By kiedyś powrócić
Miłość przychodzi
Potem odchodzi
By
Kiedyś powrócić i
Pomieszać szyki
Kazań rodem z Bazyliki.
Jednych uskrzydla
Drugich dobija
A ja dalej niczyja
Jedno wiem często płacze
I prowadzi życie
Buntowniczo – tułacze.
A kiedy szczęśliwa o poranku
Nosi kwiatów naręcze i kawę w dzbanku.
Potem całuje stopy na znak szacunku
I szuka ukojenia we frasunku
Prawdziwa miłość nikogo nie prosi
O wzajemność nie prosi o pocałunek
Lecz chowa w sercu Boski podarunek./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz