Ludzie przestali bać się Boga
Stali się Bogami sami dla siebie../alboż/
Na boku usprawiedliwiana miłość
w domu dramat płacz dzieci./alboż/
Którędy droga do życzliwości
W prostotę ubraną nie w marmury
Taka zwyczajna bez nagości
Która obala nieczyste mury./alboż/
tylko ptaki mnie rozumiały
leciały wysoko ku cumulusom
w dziobach kaczeńce trzymały
przyglądały się z góry
ziemskim Zeusom./alboż/
w domu dramat płacz dzieci./alboż/
Którędy droga do życzliwości
W prostotę ubraną nie w marmury
Taka zwyczajna bez nagości
Która obala nieczyste mury./alboż/
tylko ptaki mnie rozumiały
leciały wysoko ku cumulusom
w dziobach kaczeńce trzymały
przyglądały się z góry
ziemskim Zeusom./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz