idzie sobie krok za krokiem
patrzy w środek widnokręgu
nie liczy się z czarnym zmrokiem
nie rozumie kory i jej sęku
ubrała szalik i czapkę niewidkę
torebkę ma starą potarganą
nie ważnie że ma lokum małą klitkę
choinkę znowu ma nie ubraną
nie śpi nie je nie śpiewa
obgadują ją okoliczne drzewa
mają ubaw z jej rozczochranej czupryny
i czerwonej peleryny
patrzy a tu zabłądziła biała mewa
zgubiła kierunki razem z piórami
tylko czas dzisiaj szeroko ziewa
chowa brudy za zamkniętymi drzwiami/alboż/
torebkę ma starą potarganą
nie ważnie że ma lokum małą klitkę
choinkę znowu ma nie ubraną
nie śpi nie je nie śpiewa
obgadują ją okoliczne drzewa
mają ubaw z jej rozczochranej czupryny
i czerwonej peleryny
patrzy a tu zabłądziła biała mewa
zgubiła kierunki razem z piórami
tylko czas dzisiaj szeroko ziewa
chowa brudy za zamkniętymi drzwiami/alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz