tak ciepłej deszczowej nocy
dawno nie widziałam
pachniała modrzewiem
dotleniała moją szarość
puste ulice śpiewały
mokrym asfaltem
i pachniały ozonem
ta pustka ulic i ta woń
zatrzymywała mnie co krok
parasol chronił przed kroplami
a tak właściwie to mi grał
nad uszami rozbrzmiewało preludium
które stało się moim nocnym medium
nie zazdrościłam ludziom że śpią
moja północ była tylko moja
i kurantów na wieży ratusza
co to pilnowały
mojej cząstki miłości
do tego jakże
pięknie rozświetlonego
miasta nocą./alboż/
dotleniała moją szarość
puste ulice śpiewały
mokrym asfaltem
i pachniały ozonem
ta pustka ulic i ta woń
zatrzymywała mnie co krok
parasol chronił przed kroplami
a tak właściwie to mi grał
nad uszami rozbrzmiewało preludium
które stało się moim nocnym medium
nie zazdrościłam ludziom że śpią
moja północ była tylko moja
i kurantów na wieży ratusza
co to pilnowały
mojej cząstki miłości
do tego jakże
pięknie rozświetlonego
miasta nocą./alboż/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz