Prodiż
Dostała Stasia w prezencie
prodiż,
Co ciasta miał piec należycie.
Co podniebienia Cieszą i basta
I dla przyjaciół piecze ciasta.
Stasia zgodnie z przepisami
ciasta
Zagniatała, cukier,
przesiana mąkę
Sypała. Mieszała wszystkie
składniki
I potem czekała na robocizny wyniki.
W kuchni pachniało jak wanilia i cytryna
A sama miała rumieńce jak malina
W prodiżu ciasto rosło i kolor zmieniało
A Stasia myśli, no
chyb a zjeść by się zdało.
Ochotników na ciasto wielu a robotników
Mało, i jeść szarlotki
by ziomalom się chciało.
Jednak ciasto strajkuje i się złości wielce
A na , dowód tego zrobiły się ZAKALCE./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz