Synchronizacja prawdy
Niebotyczne pożytkowanie
Kamieni co tłuką szyby
Nieuczciwości płynącej
Z korzeni wystających
Konarów
W białych mankietach
Przewracają suche liście
Na drodze niby prostej .
Zapadlin nie brakuje
Drogowskaz znowu oszukuje.
One jednak obecne
Stają się brudem
Białych kołnierzyków.
Zabawa
W ołowiane żołnierzyki trwa
Wojna
Na
Karabiny z kija samobija.
Nieprzerwana ucieczka
Do struktury chromosomów
Spłodzonych w obecności
Siana po zbiórce.
Kopy czerwcowego
Upalnego dnia
wołają na ratunek .
Nienawiść i miłość miłość i nienawiść
Wybieram „i „ nie chce niczego więcej
Będę tak stać jak słup soli i posolę tych
Co cukrem stać się mieli
Klęcząc pod ołtarzami synchronizacji
Prawdy w nieprawdzie zmoczonej po rękojeść./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz