Bocian
Bocian spokojnie
Leciał… Zbyt wysoko,
By go dotknąć dłonią w
Rękawiczce zimowego
Czasu z dziurą na palcu.
Palec wskaże drogę
Czerwono - nogom
Gdzie dom z gałęzi czeka
Na jego potomstwo
I dostojność postury
Duma naszej wiosny
Łąk mokradeł i kominów
Listonosz-roznosiciel
Legendy o podrzucaniu
Dzieci w powijakach.
Jesteś naszym optymizmem
Pozimowego polskiego snu.
Żaby się obudzą - lecz nie czekają
Na dzioby w kolorze czerwonego
zachodu słońca ni na długie nogi
Lata bocian ponad kapelusze
I przyznać muszę, widok nieziemski.
Stoję i podziwiam lądowanie
I niechaj już wiosna nam nastanie./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz