poniedziałek, 18 stycznia 2016

Pastel olejny A3 - rybi zaścianek , panienka z pieskiem



orne pole - gafika


Konik morski

Konik morski

O poranku dałam się ponieść
Falom zimnej krainy wody bez kry


Rozpływałam się w toni
Niczym welonka i to nic –
Że płetwy nie urosły 


Węgorze uciekły
Rekiny ruszyły na płotki
Konik morski brykał jak zawsze/alboż/

lilje nocą - grafika


pijaczyna i jego kń/Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) pijaczyna i jego koń
autor: Alina Bożyk


mówili na niego gamoń
nabijali go w butelkę
sprzeniewierzali jego srebrniki
rżeli na jego widok
parskali jak szkapy
- uwłaczali tym zachowaniem
koniom i pijaczynie
co to zapomniał
uczucia trzeźwości
- letarg trwał koń też
przy nim zwyczajnym
nieogolonym
jegomościu /alboż/

Kate- Kejti - graficznie


Podszycie

Podszycie

Nie będąc wyrocznią przeszłości
Na zakrętach puszczałam hamulce


Liczyłam kolejne porażki kolejne cuda
Zbierałam pety i niedopalone zapałki


Wywracałam oczy do góry nogami
Klęczałam kolejny raz przed Nim


Prosiłam o odrobinę chleba bez masła
O łyk kawy czarnej bez cukru bez mleka


Mówiłam przez śmiech :
Panie ja nie szydzę
Z minut mojego życia
Tylko czasem się wstydzę
Sukienki mojej podszycia./alboż/

Pijaczyna i jego koń /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) pijaczyna i jego koń
autor: Alina Bożyk


mówili na niego gamoń
nabijali go w butelkę
sprzeniewierzali jego srebrniki
rżeli na jego widok
parskali jak szkapy
- uwłaczali tym zachowaniem
koniom i pijaczynie
co to zapomniał
uczucia trzeźwości
- letarg trwał koń też
przy nim zwyczajnym
nieogolonym
jegomościu /alboż/

kwiaty - graficznie



stałam w szeregu - salutowałam /Walls/

(IPOGS, Walls) stałam w szeregu - salutowałam
autor: Alina Bożyk


stałam w szeregu - salutowałam
to była zwyczajna przysięga
nie ważne że w lesie
nie ważne że był mróz - ważne
że nikt o nas nie wiedział /alboż/

Kołderki nie ma

Kołderki nie ma

Drzewa patrzyły na niebo
Które zaspało tej zimy


Prosiły o krztynę śniegu białego
Na kołderkę puchową


Gołe ramiona wygięte
Chciały się tylko przykryć rąbkiem
Który pachnieć by miał śniegiem
I czystą bielą skrzył 


Styczeń zapomniał sypnąć puchem
Chyba zasnął upity pod płotem
Pomieszały mu sie godziny
W pór roku kalejdoskopie  


Styczniu przecież popatrz na drzewa
Które proszą byś je przykrył choć na chwilę
Śniegiem co lśni odpoczynkiem /alboż/

Winne hormony

Winne hormony

Nie wiem kiedy
Gdzie i po co
Noce odchodzą
W nieznajomy
Krajobraz przynależności
Tam zapewne mieszka
Miłość


To ona często wędruje po ścierniskach
A siano śmieje się z zadartej spódnicy
I woła gwiazdy
Baczne obserwatorki grzechu


Pytam dlaczego
Miłość ucieka
Przed czystością
- Szuka grzechu.

Obwinia hormony
Nie widzi w tym ciemnej strony /alboż/

Dwa złote na potem /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Dwa złote na potem
autor: Alina Bożyk


pod płotem
sypiał pies z kotem
pod brzozami
chrapał
pasterz z baranami


potem - dali mu dwa złote
za to
że nie spał z kotem ./alboż/

Kilka pokoi

Kilka pokoi 

Zawieruszony świat
Uwarunkowań i zgrzytów
Sentencji bez intencji
Każdego dnia liczy pomyłki


Kilka pokoi niezasiedlonych
Wytwory mowy wulgarnej
Samotny pies kilka kości


Uciekaj dziewczyno
Prześladowań seksualnych
Poszukaj łąki pełnej kwiatów
Zwykłej oazy urodzajnej w miłość


Wybieraj kolory i delikatność
Której tak brak
Seks wyuzdany
Splamił oblicze tego świata./alboż/

Zamyślony Klown - grafika


Element produkcji

Element produkcji

Zamkniecie na codzienność
Przeprowadzką
Bez użycia ciężarówki
Przeterminowanych
Produktów z górnej półki 


To ten sam element
Redukcji
Przypisanych przez pracodawcę
Obowiązków buchalterii
Wyzysku i propagandy medialnej./alboż/

Moje miasto - Nowy Sącz

Moje miasto

Moje miasto jako rezerwat
W czasie
Cywilizacji multi-kulti ence – pence
Stałym punktem na mapie
Zachowań ubogaconych
Jednolitością płci niewymiennej/alboż/

Determinacja

Determinacja

Dziura w skarpecie
Niekoniecznie świadczy
O determinacji portfela
Wypchanego po brzegi/alboż/

Adwocatus swawoli /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Advocatus swawoli
autor: Alina Bożyk


piła do woli
słaba była siła
woli


ktoś mówił
oj swawoli ona swawoli


ja mówię niech cię głowa
o to nie boli ./alboż/

niedziela, 17 stycznia 2016

czasem dobrze jest mieć katar /Walls/

(IPOGS, Walls) czasem dobrze jest mieć katar
autor: Alina Bożyk


czasem dobrze jest mieć katar
- wtedy oczy łzawią
i wszyscy myślą
że to wina
wirusa /alboż/

Kacperek "Wróbelek" - Wiersz i rysunek gaficzny

4 stycznia o 23:42 ·  wierszyk  napisałam na dwa dni przed narodzinami mojego kolejnego wnuka ..już wiemy że to chłopiec i że Kacperek rodzice chcą dać mu na imię

"Wróbelka"  Kacperka jeszcze nie widziałam ale powstała o nim opowiastka


Kacperek – Wróbelek

Pewien wróbelek Kacperek
Mieszkał w środku wielkiej góry
I zrobił wszystkim śmieszny numerek
Bo nie chciał polecieć wysoko do chmury


Wszyscy prosili wróbelka
Lec Kacperku wysoko
Lecz wróbelek zaćwierkał
I puścił do tych za górą oko


Rzecze Kacperek: Ludzie kochani
Nie trzeba się martwic na zapas
Wszak ja wylecę wkrótce z tej bani pani
I usłyszycie mój ogromny wrzas-k


Potem zafunduje sobie pyszne jedzonko
Przyjedzie mleko prosto z mleczarni
Wtedy zza chmurek wyjdzie słonko
A ja ulecę do was z ciepłymi pozdrowieniami./alboż/

Buba i konik - grafika



ptasia grypa /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) ptasia grypa
autor: Alina Bożyk


w mieście stypa
panuje ptasia grypa


ludzie zagrypieni
zmienili ulice
w miasto cieni


dusze nauczono latać
i patrzeć na świat z góry


tylko nieliczni
pokochali ptaki
dostali w zamian
parę okruszek
z jednego stołu
przeciwciał


ciała spalono
na stosie płaczu
- nie było czasu
na budowanie
domów z marmuru /alboż/

niedziela, 10 stycznia 2016

rano ubierał spodnie /Walls/

(IPOGS, Walls) rano ubierał spodnie

autor: Alina Bożyk


rano ubierał spodnie
wieczorem spódnice
nocą wychodził na ulice
tylko po to
by był kochany

próżnia i gazy reaktywowane /Walls/


(IPOGS, Walls) próżnia i gazy reaktywowane
autor: Alina Bożyk


próżnia i gazy reaktywowane
defibrylator nie rozładowany
ja w systemie bardzo mała
chyba za mała by zrozumieć
sens oddychania /alboż/

Panda zamrożona

Panda zamrożona


Stoją dwa cielce z grzywami
Przed pałacem wybudowanym
Ku czci i chwale Pandy Zamrożonej

Zimne serce misia szkłem w oku
Strachem pod skórą
Zaryglowane na cztery spusty
Czekaja na wybaczenie rozpusty


Zapusty już zapowiedzieli
Lada moment po niedzieli
Kiedy to Nowy Rok nastanie
A po szmalu tylko urna pozostanie


Cielce zardzewieją
Pokropione smogiem
Płoty się zachwieją
Pandy dostaną
Po grzbiecie batogiem


Tylko dzieci naprawdę kochają misie
Ucałują dwa brunatne pysie./alboż/

Zmęczone biedaczysko

Zmęczone biedaczysko

Przechadzał sie mężczyzna samotnie
Szukał uniesień i zapachu kobiety
Spoglądał w niewieście oczy zalotnie
Czerpał z błękitnych tęczówek podniety


Podał rękę raz jednej to znów drugiej
Musnął delikatnie nadgarstek ustami
Marzył o nocy we dwoje namiętnej i długiej
Tylko nie wiedział jak wybrać miedzy pannami


Zmęczone było fantazjami biedaczysko
O upojnej miłości na skraju prześcieradła
Jednak powodzeniem cieszyło sie chłopisko
U mężatek co to niejedna z ręki by mu jadła


Poszedł wreszcie na skraj lasu usiadł na trawie
Popatrzył na chmury i łatające ptaki
Poczuł sie jak w kościele w bocznej nawie
I pogrążył w modlitwie która dała od Boga znaki


Bóg popatrzył z życzliwością na strapionego
I policzył mu włosy na głowie
Potem jeszcze raz zerknął na kulistego i żółtego
Poprzyglądał się pastwiskowej krowie


Zrozumiał przystojniak że bez miłości
Na próżno nauka życia we dwoje
I znoszenia siebie oraz trudy i znoje.
Wszak kompromisów nigdy dosyć
Trzeba przepraszać dziękować i prosić/alboż/

gogle - grafika

gogle - grafika

La-mus

La- mus

Nierówno pod sufitem
Sine oko podbite kilka gwoździ
Kilka drzazg pod skórą
Plus zwyczajne serce
Na wygnaniu duszy bezimiennej


Krawiec szyje sukienkę
Fryzjer układa pukle
Dentysta zęby ja jem otręby
Pustynia straszy ziarnami
Piasku i nie szuka poklasku.


Tylko pralka wie
Że Frania odeszła
Stała się La - Musem./alboż/

Kupa gnoju

Kupa gnoju

Wreszcie oddycha i upaja się mrozem
To nic że śmierdzi nawozem
Taka wielka kupa gnoju plus słoma z butów


Jednak oddycha równomiernie spokojnie
Analizuje pojemność płuc
System zastawek na szczęście działa


Próżnia i gazy reaktywowane
Atmosfer nie brakuje
Defibrylator nie rozładowany
Ja w systemie jednak mała
Bardzo mała chyba za mała
by zrozumieć sens oddychania./alboż/

źle zrobiony /Feestyle/

(IPOGS, Freestyle) źle zrobiony
autor: Alina Bożyk


kościół odnowiony
a mówili że źle zrobiony
że krzywo to że za prosto
nijak dogodzić
nijak zrozumieć
tych i tamtych
tu i tam - wielcy inaczej
poustawiani
zagmatwani
uwikłani - ja
ani ani
zrozumieć nie zdołam
kościelnego Anioła
i remontu mównicy
tak zwanej ambony
nad amboną
czasem zamieszkują
demony
mieszają w głowach
i pod sufitem
wiec wybieram lochy
wole być szczurem
i motłochem i owsem
dla chudego konia
który wytrwale ciągnie
ten wózek uczciwości
dążąc do cnoty- idę spać
żeby nie zwariować. /alboż/

sobota, 2 stycznia 2016

odchodzi stare /Walls/

(IPOGS, Walls) odchodzi stare
autor: Alina Bożyk


odchodzi stare
przychodzi nowe
pytam - co po środku
chyba środek
co to za bardzo wypośrodkował /alboż/

Czy ty sie chichrasz? /Freestyle

(IPOGS, Freestyle) Czy ty się chichrasz?
autor: Alina Bożyk


patrzył na mnie kościelny witraż
i pytał mój uśmiech:
czemu się chichrasz?
dlaczego jesteś wesoła?
nie śmiej się ze mnie
witrażowego anioła

wszak moja rola łączyć
a nie dzielić.. chyba muszę
obrócić moją duszę /alboż/

okulary na nosie /Walls/


(IPOGS, Walls) okulary na nosie
autor: Alina Bożyk


okulary na nosie
muchy w nosie
a nos pogarbiony i kulawy
szuka laski
ona znów poszła na lewiznę/alboż/

Wyświechtany prochowiec

Wyświechtany prochowiec

Nie będąc osobą uprzywilejowaną
Ubieram wyświechtany prochowiec
Pokonuje absurdy codzienności
W sposób na pozór prosty i nie skomplikowany


Nie umiem patrzeć na świat z pozycji damy
Lecz z pozycji brukowego trotuaru
Tam w prawdzie nie ma trzeciego wymiaru
Są jedynie psie odchody i trochę piasku


Tam ludzie nie szukają poklasku
Czasem czują powróz na szyi
Bo ich potrzask jest druzgocący
Niekiedy bez wyjścia awaryjnego


Nie będąc osobą z „Przekroju”
Pokrojonego czasopisma zaścianków
Poczytam inne tygodniki rozwiąże krzyżówkę
Potem kupie sobie koniczynę na szczęście
I rozrzucę na cztery strony świata./alboż/

Zalany po sam dach /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Zalany po sam dach
autor: Alina Bożyk


w państwie nastał strach
umysł przywódcy
został zalany po sam dach


topiły się tam
utopie i mrzonki
nie było sąsiadów
nie było małżonki
były tylko grube ryby
i machały ogonami
okresowo klapały paszczami.


dach nie wytrzymał
natężenia wlewania wody
uniósł się na wyżyny
tam chmury niczym pierzyny
okryły zamoczonego
przywódce po pachy.


nagle osuszony
dostał objawienia
że najwyższa pora
wyjść z dachu cienia
pokazać oszustom
gdzie raki zimują


jak postanowił tak wykonał
ruch - a nawet kilka
obróciła wtedy lotu piłka
napastnik stał się tchórzem
napisali o tym
na przydrożnym murze


nieopodal muru
stała dewotka
modliła się jak to modli się
przyzwoita Gienia ciotka


wymodliła ona koło ratunkowe
i na tym z Bogiem
zakończyła rozmowę /alboż/

kwaity - akryl









Wyswiechtany prochowiec

Wyświechtany prochowiec

Nie będąc osobą uprzywilejowaną
Ubieram wyświechtany prochowiec
Pokonuje absurdy codzienności
W sposób na pozór prosty i nie skomplikowany


Nie umiem patrzeć na świat z pozycji damy
Lecz z pozycji brukowego trotuaru
Tam w prawdzie nie ma trzeciego wymiaru
Są jedynie psie odchody i trochę piasku


Tam ludzie nie szukają poklasku
Czasem czują powróz na szyi
Bo ich potrzask jest druzgocący
Niekiedy bez wyjścia awaryjnego


Nie będąc osobą z „Przekroju”
Pokrojonego czasopisma zaścianków
Poczytam inne tygodniki rozwiąże krzyżówkę
Potem kupie sobie koniczynę na szczęście
I rozrzucę na cztery strony świata./alboż/

Zalany po sam dach /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Zalany po sam dach
autor: Alina Bożyk


w państwie nastał strach
umysł przywódcy
został zalany po sam dach


topiły się tam
utopie i mrzonki
nie było sąsiadów
nie było małżonki
były tylko grube ryby
i machały ogonami
okresowo klapały paszczami.


dach nie wytrzymał
natężenia wlewania wody
uniósł się na wyżyny
tam chmury niczym pierzyny
okryły zamoczonego
przywódce po pachy.


nagle osuszony
dostał objawienia
że najwyższa pora
wyjść z dachu cienia
pokazać oszustom
gdzie raki zimują


jak postanowił tak wykonał
ruch - a nawet kilka
obróciła wtedy lotu piłka
napastnik stał się tchórzem
napisali o tym
na przydrożnym murze

nieopodal muru
stała dewotka
modliła się jak to modli się
przyzwoita Gienia ciotka


wymodliła ona koło ratunkowe
i na tym z Bogiem
zakończyła rozmowę /alboż/

w litanii wbrew pozorom /Walls/

(IPOGS, Walls) w litanii wbrew pozorom
autor: Alina Bożyk


w litanii wbrew pozorom
trudnej - w czeluściach myśli
obłudnej- wypraszamy
miłosierny czas - tam pokuta
pochłania każdego z nas /alboż/

PODTopione miasto /Walls/

(IPOGS, Walls) podtopione miasto
autor: Alina Bożyk


podtopione miasto
namiętności wyemancypowanej
liczy kolejne miłości porażki
- tylko nieliczne zbliżenia
obrodzą brzuchem płodnym /alboż/

Szczęśliwego Nowego Roku 2016 ..POZDRAWIAM



Z zawodu całkiem całkiem /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Z zawodu całkiem, całkiem
autor: Alina Bożyk


z zawodem czy bez zawodu
całkiem ale to całkiem niepotrzebnie
zamartwiają się panny
utopione w kieliszkach
pełnych łez i goryczy

niepotrzebny czas wyimaginowanych
tęsknot i policzonych nadziei -
wszak każdy prędzej czy później
wejdzie na drogę przeznaczenia /alboż/

Gubię buty

Gubię buty

W poszukiwaniu miłości
Kolejny raz gubię buty
Błądzę odrzucam nowości
Liczę na płotach koguty


One pieją nad ranem kolejny raz
Oznajmiają mi że słonce wstało
Więc szukam kolejny i kolejny raz
Tego co jednak mówi mało mało


Dotykam kory co pachnie brzozą
Zadaje pytania Bogu i Panience
Obcieram twarz poranną rosą
I zwierzam się niebu opowiadam o udręce

Oni tam na górze wiedzą i czuwają

Nad losem mojego błądzenia świadomości
Uczynki liczą a błędy rachują
W zamian wysyłają paczki pełne miłości

Teraz już wiem że to co tkwi we mnie i w tobie

Jest ku ozdobie
i na chwalę Tego
co ukochał najbardziej./alboż/

Dziupla

Dziupla..

Miłość mieszka w dziupli
czeka tam na swojego dzięcioła
który uparcie puka na stojąco
i szuka szczęścia zmieniając się w sokoła./alboż/

Pornole

Pornole to taka bajka
jak to chłop babie
sprzedał kiełbasę i jajka/alboż/

gdy już

gdy już nadejdzie czas 
przeistaczania 
mam nadzieje że zrozumie sens grzechu.../alboż/

warto wyjść

warto wyjść

Jeżeli nawet zwyczajne dzień dobry
staje się szokującym do widzenia
warto wyjść zza muru
bez kontrowersyjnego cienia/alboż/

Pula - rys

Pula_rys

Pozostało posiedzieć na
otomanie w kwiaty i policzyć
bukiety splądrowanego serca
by zrozumieć zapach inności
zakotwiczonej w pula_rysie../alboż/

Słońce przemawia

Słońce przemawia

Czasem słońce przemawia do ludzi
dając znaki promienne razi spojrzeniem
oświetla balkony istnień zabieganych
bawi się w berka z ludzkim cieniem
Słońce nie rozumie smutku w mimice
Ono chce radości w sercu w Polsce i Afryce
nie rozumie także człowieczej mary
która się nazywa słoneczne ciemne okulary/alboż/


Jeżeli nawet zwyczajne dzień dobry
staje się szokującym do widzenia
warto wyjść zza muru
bez kontrowersyjnego cienia/alboż/

Boczny tor

Boczny tor

Czasem trzeba zjechać na boczny tor
Przestawić zwrotnice wyłączyć semafor


Tam posiedzieć i przeczekać -
Czas zardzewiałych szyn to czasem czas
Poniżania jestestwa obrzękniętych nóg.


Wieczorem w przedziałach zasunąć story
Wyłączyć ogrzewanie rozbić wszystkie
Podstarzałe lustra i poleżeć –
Na krzywej kuszetce bez numeru.


Boczny tor zapomniany przez Sokistów
Tam wagon widmo i resztki z ducha


Nawet on poszedł na peron pierwszy
Nie lubi zapomnianych pociągów./alboż/