piątek, 22 lipca 2016

Pióro szczerozłote

Pióro szczerozłote

Medialna agresywna miłość
Wyuzdane buty z cholewką
Opluta twarz rozbita ściana
I ona agresywnie zakochana


Spocone ręce serce w udręce
I popęd seksualnie zaogniony
Taka walka samych ze sobą
I złamany materac na pół ciała


Taka walka to płacz i skowyt
Rozjuszonej duszy rozkojarzenia
Chyba najwyższa pora
Na wyrzucenie agresji
Z muzycznego rozgoryczenia


Może jednak warto poszukać
Delikatności ciała
Wydobyć receptory z głębin
Pióra namiętności szczerozłotej
I zobaczyć co będzie potem./alboż/

Tylko psy

Tylko psy 

Zakwiliły skrzypce spacerującego czasu
Rozkołysały serca zmęczone
Przytuliły się do dłoni żylastych


Rozbrzmiewa melodia lata
Motyl nad nią królewski lata
Liczy białe kosmki dojrzałości


Miłosne dźwięki rozpraszały
Przechodniów pogrążonych
W nienawiści zrodzonej politycznie


Jednak jest klimatycznie
Delikatnie euforycznie
Tylko psy szczękają tak samo
I dziecko mówi tato mamo /alboż/

ćmo-je-boje

Ćmo - je – boje 

Widywali się raz na pół roku
Raz o poranku innym razem
O zmroku

Tańczyli wtedy we dwoje
To było takie ćmo - je- boje


Nie znali kroków muzyki
Śpiewali zagłuszając krzyki


Nie grał on cały ona grała cała
I tak bez mała
Widywali się by nie zapomnieć
I by sobie przypomnieć./alboż/

tak bardzo

Tak bardzo chciała płakać
A zarazem umierać ze śmiechu
Że musiała skoczyć z mostu wspomnień
By pogodzić te dwie emocje./alboż/

Zimny maj bez jaj Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Zimny maj bez jaj
autor: Alina Bożyk


zimny Bolek zimny Lolek
i zimny Maj
bo bez jaj


jaja dzisiaj w cenie
sprzedali na targu
by wyjść z letargu
nocy spowitej zachciankami
rozkołysanych bioder
gorących piersi i łydek


niczyja wina że kaloryfery
zardzewiały od środka
a ciepły misiek to tylko
MASKOTKA /alboż/

tył

tył
 
kilka kroków w tył
uczy szacunku do ludzi
którzy nie znają
pojęcia tył./alboż/

kapie

kapie

zwyczajny kartonowy
sok z grejpfruta goryczy
damsko-męskiej
przynależności
perfidnie wycieka i kapie
feromonami./alboż/

Stoi sobie

Stoi sobie

Stoi sobie kawiarenka
Taka parkowa panienka
podziwia śpiew ptaków
i szelest zielonych krzaków


Patrzy na zakochanych ludzi
i wcale się nie nudzi


pisze księgi romantyczne
delikatnie smakowicie erotyczne


Wieczorami rozmawia z kinkietem
śpiewa pod nosem pani za barem
i nie tęskni za nadmiernym gwarem/alboż/

Akryl 50/70 Cztery Emocje i Zielona z Jaszczurką 2016 r






Goły

Goły

Stary drewniany wieszak
w rogu goły - zero kapeluszy
ani jednej parasolki
prochowca też mu nie ubrali


Stoi i patrzy na pusty park
na nagie ławki codzienności


tylko rowery szaleją
śmigają wiatrem kręcą pedałem


A wieszak stoi i czeka
na choćby jednego
w ubranego człowieka /alboż/

Masa II - wiersz Futurystyczny

Masa -II

Zważona masa
i jej tłusta okrasa
Czeka na przyprawy
I na koniec rozprawy -awy


Nawinął się temat zakotwiczonej łajby
w niej równia pochyła a pod nią fala-ALA


Ruch posuwisty fali
i człowiek na tratwie w oddali
masowo dopasowanej
i na błysk wyfroterowanej. - enej


Woda zjednoczy i wymasuje
zwyczajnych podróżników
być może nawet zielarzy przemytników/alboż/

MASA - Wiersz FuturySTYczny

MASA - Noc Poezji 2016 Kraków

Za króla Sasa rzekomo
Popuszczała MASA – Pasa


Tylko nie wiem co i kiedy 

Owszem kiedyś zalali Szwedy
A potem wtargnęła Robotnicza KLASA
Czyli kolejna MASA


Zapytano jaki smak Masy i z której są KLASY
Milczeli wpatrzenie w szklane ekrany
Nieopodal szedł jegomość masowo narąbany


I nic w tym dziwnego że latały nad nimi pająki
Na motorach jeździły upasione BIEDRONKI
JEDYNIE Żabki masowo uciekały
Bo przystojne Bociany się rozklekotały /alboż/

Co się wytnie /Freestyle/

(IPOGS, Freestyle) Co się wytnie
autor: Alina Bożyk


kupiłam nożyczki i trzy popielniczki
wyżebrałam trzy pety i trzy krokiety
umyłam twarz i ręce
pomyśleli że w podzięce
- a to był pożegnalny wieczór feministek
i sto przekleństw tego co jest chore

- już wiem co się wytnie z tej choroby
po prostu kawałek trzustki i wątroby./alboż/

wjeżdżając w ciemne podwórko /Walls/

(IPOGS, Walls) wjeżdżając w ciemne podwórko
autor: Alina Bożyk


wjeżdżając w ciemne podwórko
zapatrzona w niebo bez latarni
liczyłam marzenia -
potem wytarłam bose nogi
na progu domu mojego bohatera /alboż/

Maszyna - wiersz Futurystyczny

Maszyna  - wiersz Futurystyczny odczytany na Poezja Nocą w Krakowie

Jest wieczór idą szpili
Na szpilkach MASZYNA
idzie dekolt
I MINI spódnica

tup tup
nazywają ją dziewica

wokół okna otwarte
oddychają perfumami
pytam
czy ktoś widzi MASZYNĘ
normalnymi oczami
ONA
kroczy pewnie nie czeka na autobus
bo sama czuje się jak Trolej-bus

na rakietę tez nie czeka
rusza w reku ankieta
na temat czysto mechaniczny

pod włosami gra muza dyskoteki
powala emocji zasieki
mdleje niejeden facet w kapeluszu
i też ten co w pióropuszu

takie nastały czasy
że uśmiać się można
po KROCZE I PO pachy

MASZYNY nowoczesności
to kobiety i jej biustu krągłości /alboż/

sobota, 2 lipca 2016

MIaSTO I

MIaSTO I - wiersz Futurystyczny - odczytany podczas  Poezji Nocą w Krakowie

Utracone skrzydła anioła
Miasta w mieście manekinów

Utracone aureole ole ole
Siedmio- wiecznego grodu

Kawiarnie pełne parasolek
Przykrywek dla twarzy
Z majestatu prawa skazanych
Na to miasto pełne klombów

Rabatowe kwiaty
I Pegaz skrzydlaty
I koń na biegunach
I przerwana kolejna struna - trach


Miasta w melancholii

Melancholia powraca
Bumerangowymi opowieściami
Historię pisał Anioł
Właśnie ten z góry
To mu urwało skrzydła
Ta książka mu obrzydła

Na koniec wymalował
Człowieka co miłością ociekał - kap kap /alboż/

kasnoludek i koza , ruda ma gosci - grafika



Akryl







ptasia grypa /Feestyle/

(IPOGS, Freestyle) ptasia grypa
autor: Alina Bożyk


dopadła mnie dzisiaj
okropna chrypa
lekarz powiedział:
że to ptasia grypa
że koniec z trelami
pod oknem wybranka
jest choroba
i trzeba do łóżka
niczym szlachcianka


pomyślałam : owszem
rozumiem słowo grypa



wiem że to poważne zachorowanie
ale dlaczego dopadło mnie?
wszak to zamach na moje śpiewanie


przecież ptaki są od śpiewania
a nie od ptasiego gryp-sowania/alboż/

jeżeli kiedys /Walls/

(IPOGS, Walls) jeżeli kiedyś
autor: Alina Bożyk


jeżeli kiedyś
znowu się zakocham
to będzie znaczyło
że nadszedł czas
wyrzucenia mnie za burtę/alboż/

Pociąg nie zawróci

Pociąg nie zawróci

Nie ma reinkarnacji zmysłów
Nie ma powrotu pociąg nie zawróci
Moje życie to jeden wielki cudzysłów
I talizman co się na szyje miłości rzucił


Jest taki czas egzystencji
Jest czas analizy i działania
Także chwila konsternacji - zadumania
I zwykłego prostego nie reagowania /alboż/

Zbojkotowała

Zbojkotowała 

Cisza zbojkotowała moje uczucia
Zbuntowała się krew i krzyczy
Tak jak krzyczy głos w agonii
I w tęsknocie za skrawkiem łzy


Oczy nie płaczą one łzawią
Wzruszeniem i nie tylko
Bo wiedzą że oczyszczenie
Musi trwać codziennie
Bo każdy dzień to dążenie
Do miłości niewyolbrzymionej
Lecz zwyczajnej jak życie./alboż/

Bez matki


Bez matki
Bez matki nie byłoby pyskatej nastolatki
I uwodzicielskiej dzierlatki
nie byłoby syna ćpuna..wszak to matek
miłość i duma
bez matki nie byłoby alkoholika -oj boleść
jej serce przenika
zadaje sobie pytanie gdzie popełniła błąd
gdzie zabrakło miłości
i umiera kolejny raz z dzieckiem
Cząstką jej słabości./alboż/