Przybyli do Polski ludzie świata
Tutaj ręka z ręką się brata
Wyfrunęły gołębie pokoju
Niejeden powycierał pot znoju
Wyruszyli by wielbić Boga
Z miłości utkana ich toga
To nic że spali i śpią na karimacie
Oni wiedzą że to podoba się w niebie - tacie
To nic że deszcz i skwar
W sercu roznieca się miłości żar
To nic że wszędzie tłok
Dla świata to przyjaźni znak i szok
Bo jak kochać nieprzyjaciela
Nauczyć się trzeba od Boga Zbawiciela
Jak wybaczać i pokonać strach
Bez tez tego na globie będzie krach
Wyciągnąć wypada dłonie
I pomachać z szacunkiem do Franciszka
Tak jak to robi Wacek Mery Zenek i Kryśka /alboż/
Z miłości utkana ich toga
To nic że spali i śpią na karimacie
Oni wiedzą że to podoba się w niebie - tacie
To nic że deszcz i skwar
W sercu roznieca się miłości żar
To nic że wszędzie tłok
Dla świata to przyjaźni znak i szok
Bo jak kochać nieprzyjaciela
Nauczyć się trzeba od Boga Zbawiciela
Jak wybaczać i pokonać strach
Bez tez tego na globie będzie krach
Wyciągnąć wypada dłonie
I pomachać z szacunkiem do Franciszka
Tak jak to robi Wacek Mery Zenek i Kryśka /alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz