Miłość platoniczna
Patrzę na księżyc co
srebrem
Lśni jak bajkowy rogalik ,
Co karmi serce zanurzone
W czeluściach miłości szalonej.
Miłości co w swej
platonicznej
Krasie jest ciepłem krwi
Krążącej, jest
marzeniem
O nocy upojnej przy kominku.
Platoniczne marzenie z wiatrem
Uleciało gwiezdnym szlakiem
Ku Wenus planety piękna i seksapilu
Na której mieszka Amor i czeka
Czeka ze strzałą gotową do lotu
Z napiętej złotej cięciwy
Zaczarowanego łuku
przez anioły
Miłości niestety jakże ślepej.
Ale dzięki niej
czujemy że żyjemy,
Widzimy świat w różowych kolorach
Chce nam się kupić nową sukienkę
I czasem orła zrobić na śniegu pod lasem
Tak więc tym czasem kocham
Dziewiczo-platonicznie i patrzę
Na świat przez dziurkę od klucza,
Bo klucza nie mam utonął,
a ja
Dziś nie
umiem pływać. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz