Samotne palce
Samotne palce pieszczą
Muzykę serca powalonego
Na kolana, w jęku błagalnym.
Proszą o wybaczenie za łzy
Wylane setny raz i za ten
Cień, który mówi że nie ma nas.
Są tylko oni i tamci
Bo tych stamtąd zabrakło
Odeszli szukać zapachu
Rodem z sosnowej szyszki.
Chyba poszukam leśnej myszki
Zapytam o drogę wśród zamieci
Do krainy szczęśliwych dzieci.
Tam dosiądziemy kare konie
i wtulimy w grzywę ciepłe dłonie./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz