nastał kiedyś tam
ciepły
czerwcowy dzień
i
w dłoni
dłoń poety
ostatni raz - niestety
uśmiech znaczył szczęście
oczy błyszczały dobrem
serce śpiewało o skowronkach
to było wszystko
taki momencie ukojenia
tej w czerwonej kurce i włosach
było pięknie duchowo
i po Krakowsku kolorowo
magistrat na bogato
recytował wiersze
nie te ostatnie i nie te pierwsze
a On teraz
spaceruje wśród łanów
wiosennej łąki niebios
z rajem w tle
i to właśnie On podgląda czerwoną
i jej pożegnalne słowo o Nim/alboż/
oczy błyszczały dobrem
serce śpiewało o skowronkach
to było wszystko
taki momencie ukojenia
tej w czerwonej kurce i włosach
było pięknie duchowo
i po Krakowsku kolorowo
magistrat na bogato
recytował wiersze
nie te ostatnie i nie te pierwsze
a On teraz
spaceruje wśród łanów
wiosennej łąki niebios
z rajem w tle
i to właśnie On podgląda czerwoną
i jej pożegnalne słowo o Nim/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz