Pusty kosz słów
Stoi na środku pokoju
Też pustego
Kosz wikliną pachnie
I jałmużną zaprogramowanego
Sknerstwa ludzi
Kiedy ktoś się obudzi
I wyleje żale rozgoryczenia
Do wiadra z moczem
Mocz nie zawsze śmierdzi
Wiadro nie zawsze zardzewieje
Dziecko nie zawsze się śmieje
Dobrze że słońce kolejny raz
Wspina się na niebo
I uśmiechnie się do Ciebie
Koleżanko kolego /alboż/
I jałmużną zaprogramowanego
Sknerstwa ludzi
Kiedy ktoś się obudzi
I wyleje żale rozgoryczenia
Do wiadra z moczem
Mocz nie zawsze śmierdzi
Wiadro nie zawsze zardzewieje
Dziecko nie zawsze się śmieje
Dobrze że słońce kolejny raz
Wspina się na niebo
I uśmiechnie się do Ciebie
Koleżanko kolego /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz