Dotykał deszcz tafli oceanu
A on dotykał mnie
Moskal zielenią
Głaskał ciepłem
Był tak blisko
Że dech zapierało
A ciało drżało
Chmury szaro - ziemiste tętniły życiem
Rzucały we mnie kroplami
A Cyklon pieścił
Ten stan wodnistej błogości
Przekształcił mnie w ciekłą subtelność
Po-dal na talerzu stycznia
Niezależność i wolność/alboż/
Rzucały we mnie kroplami
A Cyklon pieścił
Ten stan wodnistej błogości
Przekształcił mnie w ciekłą subtelność
Po-dal na talerzu stycznia
Niezależność i wolność/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz