Kapoty
Zerwane kapoty
Wiatrem śpiewają
O deszczu - który
Uciekał przed aniołami
Ubranymi w ortaliony.
Szelest płaszczy
Rozkładał na łopatki
Prześmiewców
I nieudaczników
Na pozór wstydliwy
Podniebny niebieskooki
Kronikarz zapisywał
Sylabami historię
O latawcach zarośniętych
W niewinności pióry.
Tylko dlaczego mam
Ból skóry gdy patrzę
Na ten podniebny
Taniec pośród chmur
Zza zasłoną słonecznej tafli
Czerwieni i różu./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz