dzisiaj
zeszłam do parteru i po wysłuchaniu rapu ..napisałam to.. niestety bez
wulgarnych słów nie mogłam tego napisać... uprzedzam użyłam tam dwóch
wulgarnych słów.
Hieny sokoły – ode mnie dla SŁONIA – Wojciecha
Jest sobie pewien SŁOŃ chłopczyna
Rapuje tekst i nawet się nie zacina
Nie rzuca słów na wiatr
Po prostu obserwuje świat
Nazywa rzeczy po imieniu
Nie ćpa pod murem w cieniu.
Mówi bolesną prawdę w oczy
I niechaj mu ktoś podskoczy.
On ceni sobie pewne przyzwoitości
Neguje fałsz i ludzkie nieprawości
Szuka dobra w człowieku i jego duszy
Lecz coraz mniej zęby do narodu suszy.
Jak kochać ludzi pyta mnie – siebie - ciebie
I krzyczy do chmur – chcę być
„ kurwa wreszcie w niebie!!!’
Tu na ziemi niestety się nie da być aniołem
Trzeba być „ skurwysyńskim sępem hieną sokołem” piii.... /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz