Czas umyka
Niejeden zamęt w głowie
Niejedno słowo krzyczało
Niejedna myśl piruetem sie stała
Wiele doznań wyciskało łzy
Oddechy biegały szybko
Serce biło szalonym rytmem
Ręce drżały w tęsknocie
Za dotykiem, za pieszczotą.
Wzrok który spaceruje po lesie
W którym echo niesie krzyk nadziei
I jak to bywa przy niedzieli, nagle trzewia
Zgłodniałe zamarzyły o rosole z makaronem
Nagle klawiatura pianina zagrała
Wszystkich w radości poderwała,
Do skocznego walczyka i to nic
Że czas umyka. taka jego praca,
A praca wszystkich bez wyjątku ubogaca./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz