środa, 30 kwietnia 2014
niedziela, 27 kwietnia 2014
podwójne koronki – Autor Alina Bożyk i Joanna Serbinowska
podwójne koronki – Autor Alina Bożyk i Joanna Serbinowska/pisałyśmy co druga strofę/
ta pamiętna noc
była koszmarna
poduszka
z kaczych piór płakała
kołdra
wycierała jej nos
zachwycona słonym
po- słowem
wylewała słowa
na mokre prześcieradło
przezroczyste
jak obojętność
chciała wygonić
podskórnego potwora
który grał pod skórą
koncert Rachmaninowa
włosy w parze z cebulkami
tańczyły jak szalone
w ogromie strachu natężonym
przez bezsilność co nie kona uparcie
nikt nie chciał umierać
walka zła z dobrem byłą zacięta
jak droga krzyżowa - błogosławiona
i przeklęta przez myślicieli na osmolonej tratwie
zabrakło jedynie korony cierniowej,
ukradli ja dla Chrystusa
podarowali pierwszemu
Judaszowi XX wieku - z pospiechem
pospiech nie był korzystny
nie doczekali sie esencji pełnej kwintesencji
jak w czarnej herbacie
wypitej przez gorączkę
smakoszy black tea nie brakowało
gorączka była skąpana we własnym pocie
skruszona mokra od własnych win
na krocie - słowo przepraszam wycięła na dłoni
wybaczenie będzie czekało
za pierwszym lewym zakrętem
przy Chrystusowym kamieniu
nieopodal studni i to na własne życzenie
lecz ta ulotność
utonąć nie pozwalała
motyle skrzydła wyzwalały
śmierć trzydniową
wyzwolenie anielskim rajem się stanie
i uniesie ludzkość na wyżyny
i spadnie jak Syzyf nieujarzmiony
a nadzieja wiara i miłość abstrakcją polana
codziennością - co daje i zawiera
człowieczeństwo
bo człowieczeństwo poddać się nie powinno ,
ubierze wieniec z lubczyku na znak siły miłości
otworzy trzecią planetę od słońca
z przekazem prostym opartym na wolności.
ta pamiętna noc
była koszmarna
poduszka
z kaczych piór płakała
kołdra
wycierała jej nos
zachwycona słonym
po- słowem
wylewała słowa
na mokre prześcieradło
przezroczyste
jak obojętność
chciała wygonić
podskórnego potwora
który grał pod skórą
koncert Rachmaninowa
włosy w parze z cebulkami
tańczyły jak szalone
w ogromie strachu natężonym
przez bezsilność co nie kona uparcie
nikt nie chciał umierać
walka zła z dobrem byłą zacięta
jak droga krzyżowa - błogosławiona
i przeklęta przez myślicieli na osmolonej tratwie
zabrakło jedynie korony cierniowej,
ukradli ja dla Chrystusa
podarowali pierwszemu
Judaszowi XX wieku - z pospiechem
pospiech nie był korzystny
nie doczekali sie esencji pełnej kwintesencji
jak w czarnej herbacie
wypitej przez gorączkę
smakoszy black tea nie brakowało
gorączka była skąpana we własnym pocie
skruszona mokra od własnych win
na krocie - słowo przepraszam wycięła na dłoni
wybaczenie będzie czekało
za pierwszym lewym zakrętem
przy Chrystusowym kamieniu
nieopodal studni i to na własne życzenie
lecz ta ulotność
utonąć nie pozwalała
motyle skrzydła wyzwalały
śmierć trzydniową
wyzwolenie anielskim rajem się stanie
i uniesie ludzkość na wyżyny
i spadnie jak Syzyf nieujarzmiony
a nadzieja wiara i miłość abstrakcją polana
codziennością - co daje i zawiera
człowieczeństwo
bo człowieczeństwo poddać się nie powinno ,
ubierze wieniec z lubczyku na znak siły miłości
otworzy trzecią planetę od słońca
z przekazem prostym opartym na wolności.
Poeta o otwór
Poeta i otwór
Kimże jest poeta?
Co to za stwór
A może tylko jamochłona
Otwór.
On to wsysa w umysł
Zamęt i trwogę a potem,
Daje nogę na łono natury
A tam znowu same dziury.
I tak w kółko i tak bez końca,
Od księżyca do słońca
Płyną myśli ulotne,
Tylko wypada brać
Leki forte - na-potne
I wylać z ciała i duszy
Ludzkie zmartwienia
Nie wiem czy chcę być poetką,
Bo wiem, że ta droga
Zaburza mi życie.
Nawet ukamienować
Sama się nie mogę
Ale może ktoś podłoży mi nogę?
Wyryję na bruk, na kolana
Przed wizerunek mojego Pana.
Wtedy skończę tę pokutę
I spalę w ogniu
pseudo-wolności strzały zatrute./alboż/
Kimże jest poeta?
Co to za stwór
A może tylko jamochłona
Otwór.
On to wsysa w umysł
Zamęt i trwogę a potem,
Daje nogę na łono natury
A tam znowu same dziury.
I tak w kółko i tak bez końca,
Od księżyca do słońca
Płyną myśli ulotne,
Tylko wypada brać
Leki forte - na-potne
I wylać z ciała i duszy
Ludzkie zmartwienia
Nie wiem czy chcę być poetką,
Bo wiem, że ta droga
Zaburza mi życie.
Nawet ukamienować
Sama się nie mogę
Ale może ktoś podłoży mi nogę?
Wyryję na bruk, na kolana
Przed wizerunek mojego Pana.
Wtedy skończę tę pokutę
I spalę w ogniu
pseudo-wolności strzały zatrute./alboż/
sobota, 26 kwietnia 2014
beztroski zywot /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) beztroski żywot
autor:
Alina Bożyk
były żywoty świętych
były żywoty za żywota
była ożywiona cnota
ale nie było
wioski - gdzie by był
żywot beztroski./alboż/
Człowiek wcieleń ma wiele./alboz/
(IPOGS, Walls) Człowiek wcieleń ma wiele
autor:
Alina Bożyk
Człowiek wcieleń ma wiele
innym jest w pracy innym
w kościele. Innym jest
na imprezie, gdy w procentach
tonie , a innym przy żonie. /alboż/
Szczeliny
Szczeliny
Szczeliny uczuć
wypełnione po brzegi
wielokrotnością
doznań pozytywno -negatywnych
otwierają się na świat.
Wierzą że muśnięcia
Storczyk-owych piękności
Powala mnie na kolana
I tak jak one stanę się
Korzeniem i pasożytem
Piękna, które trudno słowem
Opisać i sercem przytulić/alboż/
piątek, 25 kwietnia 2014
przemierzam przez zakamarki /Walls/
(IPOGS, Walls) przemierzam przez zakamarki
autor: Alina Bożyk
przemierzam przez zakamarki
życia z uśmiechem na twarzy
i czekam z niecierpliwością
co mnie jeszcze zaskoczy
i co się wydarzy.... /alboż/
autor: Alina Bożyk
przemierzam przez zakamarki
życia z uśmiechem na twarzy
i czekam z niecierpliwością
co mnie jeszcze zaskoczy
i co się wydarzy.... /alboż/
Nie mów nic
Nie mów nic
Nie mów nic, po prostu
Walnij pięścią w stół.
Nadszedł ten czas
Milczenie, musi być
W nas wymowniejsze
Niźli potok słów.
Potoki zalewają świat
Brata zabija słowem brat.
Proces wyniszczania trwa
Patrzeć na to nie może
Zwykła trawa
Która zielenią oczy koi.
Wiem nie przystoi , ale
Zamykam usta
Na długich chwil kilka
Jedynie serce bije
i jak na razie nie zamilkło. /alboż/
czwartek, 24 kwietnia 2014
Otwarcie
Otwarcie
Dzisiaj otwieram się
Na cztery strony świata.
Pokocham wszytko
Jak brat kocha brata.
Pocałuję wiatr szelestem
A rozpalone słońce
Pogłaskam chłodem.
Przytulę się do wilgotnej
Wody i opowiem jej bajkę
O spragnionym Don Kichocie.
Potem puszczę oczko do
Pogodnego księżyca rogalika
Mówiąc mu; hello nie znikaj.
Na koniec wyszeptam czule
Do ucha dziupli Kocham Was ptaszki./alboż/
Dzisiaj otwieram się
Na cztery strony świata.
Pokocham wszytko
Jak brat kocha brata.
Pocałuję wiatr szelestem
A rozpalone słońce
Pogłaskam chłodem.
Przytulę się do wilgotnej
Wody i opowiem jej bajkę
O spragnionym Don Kichocie.
Potem puszczę oczko do
Pogodnego księżyca rogalika
Mówiąc mu; hello nie znikaj.
Na koniec wyszeptam czule
Do ucha dziupli Kocham Was ptaszki./alboż/
Kuszenie powoda /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Kuszenie powoda
autor: Alina Bożyk
kusił powód powoda
i wyszła z tego
niezgoda,
bo co im z takiego kuszenia
jeśli jeden i drugi ma lenia. /alboż/
autor: Alina Bożyk
kusił powód powoda
i wyszła z tego
niezgoda,
bo co im z takiego kuszenia
jeśli jeden i drugi ma lenia. /alboż/
krytyk krytykuje /Walls/
(IPOGS, Walls) krytyk krytykuje
autor: Alina Bożyk
krytyk krytykuje
krytycznie
nie bacząc,
że krytyka
jego dotyczy./alboż/
autor: Alina Bożyk
krytyk krytykuje
krytycznie
nie bacząc,
że krytyka
jego dotyczy./alboż/
Fotel bujany
Fotel bujany
Czasem
Żal mi ludzi
A potem,
Żal mi siebie
I z żałością
Patrzę na
Rozżalone
Części ciała
i tę gorycz
Co wypływa
niczym
Stara zbutwiała
Oliwa.
A stary dziadek na bujaku
Się kiwa i liczy barany szepcząc
Jaki ten świat jest zafajdany.
Babcia zaś robi
Na drutach
I chodzi po domu
w dziurawych butach.
Potem zamknie wrota
I powie nie dla mnie
ta nieodgadniona cnota./alboż/
Czasem
Żal mi ludzi
A potem,
Żal mi siebie
I z żałością
Patrzę na
Rozżalone
Części ciała
i tę gorycz
Co wypływa
niczym
Stara zbutwiała
Oliwa.
A stary dziadek na bujaku
Się kiwa i liczy barany szepcząc
Jaki ten świat jest zafajdany.
Babcia zaś robi
Na drutach
I chodzi po domu
w dziurawych butach.
Potem zamknie wrota
I powie nie dla mnie
ta nieodgadniona cnota./alboż/
Ofiary
Ofiary
Ofiar na świecie wiele
Zapamiętaj człowiecze;
Ty tez jesteś na tym świecie.
Każdy prędzej czy później
Ofiarą stać sie musi,
I nie ważne kto będzie
Drapieżnikiem, Ty wtedy
Staniesz się tylko Nickiem./alboż/
Ofiar na świecie wiele
Zapamiętaj człowiecze;
Ty tez jesteś na tym świecie.
Każdy prędzej czy później
Ofiarą stać sie musi,
I nie ważne kto będzie
Drapieżnikiem, Ty wtedy
Staniesz się tylko Nickiem./alboż/
jad i nienawiść
jad i nienawiść
ileż jadu masz
kobieto w sobie
ileż nienawiści
kipi w rosole
pełnym szumowiny
pójdę lepiej do bełkotu
kwiecistego krainy.
tam spocznę na łące
i wonią pierwiosnków
skąpana będę leżeć
od rana do rana./alboż/
ileż jadu masz
kobieto w sobie
ileż nienawiści
kipi w rosole
pełnym szumowiny
pójdę lepiej do bełkotu
kwiecistego krainy.
tam spocznę na łące
i wonią pierwiosnków
skąpana będę leżeć
od rana do rana./alboż/
pączek pulsuje
pączek pulsuje
ona jeszcze nie wie
że rozkwit w zalążku.
pączek pulsuje
krwi nabiera w usta.
uczucie sensem
niczym piórem
niejedną księgę
spisze.
Nie pod dyktando
Lecz równo z pulsem
Na miarę tachykardii
miało go nie być,
bo poszło
w cholerę
ale powraca niczym
bumerang./alboż/
ona jeszcze nie wie
że rozkwit w zalążku.
pączek pulsuje
krwi nabiera w usta.
uczucie sensem
niczym piórem
niejedną księgę
spisze.
Nie pod dyktando
Lecz równo z pulsem
Na miarę tachykardii
miało go nie być,
bo poszło
w cholerę
ale powraca niczym
bumerang./alboż/
Kuszenie cięciwy /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Kuszenie cięciwy
autor: Alina Bożyk
cięciwa wyciszona
cięciwą kuszona
nie potrafię pojąć
zamiaru kuszenia
siebie samej
wszak pokus wiele
na prawo na lewo
się pokusa ściele
a cięciwa w środku
tego koła kuszenia
napięta a zarazem
skruszona - nie wie
co czynić jaki obrać
kierunek .
napięcie rośnie
wygięcie narasta
łuk cięciwy wzrasta
zapewne wystrzeli
lada chwila emocją,
która nie śpi , czuwa. /alboż/
autor: Alina Bożyk
cięciwa wyciszona
cięciwą kuszona
nie potrafię pojąć
zamiaru kuszenia
siebie samej
wszak pokus wiele
na prawo na lewo
się pokusa ściele
a cięciwa w środku
tego koła kuszenia
napięta a zarazem
skruszona - nie wie
co czynić jaki obrać
kierunek .
napięcie rośnie
wygięcie narasta
łuk cięciwy wzrasta
zapewne wystrzeli
lada chwila emocją,
która nie śpi , czuwa. /alboż/
Lepsze uczicwe /Walls/
(IPOGS, Walls) lepsze uczciwe
autor: Alina Bożyk
lepsze uczciwe
poniżenie
niźli
fałszywe
wywyższenie /alboż/
autor: Alina Bożyk
lepsze uczciwe
poniżenie
niźli
fałszywe
wywyższenie /alboż/
Trzy emocje - wiersz zinspiracji obrazu Beaty Sielickiej z Wrocławia
Trzy emocje
Zaprosiło wzgórze
Na ziemskie posłanie
Trzy Anielskie emocje.
Biel zawilców
Będąca gospodarzem
Podawała nektar płynący
Z rosy kwiatostanu
I poiła spragnionych.
Wzgórze pełne niewinnej zieleni
Poprosiło o wsparcie o dotyk
I stróżowanie uduchowionych istot.
Bo współczesny świat pełen zagrożeń
Potrzebuje ponadwymiarowej dobroci
Ubranej w męstwo i sprawiedliwość./alboż/
obraz namalowany przez Beatę Sielicką z Wrocławia.. wiersz z inspiracji jej obrazu
Zaprosiło wzgórze
Na ziemskie posłanie
Trzy Anielskie emocje.
Biel zawilców
Będąca gospodarzem
Podawała nektar płynący
Z rosy kwiatostanu
I poiła spragnionych.
Wzgórze pełne niewinnej zieleni
Poprosiło o wsparcie o dotyk
I stróżowanie uduchowionych istot.
Bo współczesny świat pełen zagrożeń
Potrzebuje ponadwymiarowej dobroci
Ubranej w męstwo i sprawiedliwość./alboż/
obraz namalowany przez Beatę Sielicką z Wrocławia.. wiersz z inspiracji jej obrazu
Lepiej pić niż sie kryć /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Lepiej pić niż się kryć
autor: Alina Bożyk
niejeden człowiek w ukryciu
nie chce myśleć o życiu.
tam pije nektary
tam nabiera w siebie wiary.
tłumi lęk kompleksy
i słabości
do niejednej cud piękności.
pije i wzdycha
potem jęczy z bólu i tęsknoty,
nieopodal wyją szare koty.
gdy mija godzina
może cztery, on dalej pije
i to już nie są żarty
leży pod murem życiorys
rozdarty,
to już koniec mojej historii
i o piciu teorii. /alboż/
autor: Alina Bożyk
niejeden człowiek w ukryciu
nie chce myśleć o życiu.
tam pije nektary
tam nabiera w siebie wiary.
tłumi lęk kompleksy
i słabości
do niejednej cud piękności.
pije i wzdycha
potem jęczy z bólu i tęsknoty,
nieopodal wyją szare koty.
gdy mija godzina
może cztery, on dalej pije
i to już nie są żarty
leży pod murem życiorys
rozdarty,
to już koniec mojej historii
i o piciu teorii. /alboż/
magnez potas witaminy /Walls/
(IPOGS, Walls) magnez potas witaminy
autor: Alina Bożyk
magnez potas witaminy
tabletek cała plejada
i Ona która je codziennie
zjada. Teraz świeci nocami
chemicznymi pierwiastkami./alboż/
autor: Alina Bożyk
magnez potas witaminy
tabletek cała plejada
i Ona która je codziennie
zjada. Teraz świeci nocami
chemicznymi pierwiastkami./alboż/
duża rodzina /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) duża rodzina
autor: Alina Bożyk
wybiła godzina
kiedy to
duża rodzina
liczyć się
zaczyna.
liczydła poszły w ruch
wytężyłam słuch.
polityka prorodzinna
trybem niebyt za - trybionym.
jak poznać prawdę
o trybach puszczonych
w ruch?
potem wprowadzili
rodzinę w bezruch
żadnego ruchu, żadnego oddechu
i zamknięte usta
polityka prorodzinna
pachnie niczym
kiszona kapusta./alboż/
autor: Alina Bożyk
wybiła godzina
kiedy to
duża rodzina
liczyć się
zaczyna.
liczydła poszły w ruch
wytężyłam słuch.
polityka prorodzinna
trybem niebyt za - trybionym.
jak poznać prawdę
o trybach puszczonych
w ruch?
potem wprowadzili
rodzinę w bezruch
żadnego ruchu, żadnego oddechu
i zamknięte usta
polityka prorodzinna
pachnie niczym
kiszona kapusta./alboż/
wciąż marzy mi sie /Walls/
(IPOGS, Walls) wciąż marzy mi się
autor: Alina Bożyk
wciąż marzy mi się
środek
i jego odśrodkowa
jako historii
odnowa. /alboż/
autor: Alina Bożyk
wciąż marzy mi się
środek
i jego odśrodkowa
jako historii
odnowa. /alboż/
Nie musi
Nie musi
Miłość nie musi boleć.
Koi, daje nadzieje,
przyprawia skrzydła
gotowe do lotu
ponad ziemski padół./alboż/
Lodówki
Pełne lodówki
wkrótce
będą śmierdzieć
zepsuciem dobrobytu./alboż/
Miłość nie musi boleć.
Koi, daje nadzieje,
przyprawia skrzydła
gotowe do lotu
ponad ziemski padół./alboż/
Lodówki
Pełne lodówki
wkrótce
będą śmierdzieć
zepsuciem dobrobytu./alboż/
Wspomnienie spotkania z Janem Pawłem II Watykan 17.08.1983 rok.. Zespól Regionalny Sądeczanie z Nowego Sącza i Ja wnim
Dzisiaj postanowiłam napisać o pewnym wydarzeniu które miało miejsce w sierpniu 1983 roku.
W tym miejscu dam świadectwo mocy wiary i cudów uzdrowień za pośrednictwem Maryi... Otóż 17 sierpnia 1983 byłam z Zespołem Sądeczanie na Placu w Watykanie pod Bazyliką Św.Piotra i czekaliśmy na mszę św. koncelebrowaną której przewodniczył Jan Paweł II. Byliśmy ubrani w stroje regionu Sądeckiego w stroje Lachowskie ..piękni kolorowi a ja młoda dziewczyna. Najpierw Jan Paweł II w swoim samochodzie jeździ pomiędzy sektorami i witał się z przybyłymi wiernymi.Stałam przy barierce i czekałam aż podjedzie, już z daleka było widać ze zerka z zaciekawieniem w stronę naszej grupy ..byliśmy przecież bardzo kolorowi i z daleka widział że my to z jego kraju i gór które ukochał. Podjechał... to była chwila parę sekund, ale mnie się udało... przywitał się ze mną uścisnął moją dłoń i pozostałych z zespołu .. pamiętam to tak jakby było wczoraj, widać było że Papież nasz był szczęśliwy..w tym momencie mieliśmy zaśpiewać mu góralskie 100 lat .. ale nikt nie był w stanie śpiewać mieliśmy ściśnięte ze wzruszenia gardła większość płakała.. ja tez płakałam, a właściwie samo mi się płakało. To była jego pierwsza msza święta na Placu Watykańskim po-postrzałowym leczeniu . Oczywiście zaśpiewaliśmy mu w końcu to 100 lat ale dopiero pod koniec mszy świętej kiedy to nas zaczął pozdrawiać. Wtedy z całych sił huknęliśmy naszym 100 lat a kapela grała piękną naszą swojska regionalną ..cały plac nam wiwatował echo niosło nasze śpiewanie a zgromadzeni wołali Viva Polonia Viva PAPA... Potem poproszono nas i zapytano czy chcemy zatańczyć Papieżowi... oczywiście ze się zgodziliśmy wiec przyszedł do nas ksiądz i wyprowadził nas zza barierki i podprowadził pod Bazylikę ..tam jeszcze dość długo czekaliśmy bo Jan Paweł II błogosławił ludzi z samochodu a potem podjechał blisko nas, gdzie było bardzo dużo chorych na wózkach i na łózkach ..do każdego osobiście podchodził i błogosławił.
Potem daliśmy koncert około 7 minut .. były wspólne zdjęcia dostał od nas płaskorzeźbę z drzewa wykonana przez artystę Franciszka Palkę z NS.. Tam tez dowiedzieliśmy się że popołudniu będziemy dawać koncert w domu Pielgrzyma im Jana Pawła II w Rzymie. Na koncert przyjechała grupa sióstr zakonnych a w tej grupie moja ciocia siostra Elżbieta Lemek , /tam pierwszy raz spotkała się z ta moją ciocią/przywiozła mi prezenty dla moich rodziców ale tez i mi powiedziała że w figurkach Matka Boża Niepokalanie Poczęta jest Woda z Lourdes przywieziona przez Jana Pawła II gdy był w Lourdes /Francja/ podziękować Matce Bożej za pomoc w wyzdrowieniu i opiekę . Powiedziała że mi ją daje bo to jest tez poświęcone przez Jana Pawła II i dlatego ze jestem pielęgniarką.
Słyszałam o cudownych uzdrowieniach i właściwościach wody z Lourdes ale też wiedziałam, że to tak naprawdę to wiara uzdrawia. Oczywiście przyjęłam prezent co się potem okazało że obcowanie z chorymi pracując na Intensywnej Terapii spowodowało że miałam odwagę rozmawiać z rodzina chorych bądź poważnie chorymi osobiście czy mają wolę pomóc sobie Wodą z Lourdes. Oni prosili by podać ta maleńką kropelkę choremu wtedy odmawia się modlitwę Akt oddania się Matce Bożej. Bardzo często w tym samym czasie rodzina się modliła. Nikt z lekarzy nie wiedział że chory ma podana wodę z Lourdes. Moje koleżanki pielęgniarki wiedziały. Wtedy działy się cuda... chorzy którym nikt nie dawał szansy przeżycia nagle cudownie wracali do zdrowia. Do dzisiaj pamiętam nazwiska tych ludzi pomimo że minęło ponad 30 lat. Często się zdarzało że lekarz który udzielał informacji rodzinie mówił .. Tu stał się cud.. do dzisiaj wielu z nich żyje, znam ich osobiście i widuje. Jedna pani powiedziała mi że mąż mało ze wrócił do zdrowia to się diametralnie zmienił ..jest innym pozytywnym człowiekiem... Nie pisałam o tym wcześniej bo nie miałam osobistej odwagi..czasy były inne a i teraz o lincz słowny nie trudno.. Ale pomyślałam sobie że jeśli w mediach tyle treści złych smutnych to dlaczego nie napisać coś pozytywnego ..bo zdrowie jest czymś dobrym.. Wiedziałam że jeżeli chory po 14 dniach od podania wody z Lourdes nie umrze to będzie żył i wyzdrowieje... i tak właśnie się działo.... Wiem też choroba uczy pokory ale czasem w dramatycznych chwilach jednak uciekamy się do Boga nawet Ci co oznajmiają że Boga nie ma, ... i prosimy o pomoc.. najgorsze jest to ze bluźnimy jeśli ta pomoc nie przyjdzie... ja wiem że osadzać nam tego nie wolno... Pozdrawiam Alina Bożyk
p s .Załączam zdjęcia upamiętniające to spotkanie 17 Sierpnia 1983 roku
środa, 23 kwietnia 2014
JP II usmiechnięty - Wiersz "mój świety usmiechniety" i grafika
Jest zawsze uśmiechnięty.
Jeśli płacze to w ukryciu
Podśpiewując na osłodę
Pieśni o życiu.
Mój święty jest
Z Polskich Wadowic
I jego okolic.
Tam życie wolniej płynie
I pachnie kremówką
Niebie się skrzy niebieską
Świętości tęczówką.
W nim mam ukojenie
I chęć do życia moje wzruszenie
Jest nie do ukrycia .
Gdy patrzę na jego wizerunek czuję
Jego dotyk złożony na mych dłoniach
To był jego ludzki
dla mnie podarunek.
Jego słowa i barwa głosu
Leciała do mnie jak anioły
Z rajskiego kosmosu.
On mnie wycisza uczy pokory
Odgania ode mnie iluzji potwory.
Wiem że czeka na moje
I każdego
westchnienie
Nie chce być tylko obrazowym cieniem.
Chce pomagać proszącym o ukojenie.
On weźmie na swoje barki
twoje słabości
A wtedy spokój w sercu
proszących zagości./alboż/
niedziela, 20 kwietnia 2014
ale pióra
Ale pióra
Ale pióra
Poleciały
Złote pióra,
A potem
Siedział
Facet i klikał
O tym, że
Klika
ten co
wy - kliknąć
nie może
tych parę
słów - prostolinijnie
prostych../alboż/
Ale pióra
Poleciały
Złote pióra,
A potem
Siedział
Facet i klikał
O tym, że
Klika
ten co
wy - kliknąć
nie może
tych parę
słów - prostolinijnie
prostych../alboż/
wciąż za mało
(IPOGS, Freestyle) wciąż za mało
autor: Alina Bożyk
za mało
również może
znaczyć
za dużo.
ja chcę tak po środku
wciąż marzy mi się środek
i jego odśrodkowa
jako historii odnowa./alboż/
autor: Alina Bożyk
za mało
również może
znaczyć
za dużo.
ja chcę tak po środku
wciąż marzy mi się środek
i jego odśrodkowa
jako historii odnowa./alboż/
zaproszona do dyskusji/ Walla/
(IPOGS, Walls) zaproszona do dyskusji
autor: Alina Bożyk
zaproszona do dyskusji
milczałam, ale do czasu.
czas kopnął mnie w kostkę
i stał się wyznacznikiem
godziny, minuty i sekundy. /alboż/
autor: Alina Bożyk
zaproszona do dyskusji
milczałam, ale do czasu.
czas kopnął mnie w kostkę
i stał się wyznacznikiem
godziny, minuty i sekundy. /alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)