Gra pasikonika
Podsłuchiwały ptaki
Jak drzewo gada
Z promieniami słońca
O deszczu, który usnął
Nad ranem i chrapie.
Każdy kto z pragnienia
Usycha, wzdycha do liści
W nadziei na wilgotne
Przyjemne zetknięcie .
Nikt kropli nektaru
Wypatrzeć nie umie i
Ze smakiem obejść się musi.
Lecz samotne drzewo
Mocne korzeniami zaprasza
Na relaks w cieniu konarów
Przyjaznych gałęziami.
Dzisiaj w obecności ptactwa
Ucałuje ziemię, ona w zamian
Użyczy mi z trawy dywanika
I posłucham gry pasikonika./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz