piątek, 17 maja 2013

Rower


Rower

Wsiadam na rower
By dojechać
Do mojego – donikąd

Rower z deczka
Rdzą pachnie
I ma duży bagażnik,
A dzwonek dzwoni
Wszystkim na dzień
Dobry i wołam
"Jestem z kobry"

Jadę przez krainę
Mych dziecinnych
Lat i podwórko z
Dzieckiem
W piaskownicy
I babkami z piasku

Moich wspomnień
Me serce do - liczyć
Się nie może, a rower
Pędzi przed siebie
Niczym wehikuł czasu,
Nie robiąc hałasu.
Zadzwonię ponownie
Mym dzwonkiem
Na gromadę gapiszonów

Mej podróży donikąd./alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz