Artysta
Pewien artysta
Ogłaszał że jest ateista
Ateistycznie śpiewał
Liczył gwiazdy na niebie
Całował kwiaty
Jadł chleb na raty
W polu siał potem zbierał
Gdy padał deszcz
Nerwowo parasol otwierał
Ale gdy było sucho
Nastawiał ucho
I podsłuchiwał
Pszczoły w ulu
I mrówki w lesie
I jak echo niesie nijak
Nic mi nie pasuje
Ani umysł definicji nie montuje
Po prostu wybieram ciszę
Tam głos serca słyszę./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz