wydarzenie
wydarzyło się coś
co wydarzyć się musiało
cierpiała dusza nie ciało
rozum gładził szare zwoje
i mówił omijaj co nie twoje
pokazywał wiosenne
zielone witki
przebierał mnie
w strój optymistycznej
wytonowanej kosmitki
ja całkiem zielona
jako swojego miasta
ukochana żona
wyrzucam obrączkę
do rwącego Dunajca
wole to niźli być
skorumpowany zdrajca./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz