niedziela, 27 kwietnia 2014

podwójne koronki – Autor Alina Bożyk i Joanna Serbinowska

podwójne koronki – Autor Alina Bożyk i Joanna Serbinowska/pisałyśmy co druga strofę/

ta pamiętna noc
była koszmarna

poduszka
z kaczych piór płakała

kołdra
wycierała jej nos

zachwycona słonym
po- słowem

wylewała słowa
na mokre prześcieradło

przezroczyste
jak obojętność

chciała wygonić
podskórnego potwora

który grał pod skórą
koncert Rachmaninowa

włosy w parze z cebulkami
tańczyły jak szalone

w ogromie strachu natężonym
przez bezsilność co nie kona uparcie

nikt nie chciał umierać
walka zła z dobrem byłą zacięta

jak droga krzyżowa - błogosławiona
i przeklęta przez myślicieli na osmolonej tratwie

zabrakło jedynie korony cierniowej,
ukradli ja dla Chrystusa

podarowali pierwszemu
Judaszowi XX wieku - z pospiechem

pospiech nie był korzystny
nie doczekali sie esencji pełnej kwintesencji

jak w czarnej herbacie
wypitej przez gorączkę

smakoszy black tea nie brakowało
gorączka była skąpana we własnym pocie

skruszona mokra od własnych win
na krocie - słowo przepraszam wycięła na dłoni

wybaczenie będzie czekało
za pierwszym lewym zakrętem

przy Chrystusowym kamieniu
nieopodal studni i to na własne życzenie

lecz ta ulotność
utonąć nie pozwalała

motyle skrzydła wyzwalały
śmierć trzydniową

wyzwolenie anielskim rajem się stanie
i uniesie ludzkość na wyżyny

i spadnie jak Syzyf nieujarzmiony
a nadzieja wiara i miłość abstrakcją polana

codziennością - co daje i zawiera
człowieczeństwo

bo człowieczeństwo poddać się nie powinno ,
ubierze wieniec z lubczyku na znak siły miłości

otworzy trzecią planetę od słońca
z przekazem prostym opartym na wolności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz