Atramentowa noc
Samotność
Nie jest straszna
Gdy muzyka gra
Delektujesz się
Brzmieniem Atramentu
Płyn rozlewa
Się krwiobiegiem
Pozytywistycznie.
Uruchamia zmysły
Krew szybciej krąży
Rytmiczny
Podniebny taniec
Się rozpoczyna i unosi
Ponad wszytko co smutne
I ulotne jak trujący gaz.
Atramentowy taniec trwa
I nie ważne, że do kitu świat
pełen smutku przemocy
I nieprzespanych z frasunku nocy
To tylko Ja
I muza Atramentowa gra./alboż/
piątek, 30 sierpnia 2013
niedziela, 25 sierpnia 2013
błyszczą kły /Walls/
(IPOGS, Walls) błyszczą kły
autor: Alina Bożyk
błyszczą kły
wiszą czerwone jęzory z pyska,
patrzy na nich
zdziwiona
blaszana miska. /alboż/
autor: Alina Bożyk
błyszczą kły
wiszą czerwone jęzory z pyska,
patrzy na nich
zdziwiona
blaszana miska. /alboż/
Znowu kaszlesz /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Znowu kaszlesz
autor: Alina Bożyk
ktoś klaszcze w dłonie
inny kicha jak wściekły
a ty znowu kaszlesz
już nie wiem czy to
twa mowa poranna
takie inne dzień dobry,
jak pojąc sens twojego
codziennego kaszlu i plucia.
martwię
się kochany,
że jest to
twoja pokuta
za grzechy moje
i męczysz się,
ja obok stoję
zmartwiona
i niekoniecznie
Twoja żona.
jedno co mogę zrobić
to wziąć cie w moje
ciepłe ramiona
i powiedzieć na ucho
szkoda mi ciebie
weź się za siebie
jeszcze nie chcą
Cię tam w niebie./alboż/
autor: Alina Bożyk
ktoś klaszcze w dłonie
inny kicha jak wściekły
a ty znowu kaszlesz
już nie wiem czy to
twa mowa poranna
takie inne dzień dobry,
jak pojąc sens twojego
codziennego kaszlu i plucia.
martwię
się kochany,
że jest to
twoja pokuta
za grzechy moje
i męczysz się,
ja obok stoję
zmartwiona
i niekoniecznie
Twoja żona.
jedno co mogę zrobić
to wziąć cie w moje
ciepłe ramiona
i powiedzieć na ucho
szkoda mi ciebie
weź się za siebie
jeszcze nie chcą
Cię tam w niebie./alboż/
psia walka / Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) psia walka
autor: Alina Bożyk
w pokoju stoi star wersalka
w łazience Frania pralka
w misce jest mięso i toczy
się o nie psia walka,
błyszczą kły, wiszą czerwone
jęzory z pyska patrzy się na nich
zdziwiona blaszana miska
jak pogodzić dwie wściekłości
jak zawalczyć z pychą i egoizmem
na darmo odpowiedzi szukam
i do mądrości kukam
pomyślałam sobie, że
lepiej z głodu przymierać,niźli
z gardła wszytko sobie wydzierać. /alboż/
autor: Alina Bożyk
w pokoju stoi star wersalka
w łazience Frania pralka
w misce jest mięso i toczy
się o nie psia walka,
błyszczą kły, wiszą czerwone
jęzory z pyska patrzy się na nich
zdziwiona blaszana miska
jak pogodzić dwie wściekłości
jak zawalczyć z pychą i egoizmem
na darmo odpowiedzi szukam
i do mądrości kukam
pomyślałam sobie, że
lepiej z głodu przymierać,niźli
z gardła wszytko sobie wydzierać. /alboż/
siedzi chłopiec z gitarą /Walls/
(IPOGS, Walls) siedzi chłopiec z gitarą
autor: Alina Bożyk
siedzi chłopiec z gitarą
na betonie i ma położone
na strunach dłonie. Gra
w G- Durze, nuty ma wypisane
na zakochanym serca murze. /alboż/
autor: Alina Bożyk
siedzi chłopiec z gitarą
na betonie i ma położone
na strunach dłonie. Gra
w G- Durze, nuty ma wypisane
na zakochanym serca murze. /alboż/
Czasoprzestrzeń
Czasoprzestrzeń
Chcę być dzisiaj Twoją
Ja ,bezimienna tajemnica
Wypełniona uczuciem
Po brzegi naczynia
Pokrytego korozją.
Zostań moim
Odrdzewiaczem
Ja Cię w nagrodzę
Napoję życiodajnym
Nektarem Bogów .
Potem zabiorę w podróż
Tysiąca i jednej nocy.
Tam niejednym pozytywem
Cię zaskoczę.
Będziesz pływał w lazurze
Przestrzeni podniebnego
Lotu we dwoje,
nawet gruchające
Gołębie nie zaburzą
naszego szczęścia
Nieznanej
Czasoprzestrzeni./alboż/
Chcę być dzisiaj Twoją
Ja ,bezimienna tajemnica
Wypełniona uczuciem
Po brzegi naczynia
Pokrytego korozją.
Zostań moim
Odrdzewiaczem
Ja Cię w nagrodzę
Napoję życiodajnym
Nektarem Bogów .
Potem zabiorę w podróż
Tysiąca i jednej nocy.
Tam niejednym pozytywem
Cię zaskoczę.
Będziesz pływał w lazurze
Przestrzeni podniebnego
Lotu we dwoje,
nawet gruchające
Gołębie nie zaburzą
naszego szczęścia
Nieznanej
Czasoprzestrzeni./alboż/
Drabina - rysunek i wiersz
drabina
idę po
szczebelkach
w gorę
bo widzę
w niebie
dziurę
tam czekają
na mnie
miliony i
dyni balony.
zrobię sobie
z nich wydmuszki
kasę wrzucę
do zardzewiałej
puszki.
puszka
jakby
wyeksploatowana
świeciła
od samego rana
pustką.
gdy już skończy
się drabina
a na niej ja
skromna dziewczyna
poproszę
o bilet do nieba
bo tam czeka
na mnie koleżanka
kolega./alboż/
Chlopiec na betonie
Chłopiec na betonie
Siedzi chłopiec
z gitarą na betonie
na strunach
ma położone dłonie
palce delikatnie rwą struny
a ona wydaje dźwięk w de-molu
a może w G- durze nuty ma
wypisane na zakochanym serca murze..
ciche łkanie
dziewczyna
siedzi na parkanie
podziwia kunszt gry
a wsłuchana
w słowa piosenki
oparła głowę
na ramieniu muzyka
który dalej pykał
piórkiem po strunie
delikatnie pykał
i tu moja opowieść się zamyka. /alboż/
Siedzi chłopiec
z gitarą na betonie
na strunach
ma położone dłonie
palce delikatnie rwą struny
a ona wydaje dźwięk w de-molu
a może w G- durze nuty ma
wypisane na zakochanym serca murze..
ciche łkanie
dziewczyna
siedzi na parkanie
podziwia kunszt gry
a wsłuchana
w słowa piosenki
oparła głowę
na ramieniu muzyka
który dalej pykał
piórkiem po strunie
delikatnie pykał
i tu moja opowieść się zamyka. /alboż/
Istna rzeź, zakneblowane usta /Walls/
(IPOGS, Walls) Istna rzeź, zakneblowane usta,
autor: Alina Bożyk
Istna rzeź, zakneblowane usta,
wszędzie rozlany kisiel.
Pająki pastwią się
nad ofiarami demonstrując
zdobycz - w akcie hańbienia. /alboż/
autor: Alina Bożyk
Istna rzeź, zakneblowane usta,
wszędzie rozlany kisiel.
Pająki pastwią się
nad ofiarami demonstrując
zdobycz - w akcie hańbienia. /alboż/
Wilkołaki
Wilkołaki
Nie wiem jak opisać
Stan ducha
Wieczorowa porą ,
Gdy księżyc mgłą okryty
Straszy lasem pełnym
Wilkołaków z kłami
Ociekającymi śliną
Na widok apetycznego kąska
Zwanego dziewczyną.
Czuje się jak usidlona gąska
I przeklinam szczęki na pozór
W uśmiechu na pozór sympatyczne.
Chyba pomaluje dzisiejszy nów
Na zielono i w różowe kropki,
Albo zmienię go w dużego
Lizaka o smaku grejpfruta,
A wpatrzona w czarne
zamglone niebo poczekam cierpliwie
na pocałunek od niego. /alboż/
Nie wiem jak opisać
Stan ducha
Wieczorowa porą ,
Gdy księżyc mgłą okryty
Straszy lasem pełnym
Wilkołaków z kłami
Ociekającymi śliną
Na widok apetycznego kąska
Zwanego dziewczyną.
Czuje się jak usidlona gąska
I przeklinam szczęki na pozór
W uśmiechu na pozór sympatyczne.
Chyba pomaluje dzisiejszy nów
Na zielono i w różowe kropki,
Albo zmienię go w dużego
Lizaka o smaku grejpfruta,
A wpatrzona w czarne
zamglone niebo poczekam cierpliwie
na pocałunek od niego. /alboż/
Pająki
Pająki
Zewsząd wyłażą pająki
Cała chmara pająków
Sieci zarzucane
Na niewinność .
Piękne lica i dziewictwo
Ofiarami wypraw krzyżowych.
Potargane sukienki
Wszędzie potargane sukienki
Niewolniczej pracy ofiar.
Na rzecz demonów uzbrojonych
W miecze zepsucia.
A one tylko myślały,
Że to hamaki w sadzie,
Do bujania, a to pułapka.
Zakneblowane usta
Istna rzeż i wszędzie rozlany
Kisiel a pająki pastwiąc
Się nad ofiarami demonstrują
Zdobycz w akcie hańbienia
Słowa dziewczynka./alboż/
Zewsząd wyłażą pająki
Cała chmara pająków
Sieci zarzucane
Na niewinność .
Piękne lica i dziewictwo
Ofiarami wypraw krzyżowych.
Potargane sukienki
Wszędzie potargane sukienki
Niewolniczej pracy ofiar.
Na rzecz demonów uzbrojonych
W miecze zepsucia.
A one tylko myślały,
Że to hamaki w sadzie,
Do bujania, a to pułapka.
Zakneblowane usta
Istna rzeż i wszędzie rozlany
Kisiel a pająki pastwiąc
Się nad ofiarami demonstrują
Zdobycz w akcie hańbienia
Słowa dziewczynka./alboż/
żelki /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) żelki
autor: Alina Bożyk
żelki;
żałosne
elastyczne
lycr-owe
koleżeńsko
inspiracyjne
koją usta
i język
swym
rozciąganiem
i naciąganiem
żelatynowej
krainy
owoców.
Na pozór
delikatne,
jednak
walczy
z nimi żuchwa
która wyje
z bólu,
Jednak są wredne i zawistne.
taki przedsmak tortur
na podniebieniu.
Uważaj na nie,
to złodziejki.
kradną plomby
i uwalniają mosty
tworząc przesmyki.
kończę z nimi, wywieszam
biała flagę
nikt z nimi
nie wygra
nawet koregataps. /alboż/
autor: Alina Bożyk
żelki;
żałosne
elastyczne
lycr-owe
koleżeńsko
inspiracyjne
koją usta
i język
swym
rozciąganiem
i naciąganiem
żelatynowej
krainy
owoców.
Na pozór
delikatne,
jednak
walczy
z nimi żuchwa
która wyje
z bólu,
Jednak są wredne i zawistne.
taki przedsmak tortur
na podniebieniu.
Uważaj na nie,
to złodziejki.
kradną plomby
i uwalniają mosty
tworząc przesmyki.
kończę z nimi, wywieszam
biała flagę
nikt z nimi
nie wygra
nawet koregataps. /alboż/
Obudziłam sie w potędze /Walls/
(IPOGS, Walls) Obudziłam się w potędze
autor: Alina Bożyk
Obudziłam się w potędze
nieskończoności, popękanej
na znak protestu samotnej
drogi. Szczelina sama w sobie
nadzieją na "optymist flash"./alboż/
autor: Alina Bożyk
Obudziłam się w potędze
nieskończoności, popękanej
na znak protestu samotnej
drogi. Szczelina sama w sobie
nadzieją na "optymist flash"./alboż/
Przebudzenie
Przebudzenie
Obudziłam się w
Potędze nieskończoności
Popękanej
Na znak protestu
Samotnej drogi
Ziemia w swym
Pięknie szczelin
Stała się dalekosiężną
Ucieczką przed pustką.
Szczelina sama w sobie
Dała nadzieję na
Pojawienie się rąk,
Wypełnionych światłem nadziei.
Kolanami smykam po podłożu
Pełnym cieni tajemniczej
Krainy pełnej tęsknoty .
Nie rezygnuje- idę tam,
Gdzie czeka słup ciepła
Serce drży, nie mogę
Doszukać się łzy,
A ogień się w tle tli
Zabrakło mi tam
Rwącego nurtu
Górskiej rzeki misjonarki
Oczyszczania mrocznej czeluści.
Wiem, że mnie widzisz
Czuje to pod skorą,
Moje wygnanie jest
Na miarę pustelnika.
To próba wiary i siły
Kolan zdartych z miłości
Na drodze ku Tobie .
W szarości pływam czuje
Moc roznieconego ogniska
Ufam ,że jego popiół
Użyźni ugór, a ziarno wreszcie
Wyda plon - łzy deszczem
Się staną, oddech wiatrem
Śmiech sztormem,
A krzyk pokaże światu
Mnie ciebie i tamtych.
O matko moja, nie rozumie
Sensu mojej tachykardii/alboż/
Obudziłam się w
Potędze nieskończoności
Popękanej
Na znak protestu
Samotnej drogi
Ziemia w swym
Pięknie szczelin
Stała się dalekosiężną
Ucieczką przed pustką.
Szczelina sama w sobie
Dała nadzieję na
Pojawienie się rąk,
Wypełnionych światłem nadziei.
Kolanami smykam po podłożu
Pełnym cieni tajemniczej
Krainy pełnej tęsknoty .
Nie rezygnuje- idę tam,
Gdzie czeka słup ciepła
Serce drży, nie mogę
Doszukać się łzy,
A ogień się w tle tli
Zabrakło mi tam
Rwącego nurtu
Górskiej rzeki misjonarki
Oczyszczania mrocznej czeluści.
Wiem, że mnie widzisz
Czuje to pod skorą,
Moje wygnanie jest
Na miarę pustelnika.
To próba wiary i siły
Kolan zdartych z miłości
Na drodze ku Tobie .
W szarości pływam czuje
Moc roznieconego ogniska
Ufam ,że jego popiół
Użyźni ugór, a ziarno wreszcie
Wyda plon - łzy deszczem
Się staną, oddech wiatrem
Śmiech sztormem,
A krzyk pokaże światu
Mnie ciebie i tamtych.
O matko moja, nie rozumie
Sensu mojej tachykardii/alboż/
pijaczyna i jego koń /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) pijaczyna i jego koń
autor: Alina Bożyk
zapił pijaczyna
twarz niegoloną
aż koń się z tego uśmiał
i rżał jak oszalały
bo jego pan jest dzisiaj
nader ospały.
owsa nie będzie ni wiaderka
wody - oj chyba trzeba
pijaczynę wrzucić do
do zimnej rzeki dla ochłody. /alboż/
autor: Alina Bożyk
zapił pijaczyna
twarz niegoloną
aż koń się z tego uśmiał
i rżał jak oszalały
bo jego pan jest dzisiaj
nader ospały.
owsa nie będzie ni wiaderka
wody - oj chyba trzeba
pijaczynę wrzucić do
do zimnej rzeki dla ochłody. /alboż/
grzybiarz i wędkarz /Walls/
(IPOGS, Walls) grzybiarz i wędkarz do domu
autor: Alina Bożyk
grzybiarz i wędkarz do domu
wrócili o niczym - brudni
wymokli, poturbowani i
ku uciesze żon - alkoholowo
nafaszerowani. /alboż/
autor: Alina Bożyk
grzybiarz i wędkarz do domu
wrócili o niczym - brudni
wymokli, poturbowani i
ku uciesze żon - alkoholowo
nafaszerowani. /alboż/
Nocne bajki
Nocne bajki
Nocą anioły opowiadają
Nam bajki lub nucą
Kołysanki słyszane tylko
W naszej podświadomości
Duch snu zaprasza na swoje
Pokoje a tam ludzi dwoje
Woń nieba sie unosi i
O bilet prosi .Wycieczka
Się rozpoczyna, zakochana
Dziewczyna, on też miłuje
W śnie nikt niczego nie żałuje.
Lecz przyjdzie poranek
Zaśpiewa skowronek, czar snu
Przemieni w dzień pełen
Kolorowych skarbów ziemi./alboż/
Nocą anioły opowiadają
Nam bajki lub nucą
Kołysanki słyszane tylko
W naszej podświadomości
Duch snu zaprasza na swoje
Pokoje a tam ludzi dwoje
Woń nieba sie unosi i
O bilet prosi .Wycieczka
Się rozpoczyna, zakochana
Dziewczyna, on też miłuje
W śnie nikt niczego nie żałuje.
Lecz przyjdzie poranek
Zaśpiewa skowronek, czar snu
Przemieni w dzień pełen
Kolorowych skarbów ziemi./alboż/
wtorek, 20 sierpnia 2013
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
wszystko, co było wczoraj /Walls/
(IPOGS, Walls) wszystko co było wczoraj,
autor: Alina Bożyk
wszystko co było wczoraj,
nie może stać się dzisiaj,
wszytko co będzie dzisiaj, nie
było w przeszłości, czekam na
jutro bo to wielka niewiadoma. /alboż/
autor: Alina Bożyk
wszystko co było wczoraj,
nie może stać się dzisiaj,
wszytko co będzie dzisiaj, nie
było w przeszłości, czekam na
jutro bo to wielka niewiadoma. /alboż/
Dziecko z kontenera Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Dziecko z kontenera
autor: Alina Alina Bożyk
był głodny,
szukał chleba
znalazł
tylko kontener
i reklamówkę,
nie pachniała
jedzeniem,
i się dziwnie
ruszała,
nawet płakała
rzewnym
błagalnym głosem
myślał, że to kot
taki co
wychodzi nocami
na płot
i miauczy
na panny
z osiedlowych
wysypisk
brudów
każdego pokroju,
w tej branży
nie ma zastoju.
ujrzał w świetle gwiazd
reklamówko-we oczy
i małe człowiecze ciało.
już nie był głodny
kontenerowy niechciany
dzieciak był ważniejszy
niźli kromka chleba.
dostał inny prezent
prosto z nieba, przytulił
do serducha to nić
że odorem z ustna
na niego chucha i nuci
kołysankę dla porzuconych.
w nagrodę dostał uśmiech
małego wojownika
prosto z osiedlowego
kontenerowego- śmietnika. /alboż/
autor: Alina Alina Bożyk
był głodny,
szukał chleba
znalazł
tylko kontener
i reklamówkę,
nie pachniała
jedzeniem,
i się dziwnie
ruszała,
nawet płakała
rzewnym
błagalnym głosem
myślał, że to kot
taki co
wychodzi nocami
na płot
i miauczy
na panny
z osiedlowych
wysypisk
brudów
każdego pokroju,
w tej branży
nie ma zastoju.
ujrzał w świetle gwiazd
reklamówko-we oczy
i małe człowiecze ciało.
już nie był głodny
kontenerowy niechciany
dzieciak był ważniejszy
niźli kromka chleba.
dostał inny prezent
prosto z nieba, przytulił
do serducha to nić
że odorem z ustna
na niego chucha i nuci
kołysankę dla porzuconych.
w nagrodę dostał uśmiech
małego wojownika
prosto z osiedlowego
kontenerowego- śmietnika. /alboż/
Autostopowiczka - dla Anitki Brzęk
Autostopowiczka – dla Anitki Brzęk
Spotkałam w chmurach
Śliczną dzieweczkę
Latała na kolorowym
Dywanie i zwiedzała świat .
Patrzyła
na wszystkich z góry.
Pokochała rzeki morza
A szczególnie góry.
Niczym piękność
Anielskiej urody
Marzyła każdego
dnia by stopami
dotknąć
Łąkowej przyrody.
Poszłam do sklepu
I kupiłam jej buty
Wysokie sznurowane
Pójdzie w nich
Nad ranem
Świat zwiedzać,
Na pieszo
Lub autostopem
Już nawet nie myślę
Ile radości będzie potem./alboż/
Spotkałam w chmurach
Śliczną dzieweczkę
Latała na kolorowym
Dywanie i zwiedzała świat .
Patrzyła
na wszystkich z góry.
Pokochała rzeki morza
A szczególnie góry.
Niczym piękność
Anielskiej urody
Marzyła każdego
dnia by stopami
dotknąć
Łąkowej przyrody.
Poszłam do sklepu
I kupiłam jej buty
Wysokie sznurowane
Pójdzie w nich
Nad ranem
Świat zwiedzać,
Na pieszo
Lub autostopem
Już nawet nie myślę
Ile radości będzie potem./alboż/
Kuszenie cieciwy /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Kuszenie cięciwy
autor: Alina Bożyk
Temat kuszenia ostatnio
w modzie
Nie wiem czemu Cięciwa
tez modna się stała
i panom się spodobała.
Jak na cięciwę przystało
Cięciwa jest nader wytrzymała.
Można by się podkusić
na sprawdzenie napięcia
tylko strach, że popieści.
i to kuszenie nawet
W Cięciwie
ze starego miasta
się zmieści./alboż/
autor: Alina Bożyk
Temat kuszenia ostatnio
w modzie
Nie wiem czemu Cięciwa
tez modna się stała
i panom się spodobała.
Jak na cięciwę przystało
Cięciwa jest nader wytrzymała.
Można by się podkusić
na sprawdzenie napięcia
tylko strach, że popieści.
i to kuszenie nawet
W Cięciwie
ze starego miasta
się zmieści./alboż/
Jak zacząć
Jak zacząć.
Jak zacząć dzień by,
Nie było nudno.
Wiem .
W imię ojca I syna
I tu się przygoda zaczyna
Nie ważne
Jaka jest pogoda.
Pytam Ojca w milczeniu
Co chce ode mnie
Lecz czy słucham?
Ucho prawe,
Potem lewe
Nastawiam,
Niestety czasem
Zapominam
Stopery usunąć
Udając głuchego.
A Syn mówi
Jak do matki
Jesteś ślepa ,oczy
Otwórz - szeroko
patrz w prawo
Potem w lewo,
tyle spraw w około.
Nudzenie kobieto
To zmarnowanie
Sekund życia - straconych
Bezpowrotnie
Ja na to... i Ducha Świętego
I nikomu nic do tego
Wezmę sprawy w swoje dłonie
Oddech wezmę, taki głębszy,
Stojąc na balkonie .
Poukładam myśli rozbiegane
A na koniec zanim zrobię coś
Z szacunkiem rzeknę; tak jest
Biorę się za Zycie Amen./alboż/
Jak zacząć dzień by,
Nie było nudno.
Wiem .
W imię ojca I syna
I tu się przygoda zaczyna
Nie ważne
Jaka jest pogoda.
Pytam Ojca w milczeniu
Co chce ode mnie
Lecz czy słucham?
Ucho prawe,
Potem lewe
Nastawiam,
Niestety czasem
Zapominam
Stopery usunąć
Udając głuchego.
A Syn mówi
Jak do matki
Jesteś ślepa ,oczy
Otwórz - szeroko
patrz w prawo
Potem w lewo,
tyle spraw w około.
Nudzenie kobieto
To zmarnowanie
Sekund życia - straconych
Bezpowrotnie
Ja na to... i Ducha Świętego
I nikomu nic do tego
Wezmę sprawy w swoje dłonie
Oddech wezmę, taki głębszy,
Stojąc na balkonie .
Poukładam myśli rozbiegane
A na koniec zanim zrobię coś
Z szacunkiem rzeknę; tak jest
Biorę się za Zycie Amen./alboż/
Jak ufać ludziom/ Walls/
(IPOGS, Walls) Jak ufać ludziom
autor: Alina Bożyk
Jak ufać ludziom
gdy zaufać sobie nie można?
Trzeba iść drugi raz, tylko
z ostrożna. Może warto wierzyć
w cuda - wtedy się uda./alboż/
autor: Alina Bożyk
Jak ufać ludziom
gdy zaufać sobie nie można?
Trzeba iść drugi raz, tylko
z ostrożna. Może warto wierzyć
w cuda - wtedy się uda./alboż/
Mur Bracka Kraków 31.08.2013 przytulę cztery /Walls/
(IPOGS, Walls) przytulę cztery
autor: Alina Bożyk
______________________________ __________
przytulę cztery
rogi poduszki, i zapatrzę
się na krzywe nogi sąsiada
na które mucha nigdy
nie siada.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 31.08.2013
I Will Hug Four | wersja ostateczna
tłumaczenie: Caveman1
tłumaczony wiersz: (IPOGS, Walls) przytule cztery - Alina Bożyk
______________________________ __________
I will hug four
pillow's corners and I will watch
bandy legs of my neighbour
which to be straight
take years of labour
autor: Alina Bożyk
______________________________
przytulę cztery
rogi poduszki, i zapatrzę
się na krzywe nogi sąsiada
na które mucha nigdy
nie siada.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 31.08.2013
I Will Hug Four | wersja ostateczna
tłumaczenie: Caveman1
tłumaczony wiersz: (IPOGS, Walls) przytule cztery - Alina Bożyk
______________________________
I will hug four
pillow's corners and I will watch
bandy legs of my neighbour
which to be straight
take years of labour
Mur Bracka Kraków - 23.08.2013 Ona nie czeka na gosci /Walls/
(IPOGS, Walls) Ona nie czeka na gości.
autor: Alina Bożyk
______________________________ __________
Ona nie czeka na gości.
Marzy jej się
spanie na kanapie
i koleżanka, która
obok nie chrapie.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 23.08.2013
She Does Not Wait for Any Guests | wersja ostateczna
tłumaczenie: Caveman1
tłumaczony wiersz: (IPOGS, Walls) Ona nie czeka na gości. - Alina Bożyk
______________________________ __________
She does not wait for any guests.
She dreams
of sleeping on a couch
with a friend who
does not snore so much.
autor: Alina Bożyk
______________________________
Ona nie czeka na gości.
Marzy jej się
spanie na kanapie
i koleżanka, która
obok nie chrapie.
Wiersz został wybrany przez moderatora i wyświetlony na murach dnia 23.08.2013
She Does Not Wait for Any Guests | wersja ostateczna
tłumaczenie: Caveman1
tłumaczony wiersz: (IPOGS, Walls) Ona nie czeka na gości. - Alina Bożyk
______________________________
She does not wait for any guests.
She dreams
of sleeping on a couch
with a friend who
does not snore so much.
wypadzik do Krakowa
wypadzik do Krakowa
bycze się w Krakowie
prawie stoję na głowie
śpiewam piosenki na ludowa
notę i gardło mam
już z deczka popsute.
teraz jadło chłopskie
zakosztować trzeba
i podziękować Bogu
szczodrobliwemu z nieba. /alboż./
bycze się w Krakowie
prawie stoję na głowie
śpiewam piosenki na ludowa
notę i gardło mam
już z deczka popsute.
teraz jadło chłopskie
zakosztować trzeba
i podziękować Bogu
szczodrobliwemu z nieba. /alboż./
Gagatek
Gagatek
Zapewne dzisiaj się cos wydarzy
Ktoś mnie zaskoczy, a może
Delikatnie zauroczy?
Lepiej nie myśleć o tym co ulotne
Wole polatać na miotle, takiej
Zwykłej bez silnika z odrzutu.
Potem zrobię sobie kukiełkę
Z drutu- dam mu na imię Ken
Albo nie - bo to oklepane
I narcyzem pachnie więc jak
Nazwać Pana z drutu i w garniturze
ze szmatek już wiem GAGATEK./alboż/
Zapewne dzisiaj się cos wydarzy
Ktoś mnie zaskoczy, a może
Delikatnie zauroczy?
Lepiej nie myśleć o tym co ulotne
Wole polatać na miotle, takiej
Zwykłej bez silnika z odrzutu.
Potem zrobię sobie kukiełkę
Z drutu- dam mu na imię Ken
Albo nie - bo to oklepane
I narcyzem pachnie więc jak
Nazwać Pana z drutu i w garniturze
ze szmatek już wiem GAGATEK./alboż/
Powódź mnie na pokuszenie /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Powódź mnie na pokuszenie
autor: Alina Bożyk
moje oko zostało
zawieszone na twym
dobrze zbudowanych
torsie i nie tylko.
zapach zniewolił mój nos
a moje usta niewinnie
cichutko ;szepczą myślą
powóź mnie
na pokuszenie, albo nie
już to zrobiłeś.
jestem przerażona
powaliłeś mnie
ring zakończony.
jestem zemdlona
a obok stoi Ona
Twoja żona. /alboż/
autor: Alina Bożyk
moje oko zostało
zawieszone na twym
dobrze zbudowanych
torsie i nie tylko.
zapach zniewolił mój nos
a moje usta niewinnie
cichutko ;szepczą myślą
powóź mnie
na pokuszenie, albo nie
już to zrobiłeś.
jestem przerażona
powaliłeś mnie
ring zakończony.
jestem zemdlona
a obok stoi Ona
Twoja żona. /alboż/
Tylko chciałam
Tylko chciałam
Wrosła miłość
W moją
Podświadomość.
Ubrała suknie
Ślubna i uklękła
Na kobiercu
Pełnym kwiecia
Róż bez kolców.
Moja miłość
Nie chce
Innych snów
Bawi się w
Prześladowcę
Mych myśli
Uśpionych, a
Czujność została
Zaburzona.
Dlaczego muszę
Być więźniarką
Bez pasiaka
A ja chciałam tylko
Delikatnie dotknąć./alboż/
Wrosła miłość
W moją
Podświadomość.
Ubrała suknie
Ślubna i uklękła
Na kobiercu
Pełnym kwiecia
Róż bez kolców.
Moja miłość
Nie chce
Innych snów
Bawi się w
Prześladowcę
Mych myśli
Uśpionych, a
Czujność została
Zaburzona.
Dlaczego muszę
Być więźniarką
Bez pasiaka
A ja chciałam tylko
Delikatnie dotknąć./alboż/
matematyka
matematyka
liczysz
dni stracone
ważysz
ciężary noszone
w sercu
i głowie,
a potem
Idziesz
na spowiedź.
odprawiasz pokutę
za te dni zepsute i
noce pełne chuci
anioł akt żalu do ucha
zanucił i łżę uronił
którą to Twe serce obmył./alboż/
liczysz
dni stracone
ważysz
ciężary noszone
w sercu
i głowie,
a potem
Idziesz
na spowiedź.
odprawiasz pokutę
za te dni zepsute i
noce pełne chuci
anioł akt żalu do ucha
zanucił i łżę uronił
którą to Twe serce obmył./alboż/
za rogiem
za rogiem
za rogiem siedzi pies, za
drugim rogiem miauczy kot
nieopodal dziurawy płot.
za płotem sadzawka, przy niej
brudna ławka, na ławce siedzi Ona
porzucona żona./alboż/
za rogiem siedzi pies, za
drugim rogiem miauczy kot
nieopodal dziurawy płot.
za płotem sadzawka, przy niej
brudna ławka, na ławce siedzi Ona
porzucona żona./alboż/
Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków
autor: Alina Bożyk
królewna
nie z drewna
umiała
liczyć do siedmiu
krasnoludków
takich pracowitych
ludków;
pierwszy garbaty
nie lubi herbaty
drugi zezowaty
zapomina daty
trzeci wynosi śmieci
oraz lubi dzieci
czwarty rozdarty
i gra nocami w karty
piąty odkurza
cztery domu kąty
by schować
smakołyki
za piec piąty.
szóstemu zachciało się
malinowego dżemu
a siódmy jest
w siódmym niebie
i paluchem w nosie grzebie. /alboż/
autor: Alina Bożyk
królewna
nie z drewna
umiała
liczyć do siedmiu
krasnoludków
takich pracowitych
ludków;
pierwszy garbaty
nie lubi herbaty
drugi zezowaty
zapomina daty
trzeci wynosi śmieci
oraz lubi dzieci
czwarty rozdarty
i gra nocami w karty
piąty odkurza
cztery domu kąty
by schować
smakołyki
za piec piąty.
szóstemu zachciało się
malinowego dżemu
a siódmy jest
w siódmym niebie
i paluchem w nosie grzebie. /alboż/
niedziela, 18 sierpnia 2013
Księga jutra
Księga jutra
Wszytko co było wczoraj
Nie może stać sie dzisiaj.
Wszytko co będzie dzisiaj
Nie było w przeszłości
Dotyk jest inny, spojrzenie
Nie to samo nawet zapach
Ciała jakby z innej bajki.
Czekam na jutro, bo jutro
To jedna wielka niewiadoma
Inny kolor nieba inna woń kwiatów
Nawet pocałunek smakuje inaczej.
Jutro to księga marzeń
I wyobraźni praca, która
Nasze życie ubarwia i ubogaca./alboż/
Wszytko co było wczoraj
Nie może stać sie dzisiaj.
Wszytko co będzie dzisiaj
Nie było w przeszłości
Dotyk jest inny, spojrzenie
Nie to samo nawet zapach
Ciała jakby z innej bajki.
Czekam na jutro, bo jutro
To jedna wielka niewiadoma
Inny kolor nieba inna woń kwiatów
Nawet pocałunek smakuje inaczej.
Jutro to księga marzeń
I wyobraźni praca, która
Nasze życie ubarwia i ubogaca./alboż/
co napisać
co napisać
co napisać na dobranoc
wierszyk czy bajeczkę,
a może po prostu
zapalić z wami
fajeczkę , potem
przytulę cztery rogi
poduszki, i zapatrzę się na
krzywe nogi sąsiada,
na które
nigdy mucha nie siada./alboż
co napisać na dobranoc
wierszyk czy bajeczkę,
a może po prostu
zapalić z wami
fajeczkę , potem
przytulę cztery rogi
poduszki, i zapatrzę się na
krzywe nogi sąsiada,
na które
nigdy mucha nie siada./alboż
spotkałam
spotkałam
spotkałam na drodze
Adama lecz
zapomniawszy
ze sobą jabłonki
skusić się na inny owoc
niż jabłuszko nie chciał.
a to Ci bestyja
z wężowej
skórki worek
a w portkach
otwarty rozporek
co ja biedna pocznę
sama nie chcę takiego
rozpiętego Jadama./alboż/
spotkałam na drodze
Adama lecz
zapomniawszy
ze sobą jabłonki
skusić się na inny owoc
niż jabłuszko nie chciał.
a to Ci bestyja
z wężowej
skórki worek
a w portkach
otwarty rozporek
co ja biedna pocznę
sama nie chcę takiego
rozpiętego Jadama./alboż/
Zwaśnione narody /Walls/
(IPOGS, Walls) Zwaśnione narody
autor: Alina Bożyk
Zwaśnione narody
i ich krew użyźniała ziemię
w bezsensownej walce
o kawałek miedzy.
I tak musimy żyć na obczyźnie./alboż/
autor: Alina Bożyk
Zwaśnione narody
i ich krew użyźniała ziemię
w bezsensownej walce
o kawałek miedzy.
I tak musimy żyć na obczyźnie./alboż/
Wykręty korkociągu /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Wykręty korkociągu
autor: Alina Bożyk
wkręty wykręty
a może wymówki
że korkociągu
nie ma, że zła
współczesna ziemia
ludzie zgorzkniali
psy za głośno szczekają,
dzieci z głodu umierają
wojny polityczne i butelka
a ja nawet nie potrafię
korkociągu zastosować.
korek wbity po same dno
winnej szklanej butli - która czeka
na przytulenie czerwonej cieczy
żołądkiem i ciepłym krwiobiegiem.
poszłabym na szybki kurs
wykręcania korkociągu
ale zabrakło kasy na certyfikaty. /alboż/
autor: Alina Bożyk
wkręty wykręty
a może wymówki
że korkociągu
nie ma, że zła
współczesna ziemia
ludzie zgorzkniali
psy za głośno szczekają,
dzieci z głodu umierają
wojny polityczne i butelka
a ja nawet nie potrafię
korkociągu zastosować.
korek wbity po same dno
winnej szklanej butli - która czeka
na przytulenie czerwonej cieczy
żołądkiem i ciepłym krwiobiegiem.
poszłabym na szybki kurs
wykręcania korkociągu
ale zabrakło kasy na certyfikaty. /alboż/
Okulary
Okulary
Jakby nie patrzeć
Jakby nie oddychać
Nie będę wzdychać
Do gwiazd .
Nie ma sensu patrzeć
Na coś co dotknąć
Nie wypada.
Sensem zapewne
Jest wielbienie
Urokliwego nieba
Nocą - gdy migoce
Diamentowym asfaltem
Moje trójwymiarowe
Okulary spotęgowały
Piękno które cierpliwie
Czeka na nas z daleka./alboż/
Jakby nie patrzeć
Jakby nie oddychać
Nie będę wzdychać
Do gwiazd .
Nie ma sensu patrzeć
Na coś co dotknąć
Nie wypada.
Sensem zapewne
Jest wielbienie
Urokliwego nieba
Nocą - gdy migoce
Diamentowym asfaltem
Moje trójwymiarowe
Okulary spotęgowały
Piękno które cierpliwie
Czeka na nas z daleka./alboż/
górna pułka
górna pólka
polubiłam pieprz
i go jem.
pali mnie
niczym gorączka
sobotniej nocy
i niedzielnego
tańca we dwoje.
dancing pełen
zmysłów
popieprzyłam
posoliłam
mam nadzieję, że
niewydolności
narządów się nie
nabawię.
zrozumiałam że mdłe
smaki
nudzą ciało i umysł
szukający doznań
z górnej półki./alboż/
polubiłam pieprz
i go jem.
pali mnie
niczym gorączka
sobotniej nocy
i niedzielnego
tańca we dwoje.
dancing pełen
zmysłów
popieprzyłam
posoliłam
mam nadzieję, że
niewydolności
narządów się nie
nabawię.
zrozumiałam że mdłe
smaki
nudzą ciało i umysł
szukający doznań
z górnej półki./alboż/
lęk
lęk
lęk przed porodem
przerósł oczekiwania
strach ma wielkie oczy
zawsze i to on
zabija resztki
ciepła emanującego
zza mostkowej krainy
czerwieni i ognia.
poparzenie trzeciego
stopnia
zabliźnia się
jak widać
baaardzo długo./alboż/
lęk przed porodem
przerósł oczekiwania
strach ma wielkie oczy
zawsze i to on
zabija resztki
ciepła emanującego
zza mostkowej krainy
czerwieni i ognia.
poparzenie trzeciego
stopnia
zabliźnia się
jak widać
baaardzo długo./alboż/
Przodkowie
Przodkowie
Zewsząd wydobywa
Się odór cieni
Grobowców bez
Nazwisk, a robactwo
Wychodzi naprzeciw
Współczesności
Przodkowie i ich dusze
Szukają drżących ust
W modlitwie prosząc
O wsparcie na każdy dzień
Czyśćcowych cierpień
Oblanych tęsknotą za
Światłem miłości.
Kochajmy naszych przodków
Zwaśnionych narodów
I przelanej niewinnie krwi
Napoiła ona jako nektar łąki i lasy
Ojczyzny zbroczonej sokiem czerwonym
Mężnych współbraci.
Pępowiny rozrywano na znak
Narodzin nowego świata
Ale czy lepszego – nie mnie to oceniać/alboż/
Zewsząd wydobywa
Się odór cieni
Grobowców bez
Nazwisk, a robactwo
Wychodzi naprzeciw
Współczesności
Przodkowie i ich dusze
Szukają drżących ust
W modlitwie prosząc
O wsparcie na każdy dzień
Czyśćcowych cierpień
Oblanych tęsknotą za
Światłem miłości.
Kochajmy naszych przodków
Zwaśnionych narodów
I przelanej niewinnie krwi
Napoiła ona jako nektar łąki i lasy
Ojczyzny zbroczonej sokiem czerwonym
Mężnych współbraci.
Pępowiny rozrywano na znak
Narodzin nowego świata
Ale czy lepszego – nie mnie to oceniać/alboż/
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
nie proszona pustka /Wals/
(IPOGS, Walls) nie proszona pustka
autor: Alina Bożyk
nie proszona pustka
siedzi w moim domu
i zabiera resztki rozumu
rozdając pesymistyczne
myśli. /alboż/
autor: Alina Bożyk
nie proszona pustka
siedzi w moim domu
i zabiera resztki rozumu
rozdając pesymistyczne
myśli. /alboż/
Baszta Kowalska
dzisiaj napisałam patrząc na zdjęcie
Baszty Kowalskiej w Nowym Sączu
,,,Baszta Kowalska
Baszta Kowalska
Zapatrzyła sie na
Wartki Dunajec
I gawędzą o szlaku
Bursztynowym
Wieżyczki puszczają
Oko przechodniom
Pozującym do zdjęć
Bacząc By klisza
Nie pękła z radości.
Elegancko ubrana
W biel i czerwień
Pozdrawia turystów
I zakochane pary
Na ławeczkach co niejedno
Widziały i śpiewały wiatrem
A drzewa stare
Basem wtórowały
Sądecka Baszta Kowalska
Tęskni za zamkiem co wojna
Zdmuchnęła wybuchem
Na cztery strony świata
Jakby nie patrzeć
Jest jej smutno - bo straciła
Przyrodniego brata./alboż/
Baszty Kowalskiej w Nowym Sączu
,,,Baszta Kowalska
Baszta Kowalska
Zapatrzyła sie na
Wartki Dunajec
I gawędzą o szlaku
Bursztynowym
Wieżyczki puszczają
Oko przechodniom
Pozującym do zdjęć
Bacząc By klisza
Nie pękła z radości.
Elegancko ubrana
W biel i czerwień
Pozdrawia turystów
I zakochane pary
Na ławeczkach co niejedno
Widziały i śpiewały wiatrem
A drzewa stare
Basem wtórowały
Sądecka Baszta Kowalska
Tęskni za zamkiem co wojna
Zdmuchnęła wybuchem
Na cztery strony świata
Jakby nie patrzeć
Jest jej smutno - bo straciła
Przyrodniego brata./alboż/
Zapachy
Zapachy
Tęsknie za zapachem
Oceanu wulkanicznej
Wyspy pokrytej zielenią
Z popiołów wspomnień.
Marze o nurkowaniu
wśród koralowców bez
korali, by tam w oddali
usłyszeć bicie Twego
serca zagubionego
w otchłani głębiny lęku
przed niewiadomą.
Wiem nie mogę być
Twoja ozdobą ,zaszłam
już za daleko i nie pachnę
górską rzeką jedynie
jeziorem słonych opowieści.
Życie nie zawsze pieści
Ale daje różne wskazówki,
A ja jak zegara nie miałam tak
nie mam - czas i pory dnia
pokazuje spracowana ziemia./alboż/
Tęsknie za zapachem
Oceanu wulkanicznej
Wyspy pokrytej zielenią
Z popiołów wspomnień.
Marze o nurkowaniu
wśród koralowców bez
korali, by tam w oddali
usłyszeć bicie Twego
serca zagubionego
w otchłani głębiny lęku
przed niewiadomą.
Wiem nie mogę być
Twoja ozdobą ,zaszłam
już za daleko i nie pachnę
górską rzeką jedynie
jeziorem słonych opowieści.
Życie nie zawsze pieści
Ale daje różne wskazówki,
A ja jak zegara nie miałam tak
nie mam - czas i pory dnia
pokazuje spracowana ziemia./alboż/
W ime Boże - Żołnierzom w Awganistanie i nie tylko...
W imię Boże
Bóg nie przyzwolił zabijać
Lecz żebra o miłość i szacunek.
Dał wolność i ratunek
W swoim miłosiernym sercu
Co tryska miłością do ludzi.
Nie rozumie i nie zrozumie
Sensu walki z czymś.
Wygranych nie ma
Jest płacz i chore dusze
Z piętnem cierpienia
Wyrytym dozgonnie.
Kwiaty i drzewa plączą
Nad żołnierza droga tułaczą,
Nad magazynkiem pełnym
Śmierci i minami zabierającymi
Nie tylko nogi.
Mój Boże drogi, jak można
W imię Twoje,
Ładować w karabiny naboje
Ubierać piesi w bomby by
Stać się kamikadze i mówić
Matce- mamo ja dzisiaj
Ich w imię Boże wysadzę. Amen./alboż/
Bóg nie przyzwolił zabijać
Lecz żebra o miłość i szacunek.
Dał wolność i ratunek
W swoim miłosiernym sercu
Co tryska miłością do ludzi.
Nie rozumie i nie zrozumie
Sensu walki z czymś.
Wygranych nie ma
Jest płacz i chore dusze
Z piętnem cierpienia
Wyrytym dozgonnie.
Kwiaty i drzewa plączą
Nad żołnierza droga tułaczą,
Nad magazynkiem pełnym
Śmierci i minami zabierającymi
Nie tylko nogi.
Mój Boże drogi, jak można
W imię Twoje,
Ładować w karabiny naboje
Ubierać piesi w bomby by
Stać się kamikadze i mówić
Matce- mamo ja dzisiaj
Ich w imię Boże wysadzę. Amen./alboż/
Lepiej pić niz sie kryć
(IPOGS, Freestyle) Lepiej pić niż się kryć
autor: Alina Bożyk
lepiej żyć niźli pić
ale jak żyć bez picia?
Wszak bez picia
nie ma życia.
inni powiedzieli;
picie skraca życie,
a co nie skraca?
ja nie mam kaca
ale pragnienie
kropli rosy na sercu
zrodzone o poranku
i siedzi na ganku
wypatrując deszczu.
a tu dalej susza
ascezę zagłusza
i przemyślenia
na temat pragnienia. /alboż/
autor: Alina Bożyk
lepiej żyć niźli pić
ale jak żyć bez picia?
Wszak bez picia
nie ma życia.
inni powiedzieli;
picie skraca życie,
a co nie skraca?
ja nie mam kaca
ale pragnienie
kropli rosy na sercu
zrodzone o poranku
i siedzi na ganku
wypatrując deszczu.
a tu dalej susza
ascezę zagłusza
i przemyślenia
na temat pragnienia. /alboż/
niedziela, 11 sierpnia 2013
sobota, 10 sierpnia 2013
Zabrali
Zabrali
Zabrali mi emocje
Wypisane na plecach.
Plecak niesie kolejne
Lecz kłódkę mi ukradli
Musze zakupić zamek
Pełen szyfrów i kodów./alboż/
Zabrali mi emocje
Wypisane na plecach.
Plecak niesie kolejne
Lecz kłódkę mi ukradli
Musze zakupić zamek
Pełen szyfrów i kodów./alboż/
Cicho pod krzakiem
Cicho pod krzakiem
Najlepiej siedzieć
Cicho pod krzakiem
I milczeć,
Pozwolić oczom płakać
Niczym deszcz.
Usta niechaj w zamknięciu
Łkanie stanie się
Pieśnią ciszy.
Na pewno nikt
Nie chce słuchać
Preludium
Mowy duszy niechcianej.
Kręgi zatoczone
Wokół zamkniętej osi
Już nikt nie wyprosi
Żebraczego talara
Niech ta cisza pokryje
Mój bunt lazurem nieba
I niechaj się stanie
To co stać się musi./alboż/
Najlepiej siedzieć
Cicho pod krzakiem
I milczeć,
Pozwolić oczom płakać
Niczym deszcz.
Usta niechaj w zamknięciu
Łkanie stanie się
Pieśnią ciszy.
Na pewno nikt
Nie chce słuchać
Preludium
Mowy duszy niechcianej.
Kręgi zatoczone
Wokół zamkniętej osi
Już nikt nie wyprosi
Żebraczego talara
Niech ta cisza pokryje
Mój bunt lazurem nieba
I niechaj się stanie
To co stać się musi./alboż/
Królewna Śnieżka i 7 krasnolódków /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków
autor: Alina Bożyk
krasnoludki
szukały
Królewny Śnieżki
ale znalazły tylko
zatrute jabłko
i nieposprzątany
pokój pełen
śmieci i odpadków
z obiadu- którego
już im nigdy nie poda./alboż/
autor: Alina Bożyk
krasnoludki
szukały
Królewny Śnieżki
ale znalazły tylko
zatrute jabłko
i nieposprzątany
pokój pełen
śmieci i odpadków
z obiadu- którego
już im nigdy nie poda./alboż/
Samowyzwalacz
Samowyzwalacz
Nie jestem
Samowystarczalna i
Nie chce być produktem
Ubocznym zapisów kodów
Hormonalnych
Świata kobiet stworzonych
Po to by kochać sercem.
Nie jestem maszyną
Z chipem dla mężczyzn
Ani żadną rzeczą
Która by mogła zaspakajać
Rządze za pieniądze.
Czekam na moment
Reinkarnacji namiętnej
Skóry , będę wtedy potworem
Poszukującym ognistej
Ścieżki miłosnych uniesień.
Stanę się samowyzwalaczem
Fotografii w negatywie,
A podczerwień będzie
Schronieniem dla brzydoty/alboż/
Nie jestem
Samowystarczalna i
Nie chce być produktem
Ubocznym zapisów kodów
Hormonalnych
Świata kobiet stworzonych
Po to by kochać sercem.
Nie jestem maszyną
Z chipem dla mężczyzn
Ani żadną rzeczą
Która by mogła zaspakajać
Rządze za pieniądze.
Czekam na moment
Reinkarnacji namiętnej
Skóry , będę wtedy potworem
Poszukującym ognistej
Ścieżki miłosnych uniesień.
Stanę się samowyzwalaczem
Fotografii w negatywie,
A podczerwień będzie
Schronieniem dla brzydoty/alboż/
Dekoltowa opowieśc
Dekoltowa opowieść
Dekoltowa opowieść
Się rozpoczyna .
Oddycha
Głęboko dziewczyna.
Nieopodal kobieta
I ta jej ust podnieta
Wodzi na pokuszenie
Nie wiedząc czemu.
Miała na ustach
Smak jagodowego
Dżemu i pachniała
Poziomkami , lecz
On szukał cytryny,
Chciał pić sok
Kwaśny z lodem,
A tu mimochodem
Został gwałtownie
Osłodzony konfiturami.
Juz nie ogląda sie
Za kobietami jego pokroju.
Szuka innego pokoju,./alboż/
Dekoltowa opowieść
Się rozpoczyna .
Oddycha
Głęboko dziewczyna.
Nieopodal kobieta
I ta jej ust podnieta
Wodzi na pokuszenie
Nie wiedząc czemu.
Miała na ustach
Smak jagodowego
Dżemu i pachniała
Poziomkami , lecz
On szukał cytryny,
Chciał pić sok
Kwaśny z lodem,
A tu mimochodem
Został gwałtownie
Osłodzony konfiturami.
Juz nie ogląda sie
Za kobietami jego pokroju.
Szuka innego pokoju,./alboż/
poranne mysli
Zbiór moich porannych myśli
dostałam śliczny portfel,
bogaty w pustostan./alboż/
raduje się moje ciało
z bólu kości,
które oznaką przebudzenia
jeszcze za życia/alboż/
jak powiedzieć sąsiadce
z naprzeciwka
że jej mąż ulokował
oszczędności
w banku "inna kobieta"/alboż/
zamknięcie oczu na brutalność
jest
oznaką tchórzostwa
i strachu przed samą sobą./alboż/
myśliciel tak długo myślał,
że w końcu ,wymyślił myśl
o zamyśleniu nad procesem myślowym
niemyślących./alboż/
pracoholik pracując,
zapracował na utratę szansy
bycia szczęśliwym./alboż/
nie odwracaj się do tyłu
ani na boki - gdy chcesz
osiągnąć, cel
ubrany w tryumf./alboż/
zapiał kogut
o świcie, ogłaszając,
że Alojzy
zakończył życie przez
zapicie./alboż/
dostałam śliczny portfel,
bogaty w pustostan./alboż/
raduje się moje ciało
z bólu kości,
które oznaką przebudzenia
jeszcze za życia/alboż/
jak powiedzieć sąsiadce
z naprzeciwka
że jej mąż ulokował
oszczędności
w banku "inna kobieta"/alboż/
zamknięcie oczu na brutalność
jest
oznaką tchórzostwa
i strachu przed samą sobą./alboż/
myśliciel tak długo myślał,
że w końcu ,wymyślił myśl
o zamyśleniu nad procesem myślowym
niemyślących./alboż/
pracoholik pracując,
zapracował na utratę szansy
bycia szczęśliwym./alboż/
nie odwracaj się do tyłu
ani na boki - gdy chcesz
osiągnąć, cel
ubrany w tryumf./alboż/
zapiał kogut
o świcie, ogłaszając,
że Alojzy
zakończył życie przez
zapicie./alboż/
brew
brew
brew z grymasem
zerkała na czubek nosa
który katarem się chwalił
i niejednego przechodnia
kichaniem powalił./alboż/
brew z grymasem
zerkała na czubek nosa
który katarem się chwalił
i niejednego przechodnia
kichaniem powalił./alboż/
rysunek i wiersz o tym samym tytule -astry
astry
kolorem zabijały
oczy astry pełne
soczystego letniego
jadu dla pobliskiego
sadu pełnego jabłoni.
nie wiedzieć czemu
nikt im się nie ukłonił
i lała się krew z
naciętej dłoni
miłością niespełnioną.
ktoś zatruł strzałę
amora. zapewne
zazdrośnik lub
przydrożna zmora. /alboż/
środa, 7 sierpnia 2013
Jaś i Małgosia /Freestyle/
(IPOGS, Freestyle) Jaś i Małgosia
autor: Alina Bożyk
nie ważne
czy do lasu
poszedł
Jaś czy Małgosia.
możne poszła
Zosia i Staś,
tego nikt nie wie - nawet
kosmos nie zakodował
kto był w lesie i po
jaka cholerę tam poszedł.
przecież tam
jagód nie było,
a baby Jagi żadna
kurza stopa
nie dostrzegła
było pusto.
Po co iść tam
gdzie nikogo
nie ma,lub tam
gdzie nas nie chcą.
niejedna łopata czekała
i wołała z daleka.
dzieci były mądre
ukradły łopatę
i skopały nią ogródek
własnych myśli i planów
na przyszłość,
mądrzejszą niźli dorosłych
obecnych - bez programu
naprawczego./alboż/
autor: Alina Bożyk
nie ważne
czy do lasu
poszedł
Jaś czy Małgosia.
możne poszła
Zosia i Staś,
tego nikt nie wie - nawet
kosmos nie zakodował
kto był w lesie i po
jaka cholerę tam poszedł.
przecież tam
jagód nie było,
a baby Jagi żadna
kurza stopa
nie dostrzegła
było pusto.
Po co iść tam
gdzie nikogo
nie ma,lub tam
gdzie nas nie chcą.
niejedna łopata czekała
i wołała z daleka.
dzieci były mądre
ukradły łopatę
i skopały nią ogródek
własnych myśli i planów
na przyszłość,
mądrzejszą niźli dorosłych
obecnych - bez programu
naprawczego./alboż/
Panie mój, pozwól mi dzisiaj /Walls/
(IPOGS, Walls) Panie mój, pozwól mi dzisiaj
autor:
Alina Bożyk
Panie mój, pozwól mi dzisiaj
poleżeć na pachnącym sianie
i pomarzyć,
o płodnej jabłoni
i kaktusie na dłoni./alboż/
tęczówka
tęczówka
zastygłą w bezruchu
górna powieka - czekała
na niebieski cień nieba.
tęczówka szukała
przymierza Boskiej miłości
do żywych tego świata
a manna jak nie leciała
tak nie leci./alboż/
zastygłą w bezruchu
górna powieka - czekała
na niebieski cień nieba.
tęczówka szukała
przymierza Boskiej miłości
do żywych tego świata
a manna jak nie leciała
tak nie leci./alboż/
beton
beton
uczucia muszą się
skroplić i nawozić
żyzna glebę zmysłów
by ubarwić oschły beton
nagrzany przez słońce
i pali w stopy
poparzenie gotowe/alboż/
uczucia muszą się
skroplić i nawozić
żyzna glebę zmysłów
by ubarwić oschły beton
nagrzany przez słońce
i pali w stopy
poparzenie gotowe/alboż/
Lemur
Lemur
Nadszedł
Madagaskaru
Czas.
Zwiewny
Ciepły wiatr
Obudził
Nasze
Lepsze
Postrzeganie
Egzotyki.
A Lemur po drzewach lata niczym
Samolot w paski i nie czeka na poklaski
Lecz bawi sie życiodajnymi gałązkami
I całuje listeczki by je potem pożreć
Wielbiąc zieleń - delikatniej budowy
I kibić drzewostanu.
Chwytana co noc - a,ciemności moc
zakrywa brzydki wyraz Oczu
I warg mokrych- kapiącą zazdrość
zalewa nie tylko drzewa./alboż/
Nadszedł
Madagaskaru
Czas.
Zwiewny
Ciepły wiatr
Obudził
Nasze
Lepsze
Postrzeganie
Egzotyki.
A Lemur po drzewach lata niczym
Samolot w paski i nie czeka na poklaski
Lecz bawi sie życiodajnymi gałązkami
I całuje listeczki by je potem pożreć
Wielbiąc zieleń - delikatniej budowy
I kibić drzewostanu.
Chwytana co noc - a,ciemności moc
zakrywa brzydki wyraz Oczu
I warg mokrych- kapiącą zazdrość
zalewa nie tylko drzewa./alboż/
Kretowiska
Kretowiska
Krzyczy skowronek
Wiatrem co pędzi
Unosząc głos rozpaczy
O poranku, tych co
Przy pustym siedzą stole.
.
Ptaszęta zatoczyły
Zakole nad ludzkim
Marszem współczesnych
Zombie .
Szukają cierpliwie
Miejsca na ziemi
Zwaśnionych Narodów
Spękanych płyt
Chodnikowych i kretowisk
Pełnych ślepych kretów./alboż/
Krzyczy skowronek
Wiatrem co pędzi
Unosząc głos rozpaczy
O poranku, tych co
Przy pustym siedzą stole.
.
Ptaszęta zatoczyły
Zakole nad ludzkim
Marszem współczesnych
Zombie .
Szukają cierpliwie
Miejsca na ziemi
Zwaśnionych Narodów
Spękanych płyt
Chodnikowych i kretowisk
Pełnych ślepych kretów./alboż/
Poranna modlitwa
Poranna modlitwa
krok za krokiem idę
Słyszę jak tańczą liście
Pieszczą gniazda ,tam
Pisklęta głodne o poranku,
Deszczu Jak nie było tak nie ma,
Słońce stało sie opalenizną ,
Wiatr szuka dalej ratunku nie widzi
W chmurach białego szacunku.
Dzisiaj czarnym chlebem pachnie ziemia
Tam w oddali żar z leśnego ogniska
Rozpala niejeden głos błagalny żyjących ,
Pod miedzą gąsienice
Rozsadzają bruzdy kartofliska
Zdenerwowany Bóg
Piorunami ciska
Burza w mózgu jęczy z bólu
Woła i rzuca na kolana
Świat grzeszny zepsuty
zamknięty sercem
Otwarty egoizmem i
zmysłami pożądliwości
Dziecka nikt nie ugości
Musi szukać pomocy
W krwawym świecie
Zabierania cnót w zamian za
brylanty i białą śmierć.
Panie mój pozwól mi dzisiaj poleżeć
Na pachnącym sianie i pomarzyć
O płodnej jabłoni o kaktusie na dłoni I miłości
A ja zniewolona
Chęcią życia wyśpiewam
Ci pieśń dziękczynną sopranowym
Dźwiękiem stanę się dla ciebie
Skowronkiem o poranku, a co wieczór
Poczekam na ciebie na ganku z lampą
Oliwną i herbatą z ziół kojących
Z dodatkiem lubczyku i mięty.
Tak Panie jestem Twoja jak ten świat
Ubrany w kolory a ludzkość nadała
Materii różne wzory- czasem komplikując prostotę./alboż/
krok za krokiem idę
Słyszę jak tańczą liście
Pieszczą gniazda ,tam
Pisklęta głodne o poranku,
Deszczu Jak nie było tak nie ma,
Słońce stało sie opalenizną ,
Wiatr szuka dalej ratunku nie widzi
W chmurach białego szacunku.
Dzisiaj czarnym chlebem pachnie ziemia
Tam w oddali żar z leśnego ogniska
Rozpala niejeden głos błagalny żyjących ,
Pod miedzą gąsienice
Rozsadzają bruzdy kartofliska
Zdenerwowany Bóg
Piorunami ciska
Burza w mózgu jęczy z bólu
Woła i rzuca na kolana
Świat grzeszny zepsuty
zamknięty sercem
Otwarty egoizmem i
zmysłami pożądliwości
Dziecka nikt nie ugości
Musi szukać pomocy
W krwawym świecie
Zabierania cnót w zamian za
brylanty i białą śmierć.
Panie mój pozwól mi dzisiaj poleżeć
Na pachnącym sianie i pomarzyć
O płodnej jabłoni o kaktusie na dłoni I miłości
A ja zniewolona
Chęcią życia wyśpiewam
Ci pieśń dziękczynną sopranowym
Dźwiękiem stanę się dla ciebie
Skowronkiem o poranku, a co wieczór
Poczekam na ciebie na ganku z lampą
Oliwną i herbatą z ziół kojących
Z dodatkiem lubczyku i mięty.
Tak Panie jestem Twoja jak ten świat
Ubrany w kolory a ludzkość nadała
Materii różne wzory- czasem komplikując prostotę./alboż/
koszula
Koszula
Zapłakała koszula
Nad nagim ciałem
I odziała skórę
Zimną ze strachu
Przed samym sobą.
Namiętność obnażona
Wstydem i zepsuciem
Sapała i stękała w głowie.
Nagle koszula okryła
Chucie, przytuliła
Do nici i wystających
Guzików takich małych
Stempli - kroju i szycia.
Seksowniejsze ciało gdy
Z ukrycia czeka na śmiałka
Z koniem i halabardą
Gotowego zawalczyć
O ścieg twojej skóry
I namiętność, która
Pod koszula zamieszka.
Nie będzie spraszać
przygodnych gości
czeka na wybranka
odzianego po szyję./alboż/
Zapłakała koszula
Nad nagim ciałem
I odziała skórę
Zimną ze strachu
Przed samym sobą.
Namiętność obnażona
Wstydem i zepsuciem
Sapała i stękała w głowie.
Nagle koszula okryła
Chucie, przytuliła
Do nici i wystających
Guzików takich małych
Stempli - kroju i szycia.
Seksowniejsze ciało gdy
Z ukrycia czeka na śmiałka
Z koniem i halabardą
Gotowego zawalczyć
O ścieg twojej skóry
I namiętność, która
Pod koszula zamieszka.
Nie będzie spraszać
przygodnych gości
czeka na wybranka
odzianego po szyję./alboż/
ciało
ciało
tyłek tu
tyłek tam
a ja duży
dekolt mam
nogi zakryłam
długa kiecką
z falbanką
żeby nie kusić
na przystanku
opaliłam sobie nogi
na biało bo takie modne
w tym roku ciało./alboż/
tyłek tu
tyłek tam
a ja duży
dekolt mam
nogi zakryłam
długa kiecką
z falbanką
żeby nie kusić
na przystanku
opaliłam sobie nogi
na biało bo takie modne
w tym roku ciało./alboż/
Spadochron
Spadochron
Unoszę skrzydła rąk
Do lotu w jedna stronę.
Oddycham skrzelami
Ryby bez wody, a tam
Na dole mkną samochody
Bez szyb i dachu, koła
Grzęzną w piachu
I ziemskich szczelinkach otwartych
Na mannę z nieba.
Czekam na nią i na mżawkę
By zbudować na pustyni
Sadzawkę lub
Jezioro czystej wody i kamieni
To ono mnie napoi wyciszy
I skrzydła w locie
w spadochron zmieni ./alboż/
Unoszę skrzydła rąk
Do lotu w jedna stronę.
Oddycham skrzelami
Ryby bez wody, a tam
Na dole mkną samochody
Bez szyb i dachu, koła
Grzęzną w piachu
I ziemskich szczelinkach otwartych
Na mannę z nieba.
Czekam na nią i na mżawkę
By zbudować na pustyni
Sadzawkę lub
Jezioro czystej wody i kamieni
To ono mnie napoi wyciszy
I skrzydła w locie
w spadochron zmieni ./alboż/
bez miłości jest wegetacja /Walls/
(IPOGS, Walls) bez miłości jest wegetacja,
autor: Alina Bożyk
bez miłości jest wegetacja,
taka iluzji siebie akceptacja.
mroczne życie i awaria
systemu przekazywania uczyć
u schyłku./alboż/
autor: Alina Bożyk
bez miłości jest wegetacja,
taka iluzji siebie akceptacja.
mroczne życie i awaria
systemu przekazywania uczyć
u schyłku./alboż/
Prawy sierpowy
Prawy sierpowy
Kupiłam na granicy barchany
Niestety sąsiad zza ściany
Powiedział że woli stringi.
A ja łubie dancingi i i nie cierpię
Bokserek, a bokserów nie da się
Lubić - istnieje ryzyko
Konwersacji jednostronnej ./alboż/
Kupiłam na granicy barchany
Niestety sąsiad zza ściany
Powiedział że woli stringi.
A ja łubie dancingi i i nie cierpię
Bokserek, a bokserów nie da się
Lubić - istnieje ryzyko
Konwersacji jednostronnej ./alboż/
karimata
karimata
moje oczy patrzą na podłogę
wyścielona kocem w kratę
bez, a biorąc swoją karimatę
położyłam swoje plecy obok
kocyka i jak wiadomo co niektórym
nic z tego nie wynika.
mam na punkcie spania na
podłodze wielobarwnego bzika/alboż/
moje oczy patrzą na podłogę
wyścielona kocem w kratę
bez, a biorąc swoją karimatę
położyłam swoje plecy obok
kocyka i jak wiadomo co niektórym
nic z tego nie wynika.
mam na punkcie spania na
podłodze wielobarwnego bzika/alboż/
Proces gnilny
Proces gnilny
Zapłakało moje serce
Nad utraconym marzeniem
Uroniło łże pożegnalną
A chusteczka całunem
Się stała i płakała ze mną.
Ukryły oczy spojrzenie
Zalane jeziorem wspomnień
Obmywało serce z trosk i
Życiowych niepowodzeń.
Dziś wiem, moje klęski
ubrały suknie z czerwonego
Szyfonu i tańczą taniec
Szacunku dla upadków.
Mój proces gnilny serca
Zaowocował
Odkryciem na miarę cudu./alboż/
Zapłakało moje serce
Nad utraconym marzeniem
Uroniło łże pożegnalną
A chusteczka całunem
Się stała i płakała ze mną.
Ukryły oczy spojrzenie
Zalane jeziorem wspomnień
Obmywało serce z trosk i
Życiowych niepowodzeń.
Dziś wiem, moje klęski
ubrały suknie z czerwonego
Szyfonu i tańczą taniec
Szacunku dla upadków.
Mój proces gnilny serca
Zaowocował
Odkryciem na miarę cudu./alboż/
Subskrybuj:
Posty (Atom)