Kolorowe ptaki założyły kapelusze
I uleciały ponad błękit oceanu zatoki
Zaś drzewa wystrojone w pióropusze
Liczyły turystow siedmiomilowe kroki
Ocean szumnie negocjował temperaturę
Ze Stwórcą
Biały człowiek wcierał krem w delikatna skórę
Milczal bo nie byl cudotwórcą
Tylko pani w kapeluszu palmy malowała
I kilka zagłówek
Temperamentu na ten wyczyn nie żałowała
Nie robiła wymówek
A palmy jak stały tak stoją
Kokosy dyndają
A ryby w wodzie się dobrze maja/alboż/
Ze Stwórcą
Biały człowiek wcierał krem w delikatna skórę
Milczal bo nie byl cudotwórcą
Tylko pani w kapeluszu palmy malowała
I kilka zagłówek
Temperamentu na ten wyczyn nie żałowała
Nie robiła wymówek
A palmy jak stały tak stoją
Kokosy dyndają
A ryby w wodzie się dobrze maja/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz