W imię Boże
Bóg nie przyzwolił zabijać
Lecz żebra o miłość i szacunek.
Dał wolność i ratunek
W swoim miłosiernym sercu
Co tryska miłością do ludzi.
Nie rozumie i nie zrozumie
Sensu walki z czymś.
Wygranych nie ma
Jest płacz i chore dusze
Z piętnem cierpienia
Wyrytym dozgonnie.
Kwiaty i drzewa plączą
Nad żołnierza droga tułaczą,
Nad magazynkiem pełnym
Śmierci i minami zabierającymi
Nie tylko nogi.
Mój Boże drogi, jak można
W imię Twoje,
Ładować w karabiny naboje
Ubierać piesi w bomby by
Stać się kamikadze i mówić
Matce- mamo ja dzisiaj
Ich w imię Boże wysadzę. Amen./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz