sobota, 1 lutego 2014

Dzieci ulicy

Dzieci ulicy

W starej kamienicy
Życie się toczy i nic
Nikogo tam nie zaskoczy.

Maż gwałci zonę
Ojciec bije dziecko
Syn tłucze matkę
Matka przeklina
Z poddasza sąsiadkę.

A na podwórku
Dzieci ulicy.

Jedzą bułkę
Bez masła
Bo właściciel
Sklepu - wolał
Je wyrzucić do
Cuchnącego
Kontenera
Na śmieci.

A czemu są
Winne dzieci
Że ujrzeli w słowie
Diler dobry obiad
Z pieczonym
Indykiem i lodami
Na deser?

Dzieci ulicy
Nie chcą patrzeć
Na rynsztok
W którym leży
Bezrobotny Tata
I na pusty stół
Z flaszką wódki
W roli głównej.

Potem poprawczak
Kraty i ciągły widok
Wizerunku pijanego taty.

Mama się ciągle modli
Ale czy coś wymodli? alboż/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz