Niejedna studnia
Obnażyła mi się koleżanka
Pokazała niechcąco kolanka
Z deczka były koślawe - ale
Nie z odrzutu i w kolanach
Nie miała Kirchnera drutu
Ubrała kwiecista kieckę
I trzy halki z lumpeksu,
Myślała że to towar
Deficytowy z dawnego Peweksu
Potem fartuszek zawiązała
A schylając sie mi de..... pokazała
Scena Oną deskami wołała a koleżanka
Drugim głosem gwarą śpiewała.
Przy obrotach znowu pokazała kolaniska
A niejeden męski widz portki w garści ściskał.
Na tym polega piękny folklor z południa,
Że gdy baba śpiewa i tańcuje - dudni niejedna studnia./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz