żółć
słoneczna
kapie
na źdźbła
zmęczone


kapie na twarz
pomarszczoną
i na serca 

roztropność

szuka ujścia
w przewodzie
kanalizacji
bez zaszeregowanej
kolonizacji./alboż/

Jak pojąć

Jak pojąć

Nijak mi pojąc wschody księżyca
nijak zrozumieć sens zachodów
i w czym szalony jest wschód słońca


Po co komu zjawiskowy system budzenia i usypiana
wkręca się w moją szarość ruszając serce

Pytania gonią się wzajemnie i na przekór
tych co zamknęli się w bezgwiezdnej nocy./alboż/

Nie zdążyłam

Nie zdążyłam

Nie zdążyłam złapać szczęścia
Za rogi
Poszło tam gdzie makówek zabrakło
Sól utonęła
Pieprz się wypieprzył
Zaś maga zmieniła się Maggi /alboż/

Papiloty

Papiloty

Skręcone papiloty zamknięte na
System niszczenia zaciskają granice
Wytrzymałości dziewiczej nostalgii

W tle marsz żałobny maszeruje
Na raz dwa- dwa dwa - dwa jeden/alboż/