Przekłamana dla Joasi
To ona królowa czerwień
Jesień przekłamana
I on świt, oszust który z rana
Udaje że wielbi.
Zaś ona codziennie wielbiona
Przez iluzje życiodajnej drogi
Poznaje szron na niciach babiego lata.
Kobieta jesieni w swym przekłamaniu
Roznieca ogień każdego
Wieczora by potem gasić
Bez emocji łzami, lśniącymi
Pochodniami miłości
Przeznaczenia które zabłądziło.
Jesieni nie da sie oszukać
Ona wiec co to tęsknota
Za kwiatem pełnym nektaru.
Nie chce czekać na zimę
Prosi o koło ratunkowe
Lecz ratowników zabrakło
Chyba wzięli przedwczesny urlop./alboż/
Przekłamana dla Joasi
To ona królowa czerwień
Jesień przekłamana
I on świt, oszust który z rana
Udaje że wielbi.
Zaś ona codziennie wielbiona
Przez iluzje życiodajnej drogi
Poznaje szron na niciach babiego lata.
Kobieta jesieni w swym przekłamaniu
Roznieca ogień każdego
Wieczora by potem gasić
Bez emocji łzami, lśniącymi
Pochodniami miłości
Przeznaczenia które zabłądziło.
Jesieni nie da sie oszukać
Ona wiec co to tęsknota
Za kwiatem pełnym nektaru.
Nie chce czekać na zimę
Prosi o koło ratunkowe
Lecz ratowników zabrakło
Chyba wzięli przedwczesny urlop./alboż/
To ona królowa czerwień
Jesień przekłamana
I on świt, oszust który z rana
Udaje że wielbi.
Zaś ona codziennie wielbiona
Przez iluzje życiodajnej drogi
Poznaje szron na niciach babiego lata.
Kobieta jesieni w swym przekłamaniu
Roznieca ogień każdego
Wieczora by potem gasić
Bez emocji łzami, lśniącymi
Pochodniami miłości
Przeznaczenia które zabłądziło.
Jesieni nie da sie oszukać
Ona wiec co to tęsknota
Za kwiatem pełnym nektaru.
Nie chce czekać na zimę
Prosi o koło ratunkowe
Lecz ratowników zabrakło
Chyba wzięli przedwczesny urlop./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz