rysunek i wiersz o tym samym tytule -astry
astry
kolorem zabijały
oczy astry pełne
soczystego letniego
jadu dla pobliskiego
sadu pełnego jabłoni.
nie wiedzieć czemu
nikt im się nie ukłonił
i lała się krew z
naciętej dłoni
miłością niespełnioną.
ktoś zatruł strzałę
amora. zapewne
zazdrośnik lub
przydrożna zmora. /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz